Z przyczyn "życiowych" moja mama wylądowała w szpitalu. Wzięłam jej kota do siebie - niekastrowany kocur (będzie kastrowany w lutym) ok. rok i 2 miesięcy. Moja kotka ma ok. rok i 6 miesięcy. Niestety przyszło takie coś na jej teren no i się z lekka wkurzyła... Syczy, prycha , zapędza w kozi róg a czasem machnie łapą.
Czekać cierpliwie czy są jakieś inne sposoby ?