claudia66 pisze:Edzia gdzie ty znowu wtargałaś takie piekności

A to się przyznam..
Osobiście wyciągałam Mikę z Palucha w styczniu tego roku..
Wtedy wcale nie przypominała tego cuda, które widać na zdjęciu..
Skrajnie wyczerpana, wychudzona, z grzybem i czymś jeszcze.. wystraszona..
Po wielkiej awanturze i podpisaniu papierów, że biorę chorą kotę na własną odpowiedzialność, w końcu mi ją dali..
A wyciagnęłam ją dlatego, że edzia zaofiarowała dla niej dom..
I prosze, jakiego pięknego łabądka zrobiły z Miki.. edzia i jej Mama..
Zobacz jak Mika wygladała w chwili wyciągnięcia ze schroniska:
Aż trudno uwierzyć, że to ta sama kota..