Największe wady kotów

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Wto paź 07, 2008 11:22

mała errata :evil:

tupiou jak stado hipopotamów
i zawszezawszezawsze, znajdą coś co szeleści po czym uskutecznią szeleszczenie w nocy ... :roll:
Obrazek

Fri

 
Posty: 6301
Od: Śro sty 25, 2006 17:02
Lokalizacja: wpół do Wisły ;) wpół do Brdy ;P

Post » Wto paź 07, 2008 11:39

Jakie wady? :mrgreen: :lol:

Mereth

 
Posty: 12519
Od: Pon paź 01, 2007 10:43
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto paź 07, 2008 12:07

koty mają jedną bardzo poważną wadę:
sąsilnie uzależniające-zaczynając od pierwszego ciągle chce się więcej i więcej-a nie zawsze można :(

aania

 
Posty: 3287
Od: Pt lis 11, 2005 22:48

Post » Wto paź 07, 2008 12:16

Koty są bardzo różne... koleżanka ma dwa devony i mają tak różne charaktery że czasem nie mogę uwierzyć ze to ta sama rasa.
Ja mam dwa dachowce:
Balbina: jest grzeczna, posłuszna, reaguje na polecenia, na stół nie włazi, drapie tylko drapak, nie przeszkadza, po każdym posiłku czyści sobie ząbki (gryząc tekturowe pudła) i ogólnie ma tylko jedną wadę - nie daje się odchudzić :twisted:
Misiek: jest potworem prawdziwym, robi co chce, włazi na stół mimo naszych wrzaskówi siada zasłaniając telewizor, ŻĄDA zeby przed spożyciem go pogłaskać bo inaczej nie zeżre, ŻĄDA żeby go wyprowadzać codziennie na spacer na smyczy, jak mu się nudzi to ŻĄDA zeby go zabawić ale jakoś fikuśnie bo proste zabawy go nie satysfakcjonują, ładuje się na człowieka i przywala go swoim cieżarem jak człowiek spokojnie siedzi przy kompie, polecenia ma głeboko w d... kłaki zostawia wszędzie i drapie najdziwniejsze miejsca np. uszczelki od okien. I za co ja go tak kocham?.... :twisted:

o Niutonie nie napiszę bo lista jego wad zajęłaby cały ekran... ale to jego kochałam najbardziej :(
Aśka i...
Obrazek

tomoe

 
Posty: 2278
Od: Wto sie 03, 2004 21:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto paź 07, 2008 12:42

Rajani pisze:To w takim razie jeszcze jedno pytanie. Wstępnie wiem, że kupię albo rodowodowa kotkę albo zwykłego dachowca (pseudo - rodowodowych nie uznaję)

zahaczyło mój wzrok
więc się upewnię, że wiesz :)
dachowców się nie kupuje.
się bierze z domu tymczasowego/piwnicy/schroniska

:)


i poważnie przemyśl meble do domu. ja niestety nie przemyślałam, choć wiedziałam, ze w moim nowym własnym mieszkanku będą koty. i mam meble obite złym materiałem. miałam, w zasadzie :roll:

są podobno materiały obiciowe kotoodporne. jakaś mikrofibra? Hanna12 kiedyś o tym pisała bodajże, w pysiohakerkowym wątku

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Wto paź 07, 2008 12:57

Fri pisze:mała errata :evil:

tupiou jak stado hipopotamów
i zawszezawszezawsze, znajdą coś co szeleści po czym uskutecznią szeleszczenie w nocy ... :roll:


one nie znajdują
one wyciagają ukryte szeleszczące cos
cos specjalnie ukryte na noc
Moje koty
Zdjęcia krakowskich schroniskowców
Jest tylko jeden sukces- być w stanie spędzić życie na swój własny sposób - Christopher Morley
Haters gonna hate

BarbAnn

 
Posty: 14179
Od: Wto sie 01, 2006 8:35
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto paź 07, 2008 13:01

materiał (ponoć) kocioodporny to alcantra/alcantara - rożnie to nazywają
ponoć nawet te podróbki są kocioodporne

piszę "ponoć", bo sama nie mam, ale zamierzam mieć, jak mi jakaś manna spadnie z nieba.

Kot rasowy sprzedawany "na kolanka" oznacza kota, dla którego hodowca nie przewidział kariery hodowlanej. Nie musi mieć żadnych wad, po prostu hodowca chce by nie był wystawiany czy rozmnażany.

Kotki tak jak i suczki chorują na ropomacicze, ale problem ten rozwiązuje kastracja.
Ostatnio edytowano Wto paź 07, 2008 13:04 przez carmella, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

carmella

 
Posty: 15616
Od: Nie lut 29, 2004 14:46
Lokalizacja: Podbeskidzie

Post » Wto paź 07, 2008 13:03

mię się wydawa,ze największą wadą kota, jest brak kota :roll:
Obrazek

Ruach

 
Posty: 6908
Od: Pt sty 05, 2007 8:40
Lokalizacja: Warszawa Grochów

Post » Wto paź 07, 2008 13:05

O wadach mojej trójeczki pisać nie będę, bo chociaż można by ich wymienić trochę to i tak przestaje się to liczyć w momencie, gdy mruczące futro przytula się do ciebie, grzejąc i pozwalając zapomnieć o codziennych kłopotach. :D

Ale ponieważ masz niepowtarzalną okazję urządzić nowe mieszkanko pod kota, to kilka rad w tym zakresie:
- żadnych tapet, bo może okazać się, że drapaczek swoją drogą, ale tapety też zwisają w smętnych pasach;
- jak najmniej bibelotów ustawionych na wierzchu (co cenniejsze i łatwo tłukące się rzeczy zdecydowanie warto chować w szafkach);
- lampy stojące na solidnych/ciężkich podstawach albo w jakiś sposób zamocowane do podłoża;
- jeśli trafi do Ciebie mały kociak to na początek albo zero firan, albo jakieś stare, których nie będzie szkoda (starsze koty tez wprawdzie czasami polują na muchy, ale zdecydowanie oszczędniej dla firan);
- od razu drapaczek i uczenie kota drapania na nim (a na wszelki wypadek na meble wybierz tapicerkę w miarę odporną na kocie pazurki);
- podobno zdarzają się koty, nie zdradzające zainteresowania kwiatami, ale ja na takie nie trafiłam, stad też moje zasoby domowej flory kurczą się systematycznie; przy wyborze kwiatków mocno uważaj, aby nie były trujące dla kotów;
- dobry, cichy odkurzacz najlepiej z turbo czy elektroszczotką;
- moje wprawdzie nie gryzły, ale może warto pomyśleć o osłonce na kable;
- nie wiem jak u innych zakoconych, ale u mnie nie sprawdziły się serwety na stołach;
- jeżeli kotów będzie więcej niż jeden to zdecydowanie duże łóżko, bo nawet na najszerszym możesz w pewnym momencie stwierdzić, że nie ma tam dla Ciebie miejsca. :twisted:

A na więcej niż jednego kota gorąco namawiam. :lol: I to najlepiej od razu wziąć dwa zżyte ze sobą kociaki. :lol: Bo dokocisz się prędzej czy później a po co narażać futra i siebie na "stres dokoceniowy".

Wawe

 
Posty: 9548
Od: Pt wrz 24, 2004 21:14
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Wto paź 07, 2008 13:22

Wawe pisze:- nie wiem jak u innych zakoconych, ale u mnie nie sprawdziły się serwety na stołach;


Jak to? Serwety się nie sprawdziły? Nie może być, u mnie okazały się świetnym lodowiskiem... Kociska jeździły, aż miło :wink:

Wawe pisze:A na więcej niż jednego kota gorąco namawiam. I to najlepiej od razu wziąć dwa zżyte ze sobą kociaki. Bo dokocisz się prędzej czy później a po co narażać futra i siebie na "stres dokoceniowy".


O... taak! Jestem za! (sama mam trzy!) :D

Pozdrawiam :D
Obrazek Klara, Tosia i Pingwin fotostory--->zapraszamy :)
Maciuniu ['] Pompuś [']

olusiak81

 
Posty: 1114
Od: Śro sie 15, 2007 18:14
Lokalizacja: Szczecin

Post » Wto paź 07, 2008 13:26

olusiak81 pisze:
Wawe pisze:- nie wiem jak u innych zakoconych, ale u mnie nie sprawdziły się serwety na stołach;


Jak to? Serwety się nie sprawdziły? Nie może być, u mnie okazały się świetnym lodowiskiem... Kociska jeździły, aż miło :wink:


W związku z czym serweta przeważnie leżała obok a nie na stole. :lol: Podkładki, które mam teraz wprawdzie też lądują od czasu do czasu na podłodze, ale jakoś rzadziej. :wink:

Wawe

 
Posty: 9548
Od: Pt wrz 24, 2004 21:14
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Wto paź 07, 2008 13:52

Wawe pisze:- dobry, cichy odkurzacz najlepiej z turbo czy elektroszczotką;


albo dobry antykłakowy dywan :wink:
ja sie w taki zaopatrzyłam i modlę się codziennie za ten dar niebios :wink:
nawet odkurzacz nie jest potrzebny bo kudły można zebrać ręką :P
Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto paź 07, 2008 14:01

zazdrość, zazdrość! :twisted:
Obrazek

Fri

 
Posty: 6301
Od: Śro sty 25, 2006 17:02
Lokalizacja: wpół do Wisły ;) wpół do Brdy ;P

Post » Wto paź 07, 2008 14:03

carmella pisze:materiał (ponoć) kocioodporny to alcantra/alcantara - rożnie to nazywają
ponoć nawet te podróbki są kocioodporne
.

Teraz mam obicia z alcantary. Są superkociooporne. Wodo - i plamooporne też. Tylko trzeba kolor tapicerki dopasowac do koloru kota,żeby sierści nie było widać :wink:
Wczesniej miałam z taniej kupionej w hurtowni mikrofibry i też się sprawdzały .
1 bryt, 2 dachówki, 3 devonki, 2 orienty, 2 azjaty, 1 kundelka i straszne kudłate MCO

FluszakPluszak

 
Posty: 3465
Od: Pt gru 08, 2006 0:28

Post » Wto paź 07, 2008 14:07

dalia pisze:
Wawe pisze:- dobry, cichy odkurzacz najlepiej z turbo czy elektroszczotką;


albo dobry antykłakowy dywan :wink:
ja sie w taki zaopatrzyłam i modlę się codziennie za ten dar niebios :wink:
nawet odkurzacz nie jest potrzebny bo kudły można zebrać ręką :P

Łał 8O Nie wiedziałam,że takowe istnieją .
1 bryt, 2 dachówki, 3 devonki, 2 orienty, 2 azjaty, 1 kundelka i straszne kudłate MCO

FluszakPluszak

 
Posty: 3465
Od: Pt gru 08, 2006 0:28

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, kocidzwoneczek, kota_brytyjka i 79 gości