[Białystok 2]60 kociaków i nowe nędze :(:( s.97

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon wrz 15, 2008 21:15

Echhhh...
Zaczynam mieć do siebie żal, jakby nie było to wszystko przeze mnie :(
Mogłam jej nie oddać, potrzymać jeszcze z miesiąc
i wtedy spróbować ją ciachać a tak ... tyle nieszczęść dla tak małego kotka, mam nadzieję, że już teraz będzie tylko dobrze, oby.

1969ak mówiłam Ci, że i Rubik w końcu znajdzie swój wymarzony dom i tu tak niespodziewanie kawaler nocuje poza domem :wink:

Beatko nikt do Ciebie nie dzwonił bo w gazecie był podany numer do Agi a zresztą w końcu i on się doczeka swego domku to tylko kwestia czasu :P

Erin trzymam kciuki za Plamkę, czasem szwy puszczają ale pocieszające jest to, że zdaża to sie jednej kotce na min 70 :wink:

monia3a

 
Posty: 2009
Od: Wto paź 16, 2007 13:00
Lokalizacja: Białystok

Post » Pon wrz 15, 2008 22:15

1969 ak - strasznie się cieszę. Mam nadzieję, że kić będzie szczęśliwy. Jakoś długo to trwało - ale przecież mogłaś go oddać "na próbę" :wink: :) Żarcik.
Mam nadzieję, że szybko osuszysz łzy...
Ania i Krzyś znów mają problem z Tosią. przekaże im te pieniążki od Was, co?

W końcu zadzwonił ktoś po Szaraka Beatki. Nauczona doświadczeniem (już 2 razy był oglądany) umówiłam się z panią, że go zawiozę - wtedy ma przecież prawo być zdenerwowany :wink: Trzymajcie kciuki, żeby jutro wszystko wyszło. A państwo fajni, starsi, dom z podwórkiem więc chłopak będzie miał gdzie grzebać (bo lubi doniczki :) (wcześniej 2 razy dzwoniły jakieś dzieciaki, ale jak chciałam rozmawiać z mamą to jakoś szybko kończyły :(
Ale i tak nie przebiły dziewczynki, która dzwoniła wczoraj - chciała "kotkę bez umowy" Dlaczego - bo mama w Warszawie. hmm. A potem na wczasach a potem nie wiadomo gdzie. Prosiłam o tel od mamy i ona zadzwoniła sama podając się raz za mamę, raz za ciocię. Przedziwne dziecko...

MOnia - nie ma tak, że za miesiąc byłoby inaczej. Ona naprawdę jest spora. I pechowa :) Dziś posondowałam kotki wypuszczone w ciągu ostatniego czasu - wszystkie mają się dobrze. Nawet malusia kicia z Rku Kościuszki co siedziała u p.Ani. Kota u Beatki (wypuszczona dzień po zabiegu) też - tylko nadal ma coś z nosem :roll:

I jeszcze pouczająca historia -
w piątek kotkowo dostało rozpaczliwego maila od dziewczyny z Suwałk (plinka, to chyba to co wkleiłaś) że ma 2 kotki na tymczasie od czerwca i cyt nikt o nie nie pyta a muszą zniknąć w ciągu kilku dni.
Napisałam typowego maila instruktażowego z listą stron ogłoszeniowych, wzorem ogłoszenia + zrobiłam allegro (bo dziewczyna nie miała konta) W wątku czytałam, że umieszczac ogłoszenia pomagała Dorcia z Wwy. I co? I kicie pojechały wczoraj do nowego domku :)
Jakoś dostrzegam bezpośrednią korelację między ogłoszeniami a oddawaniem kotków. Nie chcę być zgryźliwa, ale jak one miały te kicie przez 3 miesiące i nie ogłaszały (przejrzałam strony,ale nie znalazłam) to jak te koty miały się oddać??? Dziewczyna napisała, że ogłaszały - ale skoro szukając konkretychy kotów nie byłam w stanie ich znaleźć ...

Więc nauka dla nas - jak ktos z waszych znajomych itp. chce oddawać zwierzaka to trza mu uświadomić, że raczej się nie zdarza, by ludzie z ulicy dzwonili i pytali o koty. Często jest taka sytuacja że jakaś osoba dzwoni do TOZ i mówi, że ma kota/kociaki/psiaki lub coś tam innego i nie może oddać już x czasu. A jak się go pyta czy zrobił jakieś ogłoszenia to jest zdziwiony :roll:

Jutro rano wybieram się na łów na Chrobrego. Pani łaskawie się zgodziła na próbę złapania kotki. Jest tam 5 kolorowych kociaków, ich starsze rodzeństwo zeżarł amstaff :(
Obiecuję sobie, że jeśli pani będzie robić jakieś przeszkody to nie zabiorę tych małych. Bo wiadomo - za 3 miesiące będą kolejne. Ale obawiam się, że jak je zobaczę to już nie będę taka twarda.
Bo co one biedne winne, że mają taką karmicielkę?
I tak obawiam się, że pani tą kotę nakarmi albo specjalnie wystraszy, żeby potem móc powiedzieć - a nie mówiłam, że się nie da złapać? :evil:
Ech...
Mam nadzieję, że Tomasz będzie miał możliwość mi towarzyszyć bo jeszcze gdzie panią uduszę...
I jakbym jednak musiała je zabrać - komu maluchy, komu???
(są tam ponoć jakieś fajne kolorki) oczywiście nie w pakiecie - chyba będzie zestaw 2+3...zawsze to bardziej humanitarnie niż 2,5-2,5 :D

Wiadomo - niestety nie każda karmicielka jest jak nasza Jania...
A Jani jakoś tak smutno było dziś. Jakieś babiszony napadły na nią w tamtym tygodniu, że kociaki w piwnicy im straaaaasznie przeszkadzają.
A Jania wrażliwa osoba no i kulturalna, żeby wdawać się w dyskusje na takim poziomie.
Na szczęście Tola i Filemon po surowicy mają się dobrze.
Jutro mam nadzieję je zaszczepić... I może domek dla Toli uda się załatwić- Jania kombinuje...
Obrazek 
:: Pomóż nam informować o 1% - zamieść w swojej stopce banerek - wklej do podpisu poniższy kod ::
Kod: Zaznacz cały
[url=http://kotkowo.pl/jedenprocent][img]http://kotkowo.pl/jedenprocent/kotkowo_jedenprocent.gif[/img][/url]

aga&2

 
Posty: 2840
Od: Sob gru 09, 2006 22:17
Lokalizacja: Białystok

Post » Pon wrz 15, 2008 22:55

Ja też tak sobie myślałam o Plamce... Tyle koteczek po sterylce gościłam, 2 czy 3 z nich tylko 24 godziny - z niczym takim się nie spotkałam. Zachowanie Plamki relacjonowałam Bożence, wszystko było ok...

Aga, w zamieszaniu dzisiaj zapomniałam zapytać ile ślepaczków przyjedzie od p. Danusi? Pogubiałm się deczko.
A z ogłoszeniami - to prawda co piszesz. Sama miałam takie sytuacje... heh, zanim internet zabłądził pod strzechy :D - tylko takie wyjście było: ogłoszenie. I każde maleństwo (i dwa duże) podrzucone do nas przez "dobrych ludzi" znajdowało domek. Czasami zapominamy pewnie, że niektórzy nie przeglądają stron.

Kiwi bardzo płacze :(. Takie nieszczęście małe kochane. Nie macie pojęcia jak się cieszę, że jutro przyjadą ślepaczki ;). Może co prawda być tak, że kotki się miną, ale jeśli nie, to Kiwi będzie najszczęśliwszy na świecie.
W drodze do lekarza kotek wył nawet głośniej od Kawy, za co się obraziła chyba, bo bardzo nieładnie zachowywała się dziś w lecznicy.
Kiwi musi jeszcze jutro pojechać na zastrzyk, prawdopodobnie ostatni raz.

Co z Tosieńką???

Szałwia

 
Posty: 1010
Od: Pon lis 20, 2006 20:02
Lokalizacja: Białystok --> Gdańsk

Post » Wto wrz 16, 2008 0:08

Eh, ale ja np zamiescilam ogloszenie w porannym jakis czas temu: oddam kotka ( bo tam kazde slowo jest platne) i tez nikt sie nie odezwal.
No ale rzeczywiście, rodzeństwo szaraka oddało się z ogłoszenia w necie już po tygodniu.
To chyba zależy od szczęścia, nie wiem.

Tak kciuki dla mojego Szaraczka są naprawdę bardzo potrzebne. Ma wyjątkowo trudny charakter. No ale zauważyłam, że jak już zobaczy,że nic mu nie grozi ( ucieka w KAŻDEJ NOWEJ sytuacji), to jest bardzo zaciekawiony np balkonem: muchami, lubi polować, wciąż coś nosi w swej paszczy, więc w wychodzącym domku powinien być szczęśliwy.
Jeśli się gdzieś nie schowa oczywiście i nie umrze tam z głodu i z przerażenia..
Ale spać wśród miękkich poduszek, między człowiekiem a kotami też lubi...;p Och, mój Szaraczek...

A nos tej kotki ze schroniska jest ok, strup odpadł, tylko że sierści tam nie ma, to nie wygląda zbyt atrakcyjnie. Ale żadnej dziury, czy tam kości wystającej nie ma:P Widziałam dziś na własne oczy.

beata87

 
Posty: 347
Od: Czw mar 27, 2008 22:42
Lokalizacja: bialystok-centrum

Post » Wto wrz 16, 2008 5:52

Dziewczyny doradźcie mi proszę. Mała miała odrobaczanie 20.08 wówczas po tym nic nie wskazywało na to by miała jakieś robaki no i fakt faktem przez moje zaniedbanie nie odrobaczyłam jej po 2 tygodniach i podałam następne dopiero wczoraj a dziś mała zwymiotowała i okazało się, że są 3 robale. Czy teraz znów po 2 tygodniach należy ją odrobaczyć? I tym samym powinnam odrobaczyć Kacpra? (Kacper równiez miał odrobaczanie 20.08)
Obrazek
Mruczę wiec jestem...
Obrazek Obrazek

MonikaG

 
Posty: 886
Od: Sob maja 06, 2006 12:27
Lokalizacja: NYC

Post » Wto wrz 16, 2008 6:42

Plamka ma się trochę lepiej, ale to jeszcze takie maleństwo, że strasznie się boję. Wczoraj musiało ja bardzo mocno boleć, bo strasznie płakała :cry:

Monia, myślę że masz rację - gdyby u Ciebie dłużej została, pewnie wszystko byłoby OK, podrosłaby trochę, ucywylizowała. Ale w sumie nie mogłaś tego przewidzieć, więc nie przejmuj się tak. Naprawdę super się zajmujesz kotkami Obrazek

Przypilnuję małej, mam nadzieję, że będzie dobrze. Nauczona doświadczeniem z moją kotką, założę malutkiej skarpetkę po zabiegu (teraz też ma), więc nie będzie mogła lizać rany. Niestety, kotki często interesują się szwami i trzeba na to uważać, w miarę możliwości.

Boję się :(
Ostatnio edytowano Wto wrz 16, 2008 6:44 przez Erin, łącznie edytowano 1 raz
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

Post » Wto wrz 16, 2008 6:43

Jeśli kocia dalej będzie wymiotować to koniecznie do weterynarza
a jeśli nie to niestety za dwa tygodnie dobrzeby było odrobaczyć jeszcze raz, ja moje koty odrobaczam raz na 3 czasem 4 miesiące ale jeśli jakieś tymczasiki przychodzą do mnie to odrobaczam razem wszystkie :roll:

Wczoraj Pani z Nowosielskiej złapala ostatniego maluszka i mimo wszystko zostały mi trzy kociaki :P kotka bengalska pojechała do nowego domu a przyszła czarnulka :lol: śmieszna jest cała czarna i rdzawym lub brązowym pręgowana ale tak jak kicia bengalska, szkoda, że tego aż tak mocno nie widać. Kić narazie jest przerażony, przy każdym braniu na ręce robi koopkę ze strachu :( ale myślę, że szybko się ucywilizuje.

monia3a

 
Posty: 2009
Od: Wto paź 16, 2007 13:00
Lokalizacja: Białystok

Post » Wto wrz 16, 2008 6:52

Monia, Plamka w sumie ma sie nieźle, wczoraj wieczorem skubnęła (nareszcie :!: ) odrobinę mięska z puszki, a dzisiaj rano bardzo płakała, bo zaczęła być głodna - pięknie zaczęła jeść chrupki. Tak więc pewnie rana trochę się podgoiła dzięki antybiotykowi, ale niestety jest za duża, żeby się zrosnąć i na 99% trzeba będzie szyć. Dzisiaj mam się umówić na zabieg.

Bardzo proszę o trzymanie kciuków.
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

Post » Wto wrz 16, 2008 7:37

aga&2 pisze:1969 ak - strasznie się cieszę. Mam nadzieję, że kić będzie szczęśliwy. Jakoś długo to trwało - ale przecież mogłaś go oddać "na próbę" :wink: :) Żarcik.
Mam nadzieję, że szybko osuszysz łzy...
Ania i Krzyś znów mają problem z Tosią. przekaże im te pieniążki od Was, co?


Rubik był u nas dwa tygodnie, w sumie krótko. Tyle, ze czytałam, że kolejne kotki znajdowały domy a o niego mało kto pytał.
Tak szybko to się stało, że nie zdążyłam zapłakać :) Za to obudziłam się w nocy i myślałam czy wszystko powiedziałam i jak tam rudzielec.

Oczywiście przekaż pieniądze Ani i Krzysiowi, przecież TŻ dał je na potrzeby Tosi.

1969ak

 
Posty: 4338
Od: Nie kwi 22, 2007 12:33
Lokalizacja: Białystok

Post » Wto wrz 16, 2008 7:47

1969ak, dzisiaj całe centrum zamknięte dla kolaży, a ja być może będę musiała szybko po pracy pędzić do weta - czy możemy sie umówić na jutro lub czwartek w sprawie transporterka?

Cieszę się, że Rubik znalazł domek. Jest taki kochany :D
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

Post » Wto wrz 16, 2008 7:54

Nie ma sprawy, daj znać kiedy będzie Ci pasować.

1969ak

 
Posty: 4338
Od: Nie kwi 22, 2007 12:33
Lokalizacja: Białystok

Post » Wto wrz 16, 2008 7:56

OK, odezwę się jak załatwię wszystko do końca z Plamką.
Trzymaj kciuki, bo strasznie się boję :(
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

Post » Wto wrz 16, 2008 8:04

Nieustająco trzymam :ok:

1969ak

 
Posty: 4338
Od: Nie kwi 22, 2007 12:33
Lokalizacja: Białystok

Post » Wto wrz 16, 2008 8:09

1969ak pisze:Nieustająco trzymam :ok:


Ula, bardzo Ci dziekuję! Kochana jesteś! Obrazek
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

Post » Wto wrz 16, 2008 8:46

1969ak pisze:Rubik był u nas dwa tygodnie, w sumie krótko. Tyle, ze czytałam, że kolejne kotki znajdowały domy a o niego mało kto pytał.


Wiem co czułaś bo ja też miałam pare razy podobne odczucia inne kotki rozchodziły się jak przysłowiowe świeże bułeczki a moje siedziały i czekały :wink: tak samo jest teraz z moją mini Cleo, choć i do niej uśmiechnął się los i być może pojedzie dziś do nowego domku, Pan stwierdził, że lubi kotki z charakterem więc prawdopodobnie wybierze właśnie ją :evil: Jak dobrze pójdzie to dwie kotki pojadą dziś do nowych domków i być może to ostatnie ich zdjęcia:

Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek

Mini Cleo, zdjęcia nakolankowe i nakuwetkowe :wink:

Obrazek Obrazek Obrazek

monia3a

 
Posty: 2009
Od: Wto paź 16, 2007 13:00
Lokalizacja: Białystok

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 28 gości