Monisek pisze:Dobrze pani z oczu patrzy
Ano bardzo dobrze Laluś trafił
Monisek pisze:Dobrze pani z oczu patrzy
blondi2911 pisze:Monisek pisze:Dobrze pani z oczu patrzy
Ano bardzo dobrze Laluś trafił
ossett pisze:Znaleziono ok. 6 miesięcznego rudo- białego kocurka, bardzo głodnego, o lekko przybrudzonym futerku. Jest o nim ogłoszenie w GW. Ma lokum tylko do czwartku. Pani Ania nie może go wziąć do siebie ze względu na wirusa pp,ktory jescze tam gdzieś może się czaić.
ossett pisze:Parę dni temu w takiej sytuacji znalazła się mała drobna koteczka z ulicy Kwiskiej.
Szylkretka w innym typie niż Betty. Bardzo ciemna z beżowym krawacikiem.
Została znaleziona przez jedna z pań opiekujących sie kotami na Gądowie i umieszczona w lecznicy na Ostatnim Groszu.
Jest to mila i słodka koteczka -bardzo ruchliwa -trudno jej zrobić zdjęcie.
SKARBONKA ZAPRASZA!!!ossett pisze:I Lili też![]()
blondi2911 pisze:ossett pisze:I Lili też![]()
Lili zadomowiła się już u nas na dobretylko dalej głaskać się nie daje
Ale do głaskania mamy inne koty
Muszę jej porobić nowe zdjęcia, bo ostatnio zaniedbuje moją modelkę
ossett pisze:Pani Ania twardo się trzyma i nie przyjmuje juz zadnych nowych kotów do azylku (jest tam tylko jeden aktualnie, ale podobno tez niedługo wyjedzie).
A niestety koty wymagające pomocy nadal spotyka...często młode i nieszczepione...
Azylek jest dobrym miejscem (o ile koty nie siedzą tam za długo...)
Możnaby te kryjące się gdzieś wirusy pp zabić lampą, tylko nie mamy narazie pomysłu skąd ją wziąć...
PcimOlki pisze:ossett pisze:Pani Ania twardo się trzyma i nie przyjmuje juz zadnych nowych kotów do azylku (jest tam tylko jeden aktualnie, ale podobno tez niedługo wyjedzie).
A niestety koty wymagające pomocy nadal spotyka...często młode i nieszczepione...
Azylek jest dobrym miejscem (o ile koty nie siedzą tam za długo...)
Możnaby te kryjące się gdzieś wirusy pp zabić lampą, tylko nie mamy narazie pomysłu skąd ją wziąć...
Przecież ja mam. Raczej widzę problem z prądem.
ossett pisze:PcimOlki pisze:ossett pisze:Pani Ania twardo się trzyma i nie przyjmuje juz zadnych nowych kotów do azylku (jest tam tylko jeden aktualnie, ale podobno tez niedługo wyjedzie).
A niestety koty wymagające pomocy nadal spotyka...często młode i nieszczepione...
Azylek jest dobrym miejscem (o ile koty nie siedzą tam za długo...)
Możnaby te kryjące się gdzieś wirusy pp zabić lampą, tylko nie mamy narazie pomysłu skąd ją wziąć...
Przecież ja mam. Raczej widzę problem z prądem.
Jest światło, więc i jakieś gniazdka są.
PcimOlki pisze:ossett pisze:PcimOlki pisze:ossett pisze:Pani Ania twardo się trzyma i nie przyjmuje juz zadnych nowych kotów do azylku (jest tam tylko jeden aktualnie, ale podobno tez niedługo wyjedzie).
A niestety koty wymagające pomocy nadal spotyka...często młode i nieszczepione...
Azylek jest dobrym miejscem (o ile koty nie siedzą tam za długo...)
Możnaby te kryjące się gdzieś wirusy pp zabić lampą, tylko nie mamy narazie pomysłu skąd ją wziąć...
Przecież ja mam. Raczej widzę problem z prądem.
Jest światło, więc i jakieś gniazdka są.
W piwnicach? Nie widziałem. Prąd dla żarówek bywa przerobiony, na nieużyteczny dla wszystkiego innego.
ossett pisze:....
Musi być gdzieś normalne gniazdko, bo przeciez jakieś roboty różni fachowcy korzystając z elektrycznie napędzanego sprzętu musza mieć możliwość wykonywać.
PcimOlki pisze:ossett pisze:....
Musi być gdzieś normalne gniazdko, bo przeciez jakieś roboty różni fachowcy korzystając z elektrycznie napędzanego sprzętu musza mieć możliwość wykonywać.
Ciągną kabel od głównej tablicy z parteru.
Zresztą sprawdźcie przy okazji. Lampa jest, tylko z czegoś ją trzeba zasilać.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości