Bardzo wam wszystkim dziękuję za wszystkie sugestie i rady !
Chciałam opisać tę stytuację i poznać wasze zdanie, żeby sobie to trochę uporządkować, bo w piątek po wizycie u tej lekarki trochę zwątpiłam, czy rzeczywiście jest sens targać kota do lekarza, narażać go na stresy a siebie na spore koszty.
Ale faktycznie, coś mu jest i trzeba mu pomóc. Jutro jadę na ten rentgen, zwichnięcie żuchwy wykluczyło co prawda 3 lekarzy, ale może zdjęcie wykaże coś innego (oby nie!) Zobaczymy.
Z Vet-serwisu odpowiedziała mi dr Wojtasiak i jeżeli bedzie trzeba to faktycznie z nią się skontaktuję - ale najpierw, ze zdjęciem ( i kotem) pojadę do swojego lekarza - Czerwieckiego , z którego jak do tej pory byłam b. zadowolona, więc może teraz potraktuje to poważniej.
Myślałam też o kontakcie z dr Brzezny, do której mam numer z czasów Dymnej, albo rzeczywiście pójdę do lekarza neurologa, bo podobno problemy neurologiczne są trudne do zdiagnozowania i musi to być dobry fachowiec.
No i będę obserwować kota, mam nadzieję, że cokolwiek to jest, da się wyleczyć.
Blue, bardzo dziękuję za propozycję, ale na razie i tak nie mogę pojechac do Lublina, a wydaje mi się, że lekarz by musiał obejrzeć kota, zeby coś powiedzieć - ale jakby co...... odpukać!!!
Ktoś pytał się o skręcanie głowy przy jedzeniu, więc u mojego kota jest to wyginanie głowy o 45 stopni, wykręca szyję tak, że ucho ma skierowane do ziemi, więc to raczej nie jest takie zwykłe kręcenie głową.
Jeszcze jesno, zauważyłam, ze w czasie jedzenia nasuwa mu się na oko trzecia powieka i jak podnosi łepek to widać, jak mu się ta trzecia powieka otwiera. Czy u waszych kotów też tak jest? Nigdy na to nie zwracałam uwagi, dopiero teraz.
Bardzo pozdrawiam