Jestesmy po wizycie u weta. Daisy dostala zastrzyk przeciwobolowo - przeciwzapalny, Nospe rozkurczowo i Furagin - bo zapalenie pecherza jest male, a ona niedawno przeszla 2 kuracje antybiotykowe, wiec nic silniejszego. Nospe (1/4) i Furagin (1/3) dostala zaraz po przyjsciu do domu, czyli ok. 15.00. Do tej pory nie byla w kuwecie

ale ja ogladam i w razie czego mam podac kolejna dawke Nospy.
No i dietke dostala, co oznacza, ze wlasnie glodze i krowki i Daisy - suche schowane. Obrazone sa na mnie, ze nie moga w kazdej chwili zjesc, ale mam je w nosie - na szczescie jestem tak chora, ze ich fochow w ogole nie zauwazam

. Daisy nawet smakowal RC Urinary wiec chyba bedzie dobrze...
Dzisiaj Daisy czuje sie juz troszke lepiej, niz wczoraj. Nawet chodzi za mna, zeby ja miziac i przez 3 sekundy pogonila latareczke

. Wczoraj chowala sie w najdalszych katach, bardzo sie o nia martwilam.