Tego brzdąca znalazłam w zeszły czwartek w drodze z pracy. Siedział pod piwnicznym okienkiem bloku obok. Był
tak osłabiony, że nie miał siły uciekać i nie miał siły doskoczyć do okienka... Był koszmarnie
chudy, głodny, zapchlony, zasikany i śmierdzący, z kocim katarem...
Po 2h przepełnionych myciem go wacikiem, spryskiwaniem środkiem na
pchły oraz karmieniem ze strzykawki (bo nie chciał jeść ze
strachu sam) - zaczął mruczeć i prężyć się do mizianek...
Tak wygladał Mati po 10 dniach...
Po kilku dniach śledztwa okazało się, że w piwnicy zostało jeszcze 5 z jego rodzeństwa...
Myślałam, że ogarnę to sama... Ale przedwczoraj karmicielka doniosła mi, że ktoś zamordował najbardziej ufnego z kociaków...
Nie dam rady wziąć ich wszystkich do siebie...a trzeba natychmiast! BŁAGAM O POMOC!
Kolejny kociak z tej piwnicy - Frodo
A tak Frodo wygląda dziś, po 3 tygodniach:
TEŻ MOŻESZ DOKONAC TAKIEGO CUDU!
ODWAŻ SIĘ! NAPRAWDĘ WARTO!
Powiemy Ci jak i pomożemy:)
Banerek dla kociaków - wklej kod z ramki do podpisu i pojawi sie banerek:
- Kod: Zaznacz cały
[url=http://tiny.pl/s8gx][img]http://upload.miau.pl/3/147124.jpg[/img][/url]
PODSUMOWANIE:
Domu szukają:
- dymne szylkretki u Margotki
Mają końcówkę kk i wymagają lekkiej obróbki (czyt. oswojenia), ale w tym wieku to praca na max. 2 godziny i już będą z nich miziaki:)
-Rudik
Domu szuka także biało rudy kocurek. Znaleziony zdrowy, puchaty i wykastrowany. W sobotę go odrobaczyłam...
Najchętniej czas spędza na rękach człowieka, tuli się obłędnie...
Bezproblemowo korzysta w kuwety.
Obecnie niestety zamkniety sam w pralni:(
[boi się flasha i dlatego zdjęcia takie marne]
[/quote]
- Kociaki mają 10 tygodni. Ich mama nie dała się załapać na sterylkę i mimo podawania tabletek zaciążyła.
Kociaki żyją na działkach. Są dokarmiane, ale nie mają odpowiedniej kryjówki by przeżyć zimę.
Są przyzwyczajone do obecności człowieka, choć nie dają się brać na ręce.
Po godzinie w domu będą mruczały.
Kto da im szansę?
- Rupert (u mnie)
Rupert trafił do mnie z jednej z pruszkowskich piwnic. Kociak od początku był zdrowy i miał piękne miękkie futerko.
Niestety jestem zmuszona zdradzić wstydliwą tajemnicę Ruperta;) – Rupert jest tchórzem. Tak, tak, nie ma co ukrywać, że do odważnych to on nie należy;)
Człowiek jest dla niego strasznym potworem na dwóch nogach, który niechybnie chce mu zrobić krzywdę;)
Koty to co innego! – Rupert dogada się z każdym kotem. On koocha koty, wszystkie bez wyjątku – małe, duże, kolorowe i jednobarwne, stare i młode – wg Ruperta koty są super i tyle!:)
Przyznam jednak, że mimo swej tchórzliwości Rupert ma sporo zalet z punktu widzenia człowieka:
- jest mało wymagający miziankowo (mizianie rano w łóżku i przy podawaniu jedzenia w zupełności mu wystarcza). Hitem jest także mruczenie Ruperta przy miziankach – jako jedyny kot na świecie mruczy z otwartym pyszczkiem:) – efekt jest absolutnie rozbrajający:)
- Rupert jest kotem, na którego można patrzeć godzinami – potrafi bawić się wszystkim i robi to tak komicznie, że wszelkie komedie w TV wydaja się przy nim nudne (mordowanie myszki oraz gonitwy za piłką to hit godzien Oskara;))
-Rupert jest zaprzysięgłym mordercą wszelkich potwornych stworów latających i pełzających – nie ma mowy by w domu przeżył jakiś pająk, mucha czy komar (w końcu trzeba bronić człowieka przed tymi stworami, skoro sam sobie nie radzi;))
- Rupert jest grzeczny;)
Rupert ma także niestety „straszliwą” wadę – otóż nie może się oprzeć zaglądaniu do damskiej torebki (a nuż pańcia coś fajnego przyniosła:)) Szkody nie robi i nic nie wyciąga, nooo i widok Ruperta nurkującego głową w torebce – bezcenne!:)
Z punktu widzenia kotów Rupert ma całe stada zalet:
- jest najlepsiejszym przyjacielem kotów wszelakich:)
- nie pozwala na nudę, bo zawsze wymyśli jakąś zabawę i w nią wciągnie kolegów i koleżanki kocie
- jak trzeba to umyje uszy, pyszczek i resztę (w końcu od czego są przyjaciele!)
- ogrzeje podczas snu własnym ciałem
- absolutnie nie da przytyć kocim przyjaciołom - jego dyscyplina w kwestii codziennych ćwiczeń (czyt. zabaw bieganych) jest godna podziwu;)
Podsumowując:
- Rupert będzie idealnym towarzyszem każdego kota, który sam się nudzi w domu i tyje leżąc na kanapie i mało wymagającym kotem dla nowego właściciela.
Rupert bardzo chętnie wcina zarówno chrupki, jedzenie puszkowe, jak i mięso. Jego przysmak to serek Bieluch (wie chłopak co zdrowe:)). Korzysta z drapaka. Bawi się wszystkim – piłeczkami, sztucznymi myszkami, pluszowymi zabawkami, długopisem, sznurkiem od bluzy, korkiem od wina etc. Chętnie wciąga do zabawy inne koty:)
Płeć: kocurek
Wiek: 5 miesięcy
Odrobaczenie: tak
Szczepienie: tak
Sterylizacja: tak
Inne koty: przyjazny
Psy: nie sprawdzono
Kuweta: 100% tak
-Figusia i Kropeczka
Koteczki zostały znalezione w przy śmietniku w Pruszkowie.
Stamtąd trafiły do domu tymczasowego i teraz szukają swojego miejsca na zawsze:)
Obecnie mają około 12 tygodni. Zostały już odrobaczone.
Figusia jest spokojniejsza, Kropeczka jeszcze trochę strachliwa (robi jednak szybkie postępy). Obie wzięte na ręce głośno mruczą:) Toleruja psy
Figusia
Kropeczka
Biało-bura wykastrowana koteczka. Koteczka zdecydowanie chce być jedynaczką. Ludzi lubi, kotów boi się panicznie U karmicielki żyje wyłacznie na szafkach kuchennych, bo jest terroryzowana przez inne koty (dlatego po kastracji przytyła )
By ujawniła swoją miziastą naturę potrzebuje domu tymczasowego, gdzie będzie miała swoje pomieszczenie.
Koteczka jest umaszczona tak, jakby miała na sobie burą kamizelkę i ma fantastyczną plamkę na bródce Ostatnio przepięknie sie do mnie tuliła przy głaskaniu Warto dać jej szansę - odwdzięczy się ogromem miłości...
u Anuk
- Mela i Felek - http://adopcje.miau.pl/index.php?p=2532
Mela
Felek
u Kaprys2004
- pingwinkowy Jasio (brat Ruperta) - viewtopic.php?t=93375
- czarny dorosły kocurek. Niesamowicie proludzki - u karmicielki z Ceglanej
Dom znalazły:
Z ul. 3 maja na Żbikowie:
- bura kotka (mama Karmelka)
- Karmelek
- Maciejka
- Inka
- Tessa
- Suri
- Smolik/Kisa
Z piwnicy z bloku na ul. Prusa:
- Mati
- Frodo
- Sówka
- Aramis
-Pepe - ok. 14 tygodniowy czarny kocurek. Bardzo żywy Bardzo przyjazny w stosunku do innych kotów. Bardzo głośno mruczy przy głaskaniu Ma niesamowicie jedwabistą i miękką sierść Niby jest czarny, ale w słońcu doskonale widać przepiękne pręgowania w kolorze czekolady. Troszkę płochliwy, ale chętnie daje się wciągać do zabawy
Do oddania wyłacznie do domu z innymi kotami.
http://www.youtube.com/watch?v=DBAwTIMkfbY
- Pepitka, nazwałam ją tak, bo jest identyczna jak Pepe (nawet kilka białych włosków pod brodą ma:))
z bloku przy ul. Plantowej w Pruszkowie
-Tristan - chłopczyk ma 3-3,5 miesiąca. Został odrobaczony. Jest zdrowy
Jest raczej nieśmiały, ale wzięty na ręce tuli się, daje brzucho do miziania, ugniata i mruczy jak traktor Rozczulający jest
Z działek na Polnej:
- bura szylkretka Chilli ma jakieś półtora roku. Została już wysterylizowana i odrobaczona. Jej wzrost zatrzymał się na półrocznym kociaku i wyglada, że nie zamierza już rosnąć
Chilli kocha ludzi. Bez wyjątku kocha wszystkich ludzi i DOMAGA się ciągłej uwagi. Zarówno werbalnie (drze się wniebogłosy jak tylko usłyszy, że człowiek wrócił do domu, lub rano zaczął chodzić po mieszkaniu ), jak i fizycznie - pcha siś pod nogi, ręce, wskakuje na kolana i wskakuje na meble by tylko dostać się jak najbliżej głaszczących rąk.
Bezproblemowo korzysta z kuwety i drapaka.
Nakręciłam filmik
http://www.youtube.com/watch?v=9T1TvDjx51U
Od karmicielki z Prusa:
Whiskaska. Wykastrowana kilka dni temu. Karmicielkę kocha i tuli się na maxa. Na mnie troche posyczała, ale generalnie jest miła. To ten typ kota, który będzie kochał właściciela nad życie, ale przed innymi będzie zawsze trochę zwiewał I jest piękna
Na zdjęciach jeszcze przestraszona po kastracji...
2-letni kastrowany kocurek Kacperek. Szczupły i zgrabny z obłędnie puszysta sierścią. Kocha ludzi, psy i koty (został wychowany głównie przez suczkę). Jest bardzo ciekawski. Zdecydowanie jednak lepiej będzie mu w domu gdzie jest mniej kotów, bo bardzo brakuje mu uwagi i pieszczot człowieka.
- u karmicielki z Prusa - Tigerek
Tigerek jest 12-tygodniowym marmurkowym tygryskiem. Tigerek został znaleziony przy śmietniku na dużym osiedlu w Pruszkowie. Tiger na pewno miał dom i swojego człowieka. Gdy został znaleziony – jak malutkie zagubione dziecko - siedział, przyglądając się przechodzącym ludziom i czekał w nadziei, że jego człowiek po niego wróci. Nie wrócił… Tigerek wygłodzony i zziębnięty trafił do domu tymczasowego…
W domu tymczasowym nakarmiony i rozgrzany – rozkwitł z całą swoją miłością do człowieka.
Tigerek jest kotem bezproblemowym – dogadał się z innymi kotami, z psem i koooocha ludzi Daje się przytulać, głaskać i czule liże i podgryza ręce opiekuna.
Tigerek jest zdrowy. Został odrobaczony i lada dzień zostanie zaszczepiony.
Płeć: kocurek
Wiek: 3 miesiące
Odrobaczenie: tak
Szczepienie: tak (zostanie zaszczepiony w najbliższym czasie)
Sterylizacja: nie
Inne koty: przyjazny
Psy: toleruje
Kuweta: 100% tak
- Kinia - koteczka z Manhattanu
- znalezione w rowie między Pruszkowem a Brwinowem:
Adria - dymna szylkretka, ok. 6 tygodniowa. Najodważniejsza z miotu sióstr. Kiedy wchodzę do pokoju wybiega mi na spotkanie i wdrapuje na stopy pomiaukując i domagając się mizianek. Bardzo chętna do zabaw, po których najchętniej zasypia na kolanach człowieka. Podrapana pod bródką - od razu odwraca się na plecy u daje do miziania brzuch:)
Allegra - szylkretka tygrysia, ok. 6 tygodniowa. Odważna gaduła:) W mig nauczyła się, że jak kot zamiauczy rozpaczliwie to człowiek bierze na ręce i mizia A ona chętnie korzysta z okazji do miziania pokazując przy tym przepiękne cętki na brzuchu
Do perfekcji opanowała umiejętność zasypiania w dziwnych miejscach i nietypowych pozycjach Pozowała jak zawodowa modelka
Alma - dymna, ok. 6 tygodniowa koteczka. Początkowo nieśmiała i spokojna koteczka, która nabiera mistrzostwa w mordowaniu sztucznej myszki i pogoniach za piórkami na patyczku. Rokuje na grzeczną koteczkę Chętna do mizianek, pierwsza do miski
Balbiś - biało bury, ok. 6 tygodniowy kocurek. Największy strachulec , który już po kilku godzinach zapomniał, że jest dzikim kotem i wlazł mi na nogi
Balbiś ma prześliczne unikalne wzorki na pyszczku i przepada za piórkami na patyku i piłeczkami, za którymi można biegać .
Bez lęku zaczepia starsze koty
oraz trzy biało-rude maleństwa, ok. 5 tygodniowe - Benji, Bambi i Bajeczka
Benji - ma najwięcej rudego. Przytulak, który uwielbia mizianie pod bródką i beztrosko zasypia na rękach (a właściwie na dłoni):) - Znalazł dom stały wraz z Bambim
Bambi - rude na główce, ogonku i rude plamki na grzbiecie. Najbardziej nieśmiały z braci. Pierwszy do miski. Trzyma sztamę z Blanką i najchętniej zasypia na niej - znalazł dom stały wraz z Benjim
Bajeczka - rude na główce i ogonku. Pierwsza domagała się wrzaskiem wypuszczenia z transporterka i pierwsza wylądowała mrucząc na moich rękach. Zaczepia wszystkie koty i odwiedza wszystkie kąty Jako pierwsza testuje wszystkie zabawki Pcha się na człowieka i mruczy na sam jego widok
Blanka - tricolorowa, ok. 6 tygodniowa koteczka. Spokojna i nieśmiała. Najpierw się przygląda, a dopiero potem podchodzi do zarówno do ludzi jak i do zabawek. Typowa delikatna panienka, która nawet bawi się z niesamowitą gracją
Koteczka ma przepiękny wzorek w kształcie serca na czole
- z ulicy Chopina - Marcelek jest osiedlowym kocurkiem, który nie chce już dłużej być bezdomny. Zaczepia ludzi i prosi o dom łasząc się i pozwalając się głaskać nawet obcym.
Jest jeszcze młodym kotem i wyraźnie marzy o innym, niż dotychczas, życiu.
W zamian za dom i opiekę chętnie obdarzy człowieka całą swoją kocia miłością i przywiązaniem.
Wiek: ok. 1,5 roku
- pingwinkowa koteczka z Chopina (wraz z Marcelkiem) - niestety wróciła z adopcji
- rudy Max znaleziony na ul. Chopina
Od Anuk:
- Tonio - http://adopcje.miau.pl/index.php?p=2531
Wyglada na to, że zniknęły z ul. 3 maja :
- whiskasik
- najmniejszy marmurek
- jedno małe bure?
Do kastracji:
- koty z ul.3 maja (czarna kotka, dymny kulejący kocur, pingwinkowy kocur, bura koteczka, biało-bury kocur, dymna...)
- nieokreślona ilość kotów z piwnicy na Prusa - została jedna koteczka
Nie przeżyły:
- 6 otrutych kotów z bloku przy Prusa (3 kocięta i 3 dorosłe)
- Balbinka koteczka w 100% proludzka i przemiła. Ma ok. 4 lata. Jest wysterylizowana i nawet nie ma pchełek.
Ma cudowny charakter. Marząc o kocie - większość ludzi właśnie tak wyobraża sobie ideał...
Jest szylkretką tygrysią.
Zginęła w niewyjaśnionych okolicznościach - prawdopodobnie potrącona przez samochód.
- małe czarne ze stadka Margotki - rozjechane przez auto
Wykastrowane:
- 9 kotek od karmicielki na ul. Ewy
- pingwinkowa koteczka z Chopina
- 2 koteczki z domu karmicielki - biało-bura Paulinka i dymna Zosia (obie urodzone w 2003) - pradopodobnie zostaną u karmicielki na stałe
- 2 kocurki na Chopina - pingwinkowy Marcelek i dziki buras
- czarna koteczka z białą krawatką z piwnicy na ul. Prusa (mama Pepe)
- 07.2009 - z Prusa - kocur biały z bure plamki (podobny do Matiego) oraz czarny kocurek
- 09.2009 - bury kocur z ul. Chopina