Bardzo prosze o zdjęcie ze strony schroniska oraz ogłoszeń Bela nr 111, czyli Antosia mojego słodkiego. Antek już w nowym domu - takie figury odwala:
Mail od nowej Pani Antosia:
Podróż przebiegła szczęśliwie, Antek powoli się zadomawia.
Zwiedza mieszkanie i strasznie się łasi
.
Z klatki transportowej wyszedł prawie od razu, i od razu zaczął się ocierać.
Spacer po mieszkaniu był w drugiej kolejności. Zjadł też trochę.
Z minuty na minutę rozbrykuje się coraz bardziej - mamy nadzieję że czuje się bezpiecznie.
Antek to straszny przytulak ale jest jeszcze troszkę wystraszony - boi się bardziej gwałtownych ruchów i głośniejszych dźwięków.
Przesyłamy kilka zdjęć. Są one dość słabej jakości bo po pierwsze są robione telefonem, a po drugie Antek strasznie się wierci i nie można go sfotografować w statycznej pozycji 
Bardzo dziękujemy ze wszystkie Antka rzeczy osobiste - nie spodziewaliśmy się że dorobił się aż takiego dobytku
A pamiętacie cioteczki Śnieżka, który leżał jak zdechlak w klatce w szpitaliku?
Teraz chłopak wygląda tak:
A jego Pani pisze o nim tak:
Tak jak obiecałam odzywam się w celu poinformowania o sytuacji z kociego frontu. Początki były ciężkie. Kicia prychała i syczała. Acz Ramzes był twardy i łaził za nią błagając . No tak nie wspomniałam, że Ramzes od pierwszego spojrzenia zakochał się w De-molce. Drugiego wieczoru swojej bytności u nas , wyparował jak torpeda za nią z pokoju. A wcześniej oczywiście zaszył się u mnie pod łóżkiem. Kicia długo była nieugiętą małą żmiją;) a on używał całej gamy dźwięków by przekonać do siebie wybrankę swego serca. Minęło trochę czasu i nastała przyjaźń. Drugą miłością Ramzesa jest pralka i każda, inna powierzchnia w której może podziwiać swoje odbicie
O tym, ze zaskarbił sobie miłość wszystkich domowników chyba nie musze przekonywać. Sprawiedliwie dzieli swój sen, na nas wszystkich 