Uwaga, proszę wszystkich, u których błędnie zdiagnozowano FIPa, o wskazówki. Wiemy, że FIP jest taką chorobą, której jednoznacznie potwierdzić się w zasadzie nie da, możliwe jest też wzięcie za niego innych schorzeń.
Ja jestem w punkcie, kiedy w zasadzie wątpliwości, ze to FIP nie mam, ale ciągle jeszcze nadzieja jest. I szukam możliwych podpowiedzi. Hemobartonelloza i inne pasożyty krwi wykluczona w badaniu krwi. SUK - u Żwirka Jany to było to, ale u niego badania płynu nie wskazywały na FIPa, u mojego Lucka niestety tak. Ciągle nie wiem, co z anemią autohemolityczną, czy to jest skutek, czy przyczyna. I Femka podpowiada, ze u jakiegos kota płyn wskazywał jednoznacznie na FIPa, a okazało się, ze to jednak nie to.
Może taki wątek się przyda wszystkim tym, którzy szukają mozliwych rozwiązań innych, niż FIP. Gdzie szukać, czemu się przyjrzeć, jakie jeszcze badania warto zrobić.
Ps. Wiem, że jest podobny wątek pod tytułem 'Co wiemy o FIPie', ale mnie chodzi nie o rozpatrywanie potencjalnych przypadków FIpa, ale konkretne źle zdiagnozowane koty, konkretne podpowiedzi, same informacje. Jeżeli moderacja uzna, że wątek niepotrzebny, proszę o usunięcie. Niemniej bardzo prosiłabym o konkretne opisy przypadków, nie o rozmowy i OTy.
-------------------------------
To zbiorę, co do tej pory jest:
- testy na FIPa nie dadzą żadnej informacji mającej znaczenie przy diagnozie (jest sprawą dyskusyjną, czy dają możliwość wykluczenia FIPa, natomiast potwierdzenia nie dadzą)
- nie dać sobie wmówić FIPa bez badania krwi i płynu (to ostatnie przy postaci wysiękowej),
- konieczne są badania krwi pod kątem pasożytów, pozwoli to wyeliminować hemobartonellę dającą podobne objawy, ale uwaga, pojedyncze badanie może nie wykazac obecności nemobartonelli ze względu na cykl rozwojowy pasożyta
- konieczne jest USG jamy brzusznej
- przy badaniu krwi warto zrobić proteinogram, który wykaże z dużym prawdopodobieństwem, czy to jest to, czy niekoniecznie
- hemobartonellę pozwala wykryć test PCR, na wynik czeka się jednak około 2 tygodni (info o tym na str. 3 i 4)
---------------------
Wypadek u Ryśki: zropienie wątroby i śledziony:
"W tym wypadku prawdopodobnie infekcja oka (trzeba je było usunąć natychmiast, u 6-tyg. kociątka) zdążyła się rozprzestrzenić na cały organizm. Silne, przemijające bóle brzucha pojawiły sie około tygodnia po operacji. W obrazie RTG płyn w jamie brzusznej, po punkcji okazało się, że płyn bursztynowy, lepki. Poprosiłam o otwarcie go, bo cierpiał już tak strasznie i żadne leki przeciwbólowe nie pomagały, że nie chciałam go wybudzać bez jednoznacznej diagnozy. Wątroba, śledziona owrzodzone, zropiałe. Poprosiłam o eutanazję (dwóch lekarzy orzekło, że nie miał żadnych szans)."
Przypadek Żwirka Jany, dokładnie opisany na stronie trzeciej tego wątku (nie wklejam, bo tego bardzo dużo jest).
Kot PcimOlki chory na hemobartonellozę został zdiagnozowany początkowo jako chory na FIPa. Dokładny opis razem z wynikami krwi na stronie 4
----------------------------------------------
Linki do stron o FIPie
http://www.dr-addie.com/
http://www.satiso.pl/fip.html
http://www.winnfelinehealth.org/Health/FIP.html
http://www.lbah.com/feline/fip.html#symptoms
Będę uzupełniała, poprosze o sugestie, co poprawić i co dopisać.