Walczą niemiłosiernie:/

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lis 19, 2003 18:15 Walczą niemiłosiernie:/

Przedwczoraj wzięłam kotka z piwnicy przy szkole, byłam u weterynarza, 2 miesiące, kotka, malutka. Moja Nutka juz ma 5 miesięcy i nie wygląda na to zeby miały się zaakceptowac... izoluję je, tylko raz na jakis czas wypuszczam by sie poznaly. chwilami jest pozytywnie, obwąchują sie, juz nawet rzadko prychają ale walczą! I to raczej nie tak dla zabawy... Nutka Dusi rzuca sie na głowe, z dzikimi wrzaskami, chce ja gryzc! Co ja mam robic?:(((

Satoru

 
Posty: 11062
Od: Czw sie 21, 2003 13:32
Lokalizacja: Warszawa - Ochota

Post » Śro lis 19, 2003 18:52

Czekać!
Nie robić nic o ile nie leje sie krew. Wtedy dezynfekować :wink: .
Dogadają się ale to może potrwać. U mnie trwało ponad miesiąc i raczej nadal nie jest to przyjaźń.
Gracka + Kichulka i Bubulek :) oraz Mała Czarna

Gracka

 
Posty: 719
Od: Wto wrz 09, 2003 9:31
Lokalizacja: Warszawa (Bemowo+Ursus)

Post » Śro lis 19, 2003 18:55

czekać.
i starac się jak najmniej denerwować. kiedy zapoznawałam Manieczka z psem a potem z drugim kotkiem - im bardziej ja byłam zdenerwowana, tym bardziej zwierzęta się na siebie boczyły...

Dorito

 
Posty: 100
Od: Śro lis 12, 2003 10:12
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lis 19, 2003 18:55

Ja mam w pogotowiu spryskiwacz z wodą :twisted: Kotki muszą ustalić kto rządzi, czasami to tylko tak źle wygląda. Bądź w pobliżu ale nie bój się zacowaj spokój. Interweniuj jeśli mniejsza jest przygwożdżona i bardzo płacze, skarży się. Cóż życzę by kotki jak najszybciej się zaakceptowały, czasami trwa to dwa. trzy dni, czasami niestety dłużej ale zazwyczaj kończy się przyjaźnią. Na przykład u mnie roczna Saphira wzięta ze schroniska tuli się do Miyi która była jej największą konkurencją i najwięcej sie prały. Minęły od ich spotkania chyba dwa tygodnie. Miya jest mała :wink: Na pewno będzie dobrze
"NiechodziOToByCzłowiekMiałKota,TylkoByKotMiałCzłowieka"
Obrazek

RyuChanek i Betix

 
Posty: 2807
Od: Śro lis 05, 2003 11:48
Lokalizacja: Radzionków/Rojca- k/Bytomia- Śląsk

Post » Śro lis 19, 2003 19:08

Jesli krew sie nie leje a tylko wrzaski slychac i futro lata to zwykle najdalej (najdalej! najczesciej duzo szybciej) w ciagu miesiaca wszystko sie uklada.
Przy tak mlodych kotach pewnie nastapi to wczesniej :-)
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87932
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Śro lis 19, 2003 20:29

Dojdą do porozumienia - trzeba dać im trochę czasu. Za bardzo nie interweniować, a jak już będzie taka potrzeba (w obawie o życie jednego :wink: ) nie faworyzować jednego a karcić drugiego. Woda ze spryskiwacza to doskonały pomysł - wypróbowałam go u siebie, gdy przygarnęłam dorosłą Esme (dominującą w domu, w którym wcześniej mieszkała) do siebie, gdzie mieszka dorosły kocur dominant :twisted: . O matko, co się działo przez trzy miesiące!! Sciany musiałam pomalować, bo wyglądało, jakbym co najmniej jednego na kawałki pokrajała... Ale im w miarę przeszło (nauczyły omijać się szerokim łukiem :lol: ). Teraz walczą tylko dla sportu i czasem, żeby mi udowodnić, które z nich jest lepsze :D

Pamiętaj tylko o jednym - nigdy nie wchodź miedzy bijące się koty i nie próbuj ich łapać rękoma - obrażenia mogą być bardzo poważne.

mONA

 
Posty: 197
Od: Pon wrz 29, 2003 11:40
Lokalizacja: Bielawa

Post » Czw lis 20, 2003 9:26 Re: Walczą niemiłosiernie:/

Satoru pisze:Przedwczoraj wzięłam kotka z piwnicy przy szkole, byłam u weterynarza, 2 miesiące, kotka, malutka. Moja Nutka juz ma 5 miesięcy i nie wygląda na to zeby miały się zaakceptowac...

Jeśli przedwczoraj to minęło jeszcze malutko czasu. Daj im tydzień. Oba kotki są bardzo młode i NA PEWNO się zaakceptują. Chwytanie za gardło i gryzienie to zabawa i próba ustalenia hierarchii. Któreś może popiskiwać, ale jeśli nie wyje z bólu to jest to zabawa. Co jakiś czas możesz je rozdzielać. Pilnuj tylko by sobie nie przeszkadzały przy jedzeniu i w kuwecie :) I możesz próbować kłaść je obok siebie jak śpią. Nutka raz, drugi, trzeci pójdzie sobie, ale w końcu zostanie i bedą razem spać i myć się :)

I gratuluję wielkiego serca, cieszę się zę przygarnęłaś tą małą piwniczną bidulkę. :!:
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Czw lis 20, 2003 10:50

Bitwy międzykocie to normalna (dla kotów) zabawa. U nas czasami kocie wrzaski, zwłaszcza po nocy :evil: , budzą obawy, że jakis zdesperowany sąsiad wezwie policję.
Fajka syczała na nowego przez jakieś dwa tygodnie.
A teraz pełna sztama!
Obrazek Obrazek

Chatte

 
Posty: 1405
Od: Śro kwi 02, 2003 8:46
Lokalizacja: Józefów - Warszawa

Post » Czw lis 20, 2003 10:58

Tylko spokój i czekanie. Nasze też goniły się i tłukły tak zawzięcie, że kłaki latały w powietrzu a oba chodziły ze skalpami przeciwnika między pazurami. Teraz też się leją ale już bez pazurków i kłaki czasem też latają... U nas obyło się bez ran otwartych, czasem tylko zraniona była ambicja któregoś z chłopców... Nie było mowy by leżały obok siebie ani by wylizywały sobie uszy... Teraz śpią razem obok siebie a i lizanie jest na porządku prawie codziennym. Wrzaski bywają czasem dośc głośne, ale sąsiedzi też mają kota, więc są wyrozumiali...
Pozdrawiam, Krzysio

Krzysio

 
Posty: 2622
Od: Pt lut 21, 2003 0:59
Lokalizacja: Poznań-Piątkowo

Post » Czw lis 20, 2003 14:46

Czekać...czekać...czekać...dać im trochę czasu.

kociolubna

 
Posty: 111
Od: Pt sie 15, 2003 21:07
Lokalizacja: k-ów

Post » Czw lis 20, 2003 15:07

Dzięki za rady, all!:) No coż, widocznie rzeczywiście muszę czekać. Można powiedzieć, że sytuacja się radykalnie zmienia bo się już noskami dotykają a i w domu jest ciszej;) Czasem tylko jakis tajfun przed oczami przelatuje:)
Mysza - po prostu nie mogłam więcej patrzeć jak maly koteczek piszcze z glodu i zimna...

Satoru

 
Posty: 11062
Od: Czw sie 21, 2003 13:32
Lokalizacja: Warszawa - Ochota

Post » Czw lis 20, 2003 15:13

Satoru pisze: Dzięki za rady, all!:) No coż, widocznie rzeczywiście muszę czekać. Można powiedzieć, że sytuacja się radykalnie zmienia bo się już noskami dotykają a i w domu jest ciszej;) Czasem tylko jakis tajfun przed oczami przelatuje:)
Mysza - po prostu nie mogłam więcej patrzeć jak maly koteczek piszcze z glodu i zimna...


To świetnie, że się dogadują :D :D :D

A jak wygląda mała i jak ma na imię i jak wygląda Nutka (masz może jej zdjęcie)?
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Czw lis 20, 2003 17:02

Mysza - Nutki zdjęcie mam, tylko nie umiem wstawić, bo na forum gdzie od 1,5 roku pisze robi się to zupełnie ineczej i w ogole charakter forum jest inny:) W kazdym razie lekarka określila ją jako "tricolor pręgowany" a to jest kot impresjonisty-abstrakcjonisty;) Plamki się mu tak rozłożyły jak im serce podpowiedziało, jednak dokladnie pol pysia ma rude a pol bure:))) jak od linijki:)
Dusi (malej) zdjęcia jeszcze nie mam (właśnie mi menda leży na kolanach i pomiaukuje:), jest czarna z bialymi skarpetami i brzuchem, a nad nosem ma malutka biala plamke;) i skosne oczy:)

Satoru

 
Posty: 11062
Od: Czw sie 21, 2003 13:32
Lokalizacja: Warszawa - Ochota

Post » Czw lis 20, 2003 17:10

Slicznosci :)

moni_citroni

 
Posty: 6548
Od: Czw sty 23, 2003 19:17
Lokalizacja: Europa ;)

Post » Czw lis 20, 2003 17:16

Przedwczoraj wzięłam kotka z piwnicy przy szkole, byłam u weterynarza, 2 miesiące, kotka, malutka. Moja Nutka juz ma 5 miesięcy i nie wygląda na to zeby miały się zaakceptowac... izoluję je, tylko raz na jakis czas wypuszczam by sie poznaly. chwilami jest pozytywnie, obwąchują sie, juz nawet rzadko prychają ale walczą! I to raczej nie tak dla zabawy... Nutka Dusi rzuca sie na głowe, z dzikimi wrzaskami, chce ja gryzc! Co ja mam robic?((

**************************
Witaj, spróbuj takiej starej sztuczki... Najmłodszą kocię wysmaruj delikatnie masełkiem na karku, a starszą trochę po łapkach i pyszczku...
Kociaki powinny się wzajemnie zacząć "myć/wylizywać", a to już będzie pierwszy krok do przełamania tej wojny...
Samo masełko nie jest szkodliwe, więc niczym nie ryzykujesz... :D
Raddemenes
_________________
Obrazek

Raddemenes

 
Posty: 1725
Od: Śro lis 19, 2003 23:40
Lokalizacja: "Z krainy czarów"

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 48 gości