Przykra sprawa...

Indywidualne aukcje na kocie potrzeby

Moderator: Moderatorzy

Post » Śro wrz 03, 2008 7:38

No i mnie sie w końcu przytrafiło :cry:
Na początku maja skończył się mój bazarek na rzecz kota Teofila z Kociego Świata. Podstawkę pod telefon komórkowy wylicytowała Never (ta aukcja skończyła się dokładnie 5 maja). Zajęło mi trochę czasu skontaktowanie się z nią, bo nie od razu odpowiedziała na moje PW (zawsze bez wyjątku wysyłam PW każdemu, kto cos wylicytował na moich aukcjach), otrzymałam jej zapewnienie, że potwierdza wolę wsparcia KŚ i 23 maja wysłałam podstawkę listem poleconym. Datę wysłania podałam Never na PW, które zostało odebrane. Bardzo się więc zdziwiłam, gdy po dwóch tygodniach z okładem przesyłka wróciła do mnie z adnotacją "nie podjęto w terminie". No cóż, odstałam swoje w kolejce, zaplaciłam za zwrot i zawiadomilam Never, prosząc o odebranie przesyłki osobiście. Never chciała abym wysłała ja ponownie, zaoferowała pokrycie dodatkowych kosztów, ale nie zgodziłam się - nie miałam ochoty na kolejne wystawanie w kolejkach ani pewności, że sytuacja nie powtórzy się. Od tamtej pory minęły prawie 3 miesiące - paczuszka leży u mnie w biurku (pracuje w W-wie i zapronowałam odbior własnie tu, bo wydawało mi sie, że tak będzie dla Never wygodniej - moja praca jest czynna 24 godziny na dobę). W sierpniu po raz kolejny wysłałam PW do Never, ale nie dostałam odpowiedzi. Poirytowana poprosilam o odbiór do 5 września (w tym dniu mina równe 4 miesiące od zakończenia aukcji), napisałam, że jeśli nie odbierze przesylki wystawię ja ponownie na bazarku.Reakcja była natychmiastowa (o to mi własnie chodziło) - Never wyraziła swoje oburzenie (miała do tego oczywiście prawo) i napisała, że nie ma teraz czasu na jeżdzenie po mieście. W tej sytuacji zaproponowałam zwrot wylicytowanej kwoty na konto Never, ale i ta propozycja nie spotkała się z akceptacją samej zainteresowanej.
Co ja mam robić? Trochę mnie irytuje takie obtykanie się ze sporą w rozmiarach kopertą bąbelkową, którą trzymam z racji adnotacji poczty. Z czasem pewnie przyzwyczaję się do jej obecności, tylko jaki to ma sens?
W bazarkowych aukcjach najważniejsze są koty i pod tym względem wszystko jest OK (wpłata na konto KŚ wpłynęła), ale pozostał jakiś niesmak z całej tej historii. Zrobiłam kilkadziesiąt aukcji, sama kupiłam na KB kilkanaście przedmiotów i nigdy nie przytrafiło mi się nic podobnego.
Obrazek

Amica

Avatar użytkownika
 
Posty: 10099
Od: Śro lut 11, 2004 9:11
Lokalizacja: Konstancin

Post » Śro wrz 03, 2008 9:34

Amica pisze:No i mnie sie w końcu przytrafiło :cry:
Na początku maja skończył się mój bazarek na rzecz kota Teofila z Kociego Świata. Podstawkę pod telefon komórkowy wylicytowała Never (ta aukcja skończyła się dokładnie 5 maja). Zajęło mi trochę czasu skontaktowanie się z nią, bo nie od razu odpowiedziała na moje PW (zawsze bez wyjątku wysyłam PW każdemu, kto cos wylicytował na moich aukcjach), otrzymałam jej zapewnienie, że potwierdza wolę wsparcia KŚ i 23 maja wysłałam podstawkę listem poleconym. Datę wysłania podałam Never na PW, które zostało odebrane. Bardzo się więc zdziwiłam, gdy po dwóch tygodniach z okładem przesyłka wróciła do mnie z adnotacją "nie podjęto w terminie". No cóż, odstałam swoje w kolejce, zaplaciłam za zwrot i zawiadomilam Never, prosząc o odebranie przesyłki osobiście. Never chciała abym wysłała ja ponownie, zaoferowała pokrycie dodatkowych kosztów, ale nie zgodziłam się - nie miałam ochoty na kolejne wystawanie w kolejkach ani pewności, że sytuacja nie powtórzy się. Od tamtej pory minęły prawie 3 miesiące - paczuszka leży u mnie w biurku (pracuje w W-wie i zapronowałam odbior własnie tu, bo wydawało mi sie, że tak będzie dla Never wygodniej - moja praca jest czynna 24 godziny na dobę). W sierpniu po raz kolejny wysłałam PW do Never, ale nie dostałam odpowiedzi. Poirytowana poprosilam o odbiór do 5 września (w tym dniu mina równe 4 miesiące od zakończenia aukcji), napisałam, że jeśli nie odbierze przesylki wystawię ja ponownie na bazarku.Reakcja była natychmiastowa (o to mi własnie chodziło) - Never wyraziła swoje oburzenie (miała do tego oczywiście prawo) i napisała, że nie ma teraz czasu na jeżdzenie po mieście. W tej sytuacji zaproponowałam zwrot wylicytowanej kwoty na konto Never, ale i ta propozycja nie spotkała się z akceptacją samej zainteresowanej.
Co ja mam robić? Trochę mnie irytuje takie obtykanie się ze sporą w rozmiarach kopertą bąbelkową, którą trzymam z racji adnotacji poczty. Z czasem pewnie przyzwyczaję się do jej obecności, tylko jaki to ma sens?
W bazarkowych aukcjach najważniejsze są koty i pod tym względem wszystko jest OK (wpłata na konto KŚ wpłynęła), ale pozostał jakiś niesmak z całej tej historii. Zrobiłam kilkadziesiąt aukcji, sama kupiłam na KB kilkanaście przedmiotów i nigdy nie przytrafiło mi się nic podobnego.

Początek tej całej sytuacji jest mi bliski: kiedyś to ja wygrałam bazarek (książka wystawiana przez fundację Agapeanimali z Poznania). Nie doczekałam się - okazało się, że zawinił listonosz: nie był uprzejmy zostawić mi awiza (ani pierwszego, ani powtórnego) - i książka wróciła do Fundacji z adnotacją, że nie podjęłam w terminie... A ja naiwna sądziłam, że po prostu w Fundacji coś się opóźniło, że mieli pilniejsze sprawy i wysłali trochę później...
Natomiast ciągu dalszego historii nie rozumiem, może Never jakoś to wyjaśni.

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro wrz 03, 2008 10:06

nie mam ochoty bawić się w szczegółowe wyjaśnienia - w skrócie napiszę
tak: niestety nie otrzymuję wszystkich powiadomień z poczty. Co 2 tygodnie chodzę tam, ale mimo wszystko są przesyłki, które zostają odsyłane. Dwa razy tak się stało z kolczykami od zasadzkas, pewnie tez ze stringami wylicytowanymi gdzie indziej. Usiłowałam zmienić pocztę - nie da rady. Reklamować też nie, bo nie mam jak udowodnić, ze do mojej skrzynki nie trafiło awizo. W maju pomagałam kociakom z forum - przywiezionym ze schroniska z Radomia. zawalałam noce, nie miałam kiedy iśc na pocztę. zaraz potem zachorowała moja kotka. I w tym oktresie rzeczywiście nie odbierałam paczek / listów - nie miałam szans zdązyć przed godz. 20 na pocztę. W soboty poczta nieczynna.
od paru tygodni wychodzę z pracy po nocy - można to sprawdzić, bo wtedy też mam dostęp do forum. bardzo mi przykro, ze podstawka nie jest dla mnie priorytetem, ważniejsze jest to, że padam. nie udało mi się wziąść urlopu - nawet jednego dnia....
a jak ktoś pisze, ze albo odbieram do dnia... albo wystawia przedmiot ponownie, to szlag mnie trafia, bo to jest szantaż. Wkleję poniżej moje odpowiedzi na posty Amicy, żeby wszyscy mogli zobaczyć jak wyraziłam moje oburzenie:

1) Amica - nie mam kiedy odebrać podstawki, od kilku tygodni siedzę po nocach w pracy!!! miałam tez dużo obowiązków z tymczasem. pamiętam o podstawce ale nie dam rady jej odebrać w tym tygodniu - nie dam rady. Nie zwolnię się z pracy żeby jechać do Międzylesia. Nie podoba mi się to co piszesz - jak nie odbierzesz to wystawiam na bazarek. takie postawienie sprawy jest bardzo nie wporządku, no ale to Twoja sprawa.

2) To kończ jak chcesz - ja w tym tygodniu nie odbiorę na pewno podstawki. I nikt z moich znajomych nie będzie jechał po nią - niestety,wszyscy pracują i są uwaleni, zmęczeni, w weekend mają czas na sprzątanie. zaporoponowałam zwrot pieniędzy za odbiór przesyłki i zapłacenie za nadanie ponownie - napisałaś ze nie masz ochoty. jeśli uwazasz, że wystawienie ponowne na bazarek czegoś wylicytowanego jest w porządku -proszę, rób to nawet dzisaj. ja nie będę się o to kłócić. BTW nie odpisuję na posty jesli nie umiem zaproponować konkretnego terminu. a na forum jestem tylko wtedy, kiedy siedze w pracy - i nie mogę sobie z niej wyjść kiedy mi się poodba. Zresztą od jutra bardzo poweażnie ograniczę wchodzenie tutaj - nie mam nawet na to czasu. A samnochodu nie mam - więc w nocy nie pojadę po podstawkę.

3) Amica, daj sobie spokój... to nie o pieniądze w tym wszystkim chodzi... wiesz, ja też nie chcę tracić czasu dla kogoś, kto bezproblemowo nazywa innych nieodpowiedzialnymi.... i nie tylko...

To są 3 posty, będące moimi odpowiedziami na posty Amicy, więc jasne jest, że odnoszę się w nich do wypowiedzi Amicy...
a teraz przepraezam, mam mnóstwo pracy...

Never

 
Posty: 9924
Od: Czw lis 29, 2007 23:22

Post » Śro wrz 03, 2008 10:59

Never pisze:niestety nie otrzymuję wszystkich powiadomień z poczty. Co 2 tygodnie chodzę tam, ale mimo wszystko są przesyłki, które zostają odsyłane. Dwa razy tak się stało z kolczykami od zasadzkas, pewnie tez ze stringami wylicytowanymi gdzie indziej.


Never, przesyłki polecone są przetrzymywane na poczcie przez 14 dni, potem wracają do nadawcy. Może wiedząc, że list jest w drodze trzeba zajrzeć na pocztę częściej? Przesyłkę trzymam nadal nierozpakowaną, są na niej wszystkie adnotacje i pieczątki (pierwsze awizo ma datę 26 maja, ponowne - 2 czerwca). Dokładnie w dniu, w którym wróciła do mnie dostałam Twoje PW z zapytaniem, czy przypadkiem nie otrzymałam przesyłki z powrotem. Dziwny zbieg okoliczności.
To co napisałaś odnośnie nie podjętych przesyłek utwierdziło mnie tylko w słuszności decyzji o niewysyłaniu podstawki po raz drugi. Bo mogłabym ją tak wysyłać w nieskończoność. Ja też mam swoje sprawy, i pracę, i koty i dom na głowie. Szanuję cudzy czas i od innych wymagam tego samego.

W każdym razie podstawka jest i czeka, skoro nie chciałaś zwrotu pieniędzy masz do niej pełne prawo. Wiesz gdzie mnie szukać, teraz piłeczka jest po Twojej stronie :wink:
Obrazek

Amica

Avatar użytkownika
 
Posty: 10099
Od: Śro lut 11, 2004 9:11
Lokalizacja: Konstancin

Post » Sob wrz 06, 2008 7:43

A ja się chciałam poskarżyć na redmaine . Zakupiła koci portret ponad miesiąc temu. Wielokrotnie obiecywała , ze wpłaci " jutro ", ja naiwnie czekałam, dawałam kolejną szansę i kolejną. Pytałam grzeczenie czy chce zrezygnować , wtedy bym szybciej wystawiła portret ponownie na bazarek a nie czekała tyle czasu. Ale ona konsekwentnie nadal obiecywała "jutro " , miała nawet przesłać dowód wpłaty na maila. Oczywiscie nic nie dostałam :(. Ostrzegam wszystkich przed ta osobą. Koty które mam pod opieka bardzo potrzebowały tych pieniedzy, długi w lecznicy naglą a ja straciłam czas przez redmaine . portret przeleżał u mnie w domu. Druga osoba która również licytowała ale przegrała z redmaine , nie mogła pozniej kupić już portretu bo widząc że redmaine wygrała zakupiła coś innego i pieniadze się skończyły. także zostałam z długami i portretem. Dodam , ze aukcja zakończyła się 20 lipca ! :evil: kontakt beznadziejny , mimo ze była aktywna na miau , ignorowała moje wiadomości, musiałam wysyłac ponownie aby w końcu odpowiedziała..
jeśli ktoś nie ma zamiaru kupic - niech nie bierze udziału w licytacji ! :evil:
ostrzegam przed redmaine bo licytuje dla zabawy. Porteret został w końcu wystawiony ponownie na licytacje. mam nadzieje że ktoś go kupi i w końcu spłace chociaz częśc długu..

_bubu_

 
Posty: 2778
Od: Nie lip 22, 2007 21:58

Post » Pon wrz 08, 2008 21:33

a ja nie mogę złapać kontaktu po wygranym pod koniec chyba czerwca bazarku z mestudio !!!!! Hallloo odezwij sie !!!! MESTUDIO !!!!!!
ObrazekObrazek

dakoti

 
Posty: 1541
Od: Nie wrz 09, 2007 22:04
Lokalizacja: warszawa wola

Post » Wto wrz 09, 2008 13:22

dakoti pisze:a ja nie mogę złapać kontaktu po wygranym pod koniec chyba czerwca bazarku z mestudio !!!!! Hallloo odezwij sie !!!! MESTUDIO !!!!!!

Mestudio została obrażona i nie odzywa się ani na dogo ani na miau :( Wysłałaś jej PW? Mi przychodzą powiadomienia o nowych wiadomościach, ale może akurat sobie nie ustawiła.

Lemoniada

Avatar użytkownika
 
Posty: 12924
Od: Pon maja 29, 2006 18:56
Lokalizacja: Białystok /Warszawa

Post » Wto wrz 09, 2008 13:32

_bubu_ pisze:A ja się chciałam poskarżyć na redmaine . Zakupiła koci portret ponad miesiąc temu. Wielokrotnie obiecywała , ze wpłaci " jutro ", ja naiwnie czekałam, dawałam kolejną szansę i kolejną. Pytałam grzeczenie czy chce zrezygnować , wtedy bym szybciej wystawiła portret ponownie na bazarek a nie czekała tyle czasu. Ale ona konsekwentnie nadal obiecywała "jutro " , miała nawet przesłać dowód wpłaty na maila. Oczywiscie nic nie dostałam :(. Ostrzegam wszystkich przed ta osobą. Koty które mam pod opieka bardzo potrzebowały tych pieniedzy, długi w lecznicy naglą a ja straciłam czas przez redmaine . portret przeleżał u mnie w domu. Druga osoba która również licytowała ale przegrała z redmaine , nie mogła pozniej kupić już portretu bo widząc że redmaine wygrała zakupiła coś innego i pieniadze się skończyły. także zostałam z długami i portretem. Dodam , ze aukcja zakończyła się 20 lipca ! :evil: kontakt beznadziejny , mimo ze była aktywna na miau , ignorowała moje wiadomości, musiałam wysyłac ponownie aby w końcu odpowiedziała..
jeśli ktoś nie ma zamiaru kupic - niech nie bierze udziału w licytacji ! :evil:
ostrzegam przed redmaine bo licytuje dla zabawy. Porteret został w końcu wystawiony ponownie na licytacje. mam nadzieje że ktoś go kupi i w końcu spłace chociaz częśc długu..


Ja moge powiedziec tylko ze mnie Redmaine zaplaciła za Kocia Rodzinke wystawiona dla Sosnowca

Narnia

 
Posty: 2095
Od: Wto cze 14, 2005 11:36
Lokalizacja: Września

Post » Pt wrz 12, 2008 12:06

Chciałam napisać, że jest mi bardzo przykro, że ktoś w taki sposób pisze mi pod aukcją, kiedy ja grzecznie wyjaśniłam, że spodnie dostałam do wystawienia i nie wnikam bo to była siostry decyzja, żeby je mi dać na wystawienie na karmę dla kota i zaznaczyłam, że temat dotyczy czego innego. To jest już powód żeby mi wytykać, że ja próbuję się utrzymywać z bazarku i że mój kot nie istnieje? :(
ObrazekObrazek
:)

Kay

 
Posty: 519
Od: Śro wrz 03, 2008 14:34

Post » Pt wrz 12, 2008 14:11

Kay pisze:Chciałam napisać, że jest mi bardzo przykro, że ktoś w taki sposób pisze mi pod aukcją, kiedy ja grzecznie wyjaśniłam, że spodnie dostałam do wystawienia i nie wnikam bo to była siostry decyzja, żeby je mi dać na wystawienie na karmę dla kota i zaznaczyłam, że temat dotyczy czego innego. To jest już powód żeby mi wytykać, że ja próbuję się utrzymywać z bazarku i że mój kot nie istnieje? :(

Kay, zastosuję autocytat, zeby nie śmiecić w aukcjach:
Uschi pisze:Kay, xandra nie jest jedyną osobą, która ma zastrzeżenia do Twojego zachowania na forum. Ja np. jestem drugą. Przyznaję, nie chciałam wyrywać się pierwsza przed szereg, bom tchórzliwa oraz myślałam, że jak pobędziesz na forum to się jakoś "zorientujesz"...


Wydaje mi się, ze jasno widać, ze na Bazarku licytowane sa gadżety na utrzymanie tymczasów, operacje/leczenie kotów bezdomnych... Na zwykłe (bo karma dla kota struwitowego to żadne tam halo) żywienie własnych kotów nikt tu nie zbiera, czasaaaaami w superwyjątkowych sytuacjach na operacje ratujące życie, kiedy trzeba wydac na raz 800 czy 500 PLN. Ale nie na zwykłą, codzienną opiekę nad jednym kotem. Dlatego Twoje zachowanie wzbudziło nerwową reakcję.

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Pt wrz 12, 2008 14:13

Tak jest napisane przez moderatora w pierwszy m poście Zasad Bazarku
Estraven pisze:1. Niniejsze podforum służy do zakładania i prowadzenia prywatnych wątków aukcyjnych w celu uzyskania środków na pomoc dla kotów wolnożyjących, schroniskowych, azylowych, fundacyjnych i innych, które nie są albo nie mogą być otoczone właściwą troską przez ich własnych opiekunów.[...]


Warto poczytać zasady danego forum, zanim zacznie się na nim udzielać...

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Pt wrz 12, 2008 14:13

Po raz pierwszy cokolwiek wystawiam, nikt mi nic nie pisał, że coś robię nie tak. Czytałam w zasadach, że jak się wystawia różne rzeczy to, że w innych aukcjach i tak zrobiłam. Potem zauważyłam, że dziewczyny wystawiają różne rzeczy w jednej - nie wiedziałam, że tak można. Gdybym wiedziała od razu to bym wystawiła jedną z kilkoma rzeczami. A jak dowiedziałam się po fakcie to po prostu aukcji juz nie zmieniam. Jak kiedys będę coś wystawiała to wystawię już w jednej. Nie ma o czym dyskutować. Wystarczy napisać, skoro widać, że jestem nowa, że wystawia się inaczej, a nie atakować głupotami typu, że mój kot nie istnieje.

Dla Ciebie, bo to nie jest Twój kot może to nie jest nic poważnego, bo to nie Twojemu kotu groziło cewnikowanie i nie Twój kot ma padaczkę najgorszego stopnia i taka tendencję do SUK, że musi być na takiej karmie, żeby być zdrowym. Piszę na aukcjach na co zbieram. I jakoś nikt mi nic nie pisał, że tak nie można. Każdy ma czasem w życiu raz lepiej raz gorzej, ale to nie znaczy, że jak ma gorzej i prosi o pomoc to trzeba go oskarżać o zbieranie na kota, który nie istnieje i jeszcze nie wiadomo co.

Sama też pomagam jak mogę innym potrzebującym. Często pod blokiem u mnie są głodne koty i wynoszę im zwykłą karmę jak mogę kupić. I tym bardziej jest mi przykro, że spotkałam się z takim traktowaniem od osób, które ponoć też kochają koty. Bo jak widzę potrzebującego kota to zastanawiam się jak pomóc, a nie nad tym czy owa Pani zbiera na swojego czy czyjegoś, czy pracuje, czy nie. Dla mnie liczy się pomoc i jeśli mogę to pomagam.
Ostatnio edytowano Pt wrz 12, 2008 14:30 przez Kay, łącznie edytowano 1 raz
ObrazekObrazek
:)

Kay

 
Posty: 519
Od: Śro wrz 03, 2008 14:34

Post » Pt wrz 12, 2008 14:18

Ufam, że osoby, które tutaj wystawiają swoje rzeczy działają w dobrej wierze i tak samo piszę wprost na co zbieram - nikt nie jest ani oszukiwany ani naciągany na cokolwiek. Gdyby nie ciężka sytuacja to nie zbierałabym. Widzę także inne potrzebujące koty i skoro pomóc finansowo nie mogę, bo sama pomocy potrzebuję to przynajmniej podrzucam i zachęcam tam, gdzie widzę, że nie idzie najlepiej ze sprzedawaniem. Myślałam nawet nad wystawieniem czegoś na innego kotka. Jak tylko będę miała co to to zrobię i inne osoby zachęcam do podobnego podejścia do sprawy. Bardziej interesować się pomocą a nie dygresjami nad tym czy ktoś pracuje etc. Każdy ma gorsze sytuacje w życiu, a dyskutowanie nie pomoże, czyny - tak.
Ostatnio edytowano Pt wrz 12, 2008 14:35 przez Kay, łącznie edytowano 1 raz
ObrazekObrazek
:)

Kay

 
Posty: 519
Od: Śro wrz 03, 2008 14:34

Post » Pt wrz 12, 2008 14:27

Uważam, że zamiast tracić czas na dysktuowanie powinny Panie zainteresowac się jak i czy moga pomóc jakiemuś kotkowi. Bo jakoś nicków obu Pań nie widziałam na żadnej takiej poważniejszej aukcji o jakich tak głośno Panie mówią.
ObrazekObrazek
:)

Kay

 
Posty: 519
Od: Śro wrz 03, 2008 14:34

Post » Pt wrz 12, 2008 14:42

Kay pisze:Uważam, że zamiast tracić czas na dysktuowanie powinny Panie zainteresowac się jak i czy moga pomóc jakiemuś kotkowi.
Proponuję poczytać wątki tych Pań, starsze i nowsze, na Kotach i na Kociarni, również na Kocim Bazarku, i dopiero wtedy się wypowiadać 8)
Obrazek "Mój dom murem podzielony..."

Kicorek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30703
Od: Pon sie 30, 2004 9:47
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz/Bielany

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości