Właśnie miauczy mi po domu szylkretowa piekność, smukła, na oko 8-10 miesięczna.
Buszowałą w nocy, w desczu w śmietniku.
Kota absolutnie domowa, pieszczotliwa, strzela baranki.
Kota wygłodniała, zeżarła prawie nie gryząc dwie porcje mięsa, zażera suche i dopomina się o jeszcze.
Boję się, że przekarmię

Jutro rozwieszę ogłoszenia, moze komuś zginęła, ale sierść w słabej jakości, matowa, kota wychudzonam jakby od dawna na własną łapę żyła.
Kto chce cud świata w wersji kociej ?
moja Balbina dopiero co w miarę ( ale nie do końca) doszła do siebie bo wzięciu Bazylii