Dinka jest po 3 tygodniach terapii higienicznej;)
Jest nieznaczna poprawa a nieznaczna dlatego, że dałam d...przez dłuższy czas nie mogłam dostać petosanu dla kotów wiec dawałam futrom Marc&Chappel. Dinka miał bardziej bolesne jedno, lewe dziąsło i tak zaciskał pysio, ze nie dało rady bardziej tam pomajdrować. Kiedy czyściłam gazikiem szła krew i choc miałam się tym nie przejmować wymiękłam...sprawiałam kotkowi ból
Tak wiec koty jadły pastę pachnącą maggi (e tam jadły...szorowałam paluchem
) i dało sie zauważyć znaczne odświeżenie oddechu:) Dinka już nie chucha zabójczym powietrzem. Najlepsze, że dopiero teraz zatrybiłam, że nie ma petosanu stricte dla kotów
Kupiłam więc ten co jest i zawzięlam sie...od wczoraj Dieselek ma czyszczone zęby gazikowym rożkiem z dodatkiem pasty, czyli tak jak miałam robić od początku ale łatwe to wcale nie było...
Krew juz nie leci a kot zdążył przyzwyczaić sie do codziennego rozdziawiania paszczy więc lepiej nam to idzie:) Ta lewa gorsza strona brudna...fuj, smierdzi padliną, zdjęłam mnóstwo osadu...ale prawa czyściutka
Mieliśmy się już teraz zgłosic na kontrolę ale potraktowałam ten okres jako stomatologiczny trening i dam nam jeszcze troche czasu...może w końcu usune osad z tego lewego dziąsełka...
Aha...no i zniknęły plamki w tylnej części dziąseł, tam przy gardle...a smarowałam tylko maścią stomatologiczną przez 10 dni a reszta to tylko mycie...walczymy dalej o Dieselkowe ząbki...