Tak jak Ty miałaś brak informacji o LT, tak ja nie widziałam różowej karteczki u Ciebie

I takie mię ciekawe tematy ominęły, że nie wspomnę o fotach. Oni - chłopacy - robią się kompatybilni - jeden w szerz, a drugi wzdłuż - jak naczynia połączone. Cypisek to się faktycznie zbliża do kształtu idealnego...
U Was jednak chyba jest więcej słówek, chodziaż jak bywam w Łódź to raczej nie rzuca mię się na uszy - co najwyżej dosyć częste "tak" (pytające) na zakończenie wypowiedzi, chyba ściągnięte z Warszawy. Na kresy wschodnie jeszcze nie dotarło, u nasz ciągle "nie"...
U nas też, generaly speaking, jest mówienie twarde i miękkie jednocześnie

Ludzie z zachodu mówią, iż zacjągamy, a insi, że twardo mówimy. Ja od małego myślalam, że jest BIBLOTEKA, i jakiś czas, że TABLYCA.
Ze słówek: BREJDAK - zdecydowanie lubelskie. I CIAPY
No i CHŁOPAKI POSZŁY - obowiązkowo
Nie mówię o terenach wiejskich, gdzie więcej jest perełek...
Pączek wiedeński to ja nie słyszałam never! Za to potrawa lokalna - wożona przeze mnie do Łodzi cyklicznie, to CEBULARZ. U Wasz też są, ale niedobre
