hehe, mamy drugiego kotka, duzego czarnego czteroletniego kocura. i rozrabiaja razem

czyli mowisz, ze jakby listek byl sam, to mogloby byc gorzej?
oczywiscie jest duzo plusow calej sytuacji - nie musimy sie z listkiem zawsze bawic, czasem te role przejmuje drakus (czarny kot). czasem tez listek bawi sie sam

ale najgorszy rumor to jest chyba jak sie bawia razem, mam nadzieje ze sadziedzi nie pomysla, ze jstesmy rodzina patologiczna, bo tu jakies przedmioty czesto zlatuja, heh

a i te serenady listka brzmia przejmujaco
no i plusem jest to, ze drakus moze schudnie. lekko sie utuczyl na dobrym jedzonku

(wczesniej mieszkal z narzeczonym i jego mama i siostra i siedmioma innymi kotami wiec utuczyc sie nie mial okazji, a i jedznko nienajlepsze.)
nie wiem tylko co zrobic z tym, ze kociaki podbieraja sobie jedzenie

zawsze najlepsze jedzenie jest drugiego kotka

pilnujemy ich jak mozemy, no ale przeciez nie bedziemy caly czas stac przy miskach...
a i dzis mam juz pewnosc ze listek mnie lubi

chodzi za mna i miauczy jak mu znikam z pola widzenia (no, chyba ze bawi sie z drakusiem

), lubi jak go glaszcze i przytulam i czasem spi ze mna

oczywiscie przytulanie, glaskanie i spanie odpada gdy chce sie bawic
np. teraz obserwuje monitor i poluje na literki albo na myszke (albo na rece jak pisze

). a pare minut temu wylaczyl mi kompa

niezly z niego numerant, hehe
pozdrawiam
