Na pomoc - nic już nie wiem :(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie lis 02, 2003 22:40 Na pomoc

Bardzo wam wszystkim dziękuję za wszystkie sugestie i rady !

Chciałam opisać tę stytuację i poznać wasze zdanie, żeby sobie to trochę uporządkować, bo w piątek po wizycie u tej lekarki trochę zwątpiłam, czy rzeczywiście jest sens targać kota do lekarza, narażać go na stresy a siebie na spore koszty.
Ale faktycznie, coś mu jest i trzeba mu pomóc. Jutro jadę na ten rentgen, zwichnięcie żuchwy wykluczyło co prawda 3 lekarzy, ale może zdjęcie wykaże coś innego (oby nie!) Zobaczymy.
Z Vet-serwisu odpowiedziała mi dr Wojtasiak i jeżeli bedzie trzeba to faktycznie z nią się skontaktuję - ale najpierw, ze zdjęciem ( i kotem) pojadę do swojego lekarza - Czerwieckiego , z którego jak do tej pory byłam b. zadowolona, więc może teraz potraktuje to poważniej.
Myślałam też o kontakcie z dr Brzezny, do której mam numer z czasów Dymnej, albo rzeczywiście pójdę do lekarza neurologa, bo podobno problemy neurologiczne są trudne do zdiagnozowania i musi to być dobry fachowiec.
No i będę obserwować kota, mam nadzieję, że cokolwiek to jest, da się wyleczyć.

Blue, bardzo dziękuję za propozycję, ale na razie i tak nie mogę pojechac do Lublina, a wydaje mi się, że lekarz by musiał obejrzeć kota, zeby coś powiedzieć - ale jakby co...... odpukać!!!

Ktoś pytał się o skręcanie głowy przy jedzeniu, więc u mojego kota jest to wyginanie głowy o 45 stopni, wykręca szyję tak, że ucho ma skierowane do ziemi, więc to raczej nie jest takie zwykłe kręcenie głową.
Jeszcze jesno, zauważyłam, ze w czasie jedzenia nasuwa mu się na oko trzecia powieka i jak podnosi łepek to widać, jak mu się ta trzecia powieka otwiera. Czy u waszych kotów też tak jest? Nigdy na to nie zwracałam uwagi, dopiero teraz.


Bardzo pozdrawiam
Anna

anna100

 
Posty: 269
Od: Sob kwi 12, 2003 10:13
Lokalizacja: Wa-wa Bemowo

Post » Nie lis 02, 2003 22:53

Jesli moge cos zasugerowac, to wet internista moze tu malo zdzialac. Przede wszystkim zdjecie musi byc dobrze zrobione, przez specjaliste i opisane. To pozwoli wskazac mu dalsza droge konsultacji - do neurologa, chirurga czy jeszcze innego specjalisty.
Nie chce straszyc, ale po pierwszym usg mojego psiaka stwierdzono zaburzenia pracy nerek. Dopiero drugi specjalista wykryl prawdziwa chorobe, zupelnie co innego.

set

 
Posty: 1046
Od: Wto wrz 24, 2002 10:43
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lis 02, 2003 22:59 Na pomoc

Rany boskie!!!!

On ma - "specjalista chorób kotów i psów" czy coś takiego

I tak do niego pojadę, bo prawda jest taka, że zajmuje się moimi kotami od roku, u niego mają szczepienia itd. Chcę, żeby wiedział co się z nimi dzieje.
Anna

anna100

 
Posty: 269
Od: Sob kwi 12, 2003 10:13
Lokalizacja: Wa-wa Bemowo

Post » Nie lis 02, 2003 23:02

A dr Brzeźny jutro wraca po dwutygodniowej nieobecności i będzie się u niej działa sodoma i gomora - jak się wyraziła rejestratorka: "po półtora pacjenta na każdą godzinę wizyty". My z Cipiórem przełożyłyśmy się na środę, bo uznałam, że nie muszę pchać się w taki tłok. To tak dla informacji - że np. jutro nie ma sensu w ogóle tam się plątać, czy to osobiście, czy nawet telefonicznie.
ObrazekObrazekObrazek
Panowie Kocurowie
"Poznasz siebie, poznając własnego kota." Konrad T. Lewandowski, "Widmowy kot"

PumaIM

Avatar użytkownika
 
Posty: 20169
Od: Pon sty 20, 2003 1:30
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lis 03, 2003 13:49 Na pomoc

QQQ... mam głodnego kota w domu... załatwiony transport w jedną i druga stronę, i nie moge zrobić RTG, bo nie umowiłam się wcześniej z anestezjologiem!!!
Bylam tam 2 razy i nic nie mówili, ze trzeba się umawiać!!!! :evil: :evil: :evil: :evil:

Teraz się umowiłam, ale dopiero na piątek !!!!!
Anna

anna100

 
Posty: 269
Od: Sob kwi 12, 2003 10:13
Lokalizacja: Wa-wa Bemowo

Post » Pon lis 03, 2003 17:58

Po co anestezjolog do RTG????
Czy ten kot to jakis furiat? Nie ma szans na zrobienie mu zdjecia bez pelnej narkozy?? Bo do plyciutkiego uspokojenia anestezjolog nie jest potrzebny. Do pelnej ale krotkiej - jesli kot jest zdrowy i mlody tez raczej niekonieczny.
Chyba ze ja czegos nie rozumiem...

Troszke razy nasze koty byly przeswietlane, czasem obolale, czasem juz wymeczone - i NIGDY nie byly nawet uspokajane farmakologicznie. Ze juz nawet o anestezjologu nie wspomne.

Czy ja czegos nie rozumiem?..
Gdzie mialo byc to zdjecie robione?...

Blue

 
Posty: 23906
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Pon lis 03, 2003 22:15 Na pomoc

Blue! Nawet mi się już o tym pisać nie chce, bo po dzisiejszym dni mam ich dosyć!!!!
Dzwoniłam od samego rana co 10,20 minut i dopiero o 13 łaskawie mnie zapisali na piątek :x

Kot jest spokojny, ale poprzednie zdjęcie było robiona na "żywca" i chirurg orzekł, ze jest przesunięte, bo nie widać kawałka tego stawu, o który cały czas chodzi. Wiec trzeba robic w narkozie, a do tego jest potrzebny anastezjolog. Ja rozumiem, chodzi o bezpieczeństwo kota, ale myślę że wcześniej mi mogli powiedzieć o tym, ze trzeba sie z tym anestezjologiem umawiać.
Zdjęcie mam robić w Klinice Małych Zwierząt na Ursynowie, bo mają dobry sprzet, a chodzi o to, zeby to zdjęcie było dobre, żeby można było coś z niego wyczytać.
Zdjecie ma być robione jakieś takie, żeby kot miał otwarty pyszczek, więc może po to ta narkoza.
Jestem tam już umówiona, więc nie bedę nic zmieniać, ale :evil: :evil: :evil:
Anna

anna100

 
Posty: 269
Od: Sob kwi 12, 2003 10:13
Lokalizacja: Wa-wa Bemowo

Post » Pt lis 07, 2003 21:00 Na pomoc

Cześć!!!

Mam już wyniki RTG- zwichniecia żuchwy nie ma:)

Z opisu:
" szpara stawowa w poblizu wyrostka jarzmowego żuchwy po stronie lewej częściwo zatarta - na zdjęciu w projekcji bocznej: widoczne delikatne naddatki cienia kości opisywanej okolicy - stan po urazie?
Typowych rtg cech niszczenia kości nie stwierdza się"

Lekarz mi tłumaczył, że to zmiany zwyrodnieniowe i ze on by to leczył sterydami - nawet proponował, że mogą mu podać te sterydy dzisiaj - ale nie zgodziłam się, bo po pierwsze nie wiadomo, czy to te zwyrodnienia dają takie objawy, czy coś innego, a po drugie, poprzednia lekarka wystraszyła mnie tym kategorycznym "nie dla sterydów" Wolałabym to jeszcze z komś skonsultować.
Mówił cos jeszcze o powiększonym łuku i lewej zatoce, ale moze to wynikać z budowy kota.

Ta narkoza była jednak potrzebna, bo po zdjęciach chirurg i jeszcze jeden lekarz ze studentami bardzo dokładnie oglądali kota i u podstawy języka znaleźli liczne nadżerki i jakaś wydzielinę w okolicy migdałka - pobrali wymazy i wyniki bedą za tydzień, wiec jeżeli coś wyjdzie, to również to mogło spowodować jego dziwne zachowanie.
Oglądali mu także uszy, ale nie mogli zobaczyć błony bębenkowej, bo kanał jest zbyt wąski, dostałam skierowanie na badanie rinoskopem - czy ktoś kojarzy może, co to jest i czy do tego trzeba znieczulać kota?

Wolałabym nie :( Kicia jest strasznie biedna dzisiaj, dopiero niedawno zaczął normalnie chodzić, ale jeszcze jest trochę osowiały.

Dostałam także receptę na krople, które mam mu podawać do uszu 2 razy dziennie - Atecofin ( jeżeli dobrze odczytałam ) i teraz mam dylemat - dawać mu je mimo braku badania tych uszu, bo może pomogą, czy zaczekac do badania ?????

Pozdrawiam serdecznie
Anna

anna100

 
Posty: 269
Od: Sob kwi 12, 2003 10:13
Lokalizacja: Wa-wa Bemowo

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 66 gości