alahari pisze:A zabieg mial rano czy wieczorem? I jak przebiegała nocka?
raniutko, o ósmej, o dziewiątej do domu przywieźliśmy kociejstwo, wet mówiłm ze ok 11-12 dojdzie do siebie, a on o 10 pijanym krokiem

przyszedł do ludzi

. Pod koniec dnia był już prawie normalny(w nocy spał)m a na drugi dzień miałam "nowego" kota.
Alahari, nie ma się co zamartwiać na zapas, bo na pewno będzie dobrze
