OPO*Broniu w Legnicy a Bronia i Baton w Warszawie SZCZĘŚLIWI

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Śro paź 22, 2008 20:45

Piekny ten Bojek podobny do Batonika :)

Ania_T

 
Posty: 174
Od: Pt sty 06, 2006 23:30

Post » Śro paź 22, 2008 20:51 Bojkot

bardzo dziękuję w imieniu Boja :oops:
Legnica
 

Post » Czw paź 23, 2008 7:11 Re: Bojkot

Legnica pisze:Razem z Bojem pozdrawiamy Bronie i Batona,pytamy "co tam u Was słychać?"


Dziękujemy za pozdrowienia :)
U nas w porządku, choć musiałam wrócić do pracy po trzytygodniowym
urlopie :? i ciężko przestawić się ze wstawania o 10 na wstawanie o 5:40 :? . Bronia dzielnie towarzyszy mi w niedoli i wstaje razem ze mną, choć
mam podejrzenia, że jak tylko wyjdę to natychmiast idzie spać dalej :wink: .
Byłyśmy u weterynarza na odrobaczaniu, kotka zniosła zabieg z godnością
i stoickim spokojem. Waży 4.800 :oops: 8)

Pozdrawamy Wszystkie kotki i pytamy " co u Was?" :)

kciuk

Avatar użytkownika
 
Posty: 1588
Od: Sob kwi 12, 2008 20:11
Lokalizacja: Piaseczno

Post » Czw paź 23, 2008 8:04 Bojkot

Witamy wszystkich w czwartek :)
Kciuk bardzo martwią mnie Twoje kolana,przez to klęczenie przed komputerem,Bronia ustąpiła krzesełka ?czy może są już DWA?
:)))))))))))))))))))))
Legnica
 

Post » Czw paź 23, 2008 13:44

A ja sobie siedzę tutaj i się cieszę :D

Tytuł poprawiłam!
Obrazek

Boo

 
Posty: 20084
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

Post » Czw paź 23, 2008 13:48 Bojkot

Bardzo nam się podoba.Dziękujemy :lol:
Legnica
 

Post » Czw paź 23, 2008 13:53 Bojkot

kciuk pisze:a będzie zdjęcie tego małego schroniskowego cudeńka?




Z cudeńkiem czyli z Kubusiem,zapisaliśmy sie do forumowego klubu "kotów niewidzących" .
Legnica
 

Post » Czw paź 23, 2008 19:08

Batonik troszkę sie oswoił więc zabrałam go dziś do weterynarza. Ma biedaczek ostre zapalenie dziąseł i ząbki w opłakanym stanie. Dostał antybiotyk, a w poniedziałek zdejmą mu kamień. Wtedy też zostaną zrobione wszystkie badania. W najgorszym wypadku Batonik straci zęby, ale może nie będzie tak źle :)

Baton strasznie płakał jak go wlożyam do transporterki, pewnie myslał, że znów gdzieś zostanie wywieziony. Ale u lekarza zachowywał sie spokojnie i bardzo grzecznie, jesli przymknąć oko na bąki jake puszczał ze zdenerwowania :wink:

Ania_T

 
Posty: 174
Od: Pt sty 06, 2006 23:30

Post » Czw paź 23, 2008 19:40

Ania_T pisze:Batonik troszkę sie oswoił więc zabrałam go dziś do weterynarza. Ma biedaczek ostre zapalenie dziąseł i ząbki w opłakanym stanie. Dostał antybiotyk, a w poniedziałek zdejmą mu kamień. Wtedy też zostaną zrobione wszystkie badania. W najgorszym wypadku Batonik straci zęby, ale może nie będzie tak źle :)

Baton strasznie płakał jak go wlożyam do transporterki, pewnie myslał, że znów gdzieś zostanie wywieziony. Ale u lekarza zachowywał sie spokojnie i bardzo grzecznie, jesli przymknąć oko na bąki jake puszczał ze zdenerwowania :wink:


Ehhhh, zawsze ten sam problem :( Zęby. Za nic nie mogę uprosić by oglądali zęby kotom :(
Dziękuję Aniu!
Obrazek

Boo

 
Posty: 20084
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

Post » Pt paź 24, 2008 7:51

Ania_T pisze:Baton strasznie płakał jak go wlożyam do transporterki, pewnie myslał, że znów gdzieś zostanie wywieziony...


biedny Batonik , bał się, że chcesz go oddać :(
Bronia za pierwszym razem też bardzo płakała. W drodze powrotnej też.
Myślałam, ze od razu zabunkruje się za wersalką, ale po wyjściu z kontenerka i zobaczeniu, że jest w swoim domu była taka zadowolona
i biegała z podniesionym ogonkiem :)

Drugim razem jadąc do weterynarza płakała znacznie mniej,ale
może dlatego, że syn pojechał z nami i siedział z nią z tyłu.
A w drodze powrotnej była cichutka, jak myszka, nawet nie miauknęła.
Pewnie wiedziała, że jedzie do domu :)

kciuk

Avatar użytkownika
 
Posty: 1588
Od: Sob kwi 12, 2008 20:11
Lokalizacja: Piaseczno

Post » Pt paź 24, 2008 8:24

Koty z reguły panikują w transporterku i to nawet te zadomowione od lat.Przykładem jest moja Kubusia, ma 7 lat, a panikuje jakby ją ktoś ze skóry obdzierał.Samo wsadzenie do transporterka to jest nie lada wyczyn, kot ucieka ,ja za nim, błagam, proszę, żeby wyszła zza kanapy, jak już ją mam to nijak nie idzie jej tam wepchnąć do środka, bo się zapiera.
Horror! Na szczęście nie jest to tak często...

violavi

 
Posty: 10362
Od: Pt kwi 07, 2006 15:34

Post » Pt paź 24, 2008 14:54

Kota do transportera wkłada się od pupy-strony :) Transporter stawia się pionowo, kota pod pachy i pupą do środka. W bardziej ekstremalnych sytuacjach kota za skórę na karku i też pupą do pionowego transportera.

Najlepiej jest przyzwyczaić kota, że transporter to nic strasznego. U nas w domu transporter stoi za kanapą, ma wyciągnięte drzwiczki i wyłożony kocyk. Matylda w nim sypia czy się chowa, lubi go. Jak czasem musi pojechać w transporterze do weta, to się w nim rozkłada i mruczy :)
Obrazek

Boo

 
Posty: 20084
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

Post » Pt paź 24, 2008 15:14

Moja Nesca nauczyła się już, że w drodze powrotnej się nie panikuje. Bo droga powrotna to droga do domu. 8)
Ostatnio edytowano Pt paź 24, 2008 17:11 przez aniaposz, łącznie edytowano 1 raz

aniaposz

Avatar użytkownika
 
Posty: 14680
Od: Pt maja 25, 2007 8:41
Lokalizacja: Warszawa-Bemowo

Post » Pt paź 24, 2008 16:56

Boo77 pisze:
Najlepiej jest przyzwyczaić kota, że transporter to nic strasznego. U nas w domu transporter stoi za kanapą, ma wyciągnięte drzwiczki i wyłożony kocyk.


U mnie też transporter stoi na wierzchu i ma wyciągnięte drzwiczki i kocyk w środku :) Ale póki on tylko stoi to jest ok.Panika zaczyna się gdy go wyjmę na środek pokoju w wiadomym celu, to kot już wie co się święci i zaczyna być podejrzliwy.

violavi

 
Posty: 10362
Od: Pt kwi 07, 2006 15:34

Post » Pt paź 24, 2008 20:48

A Baton dostał w prezencie swój własny kocyk. prawda, że twarzowy :)
ObrazekObrazek

Ania_T

 
Posty: 174
Od: Pt sty 06, 2006 23:30

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ASK@, Baidu [Spider], Blue, louccan i 34 gości