Mały kradnie. Wszystko. Nie ma rzeczy niedostępnych, a jednoczesnie niejadalnych. Do gwizdnięcia, w sobie tylko znanym celu, nadaje się WSZYSTKO.
Piotrek ostatnio ukradł:
- rozmrazająca sie w folii wołowinę - pucka większa od jego głowy, zawinieta w folię. Nie wiem, po co mu ona, bo ten Kot wołowiny nie jada

- ugotowanego(dla niego) indyka- nie czepiam się- widac dobry, chociaz duzy i nieporęczny ( niepopyszczny?)
- mleko z kartonu - nie pytajcie jak. Ukradł.
-bułkę - wyjął chłopina z chlebaka. Zataskał do pokoju, wyciamkał i zostawił. Ciekawe, że wołowinę tylko wynosi. Nie ciamka

- współuczestniczy w naszych posiłkach. Całym sobą. Tzn. zdarza się, ze ląduje w środku talerza z obiadem


Jak sobie cos przypomne, to dopiszę.
Piotrek jest kotem, który zyje intensywnie- jak spi, to nie mozna go dobudzić ( serio!), jak sie bawi, to wióry lecą, a jak sie załatwia, to zawratośc kuwety jest wcałym mieszkaniu


A oto i on Piotrek, Dresiarz, Wargol i Kopara we własnej osobie:
http://miau.pl/upload/crop0026.jpg