No i stało się!!! Piąty kot czyli ruda Saphira (czyt. Zafira) ze schroniska jest już u nas w domu!!!Chyba od trzech godzin.

Najpierw może napiszę o schronisku "Cichy kąt"

i jestem w szoku. Wiedziałam, że schroniska nie są miłym widokiem ale po tym co widziałam jestem przerażona. Miły pan który tam był jest naprawde pełen zaangażowania ale potrzeby przerastają jego dobre chęci. Może jeszcze ponura jesień, pełna błota, spotęgowała smutny widok.Schronisku potrzeba przede wszystkim rąk do pracy i miziania kotków i zwierząt, i wogóle wszystkiego, proszę każdego kto może aby pomógł biednym zwierzakom i ludziom którzy poświęcają sie tym zwierzętom!!!Tu są dokładniejsze informacje
http://republika.pl/cichy_kat/index2.html#
Co do naszych kotków to...narazie Saphira śpi u TŻ na brzuchu.Jest bardzo przymilasta, puszysta, mniamuśna. Jak tylko wyszła z transportera zaczęła ocierać się o nogi i wepchała się Kaji na kolana, z podniesionym ogonkiem spacerowała po łazience. Niestety czekał ją jeszcze jeden stres-kąpiel w Nizoralu

ponieważ pachniała nieciekawie (schroniskiem czyli psami, goowienkami i takimi tam...). Zniosła to bardzo dzielnie. Piesek przyjął ja z lekkim zainteresowaniem, obwąchał i już tak sie nie oblizywał jak przy powitaniu pierwszych kotków. Saphira na kotki i piesia raczej nie reaguje,raz jak doszło do bliższego spotkania to zasyczała i chciała pacnąć łapką. Rezydenci obserwowali nową z pewnej odległości, narazie nie dochodzi do bliższych kontaktów. Jakpatrzą na siebie z bliskiej odległości to warczą. Saphira po mieszkaniu porusza się swobodnie, wskakuje na oparcie wersalki i wtapia sie w pomarańcz poduszek, chciała wejść na stół. Jeść narazie nie chce, może sucha karma jej nie odpowiada ani nie lubi wątróbki. Poczekam aż zgłodnieje jak dalej nie zechce to spróbuję podać coś innego. Acha i zrobiła siusiu tyle że na tapczan ale co tam, ma prawo w końcu jeszcze nie zna obyczajów-nauczy się. To narazie tyle.Idę do kotów, wogóle forum baaardzooo wooolnoooo chodzi
Kotka jest piekna. Bardzo sie cieszę że mogłam ja zabrać z tego miejsca jakim jest schronisko. Szkoda, że tylko ja jedną. Pieski też biedne
Rysiu obetnij krzaki przy drogowskazie"Cichy Kąt" bo go nie widać

Pisała betix
