Totunia- operacja kolana :(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie wrz 07, 2008 7:56

Od rana trzymamy kciuki za Totuśkę :)
Może RTG faktycznie - raczej jej nie zaszkodzi, bo niby jak, tylko się zastanawiam, czy kolagenozę (czyli kwestie raczej chrząstkowo-stawowe, z tego co zrozumiałam) zobaczy się na RTG

Totunia, pij syropa i nie grymaś!

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Nie wrz 07, 2008 19:23

Totunia tak rośnie, ze niedługo zostanie poważną Tunią :lol:
Dobra passa trwa (tfu, tfu, odpukac i wykonac wszystkie inne czary-mary)
Totunia czuje sie lepiej.
Zaczyna rozrabiac i pakuje sie w kłopoty :evil:
Wylazła dzisiaj na oparcie kanapy, niestety kiepsko radzi sobie z takimi akrobacjami i z hukiem spadła na podłogę.
Uderzyła się mocno i była bardzo przestraszona.
Teraz pozostaje mi odmawiac zdrowaski, zeby nic jej nie wylazło :roll:

Mam zgryza z ranką na brzuchu
jest prawie zagojona, został mały strupek
niestety ten strupek od kilku dni sie nie zmienia
nie rosnie, nie maleje, nie ma zamiaru odpadac
nie wiem co powinnam z nim zrobic :roll:
martwie sie, zeby pod strupkiem nie tworzyły sie jakieś swinstwa
doradźcie coś ? :oops:
Ostatnio edytowano Nie wrz 07, 2008 19:40 przez tangerine1, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

tangerine1

 
Posty: 15466
Od: Nie lis 14, 2004 20:59
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Nie wrz 07, 2008 19:38

Wszystkie kciuki u rak i nog zacisniete za Totunie :ok: :!: Strupki chyba dlugo pozostaja, byleby pod nimi skorka nowa sie tworzyla. To naturalny opatrunek. Ale Totka ma biedna i nieprzewidywalna skore :( DJ mial duzego strupa na podusi. Nie wiem skad sie wzial, ale mial go conajmniej tydzien i tez sie nie zmienial, az dzis w nocy odpadl

karee

 
Posty: 1172
Od: Pon lip 02, 2007 10:40
Lokalizacja: Katowice

Post » Nie wrz 07, 2008 20:03

Nie no, bym strupka nie ruszała (choć mnie zawsze korci, oj zawsze :twisted: ).
Totuśka, na litość, miej wyczucie i nie szarp nerwów ciotki tangerine! Głuptasie!

Odczyniamy wszelkie czary-mary ;)

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Nie wrz 07, 2008 21:31

Dzielna mala koteczka...
Ja bym jej przede wszystkim zrobila posiew z ktorejs z tych ran, moze byc tak ze jej skora jest zarazona jakas wredna bakteria, w czasie gdy koteczka miala tak bardzo oslabiona odpornosc mogla sie zasiedlic na dobre.
Bywaja bakterie ktore wywoluja silne reakcje alergiczne gdy zaczynaja sie namnazac np w drobniutkim zadrapaniu, podraznieniu, moze to objawiac sie powstawaniem wlasnie takich ran. Wokol malutkiego nawet nadkazonego miejsca potrafia wtedy powstawac rozlegle rany, ktore momentalnie nadkazaja sie jeszcze mocniej i kolko sie zamyka. Czasem wystarczy nawet ucisk zeby doszlo do powstawania takich zmian.
Moj brat ma psa po podobnych przejsciach ktory wlasnie ma takie wyjasnienie swoich klopotow skornych. U niego wystarczy nawet ciasniej zapieta obroza zeby zaraz powstala rana.
W dodatku wiele bakterii powoduje toksyny mogace dawac objawy w postaci bolow stawowych, zdarzaja sie tez bakterie ktore atakuja rowniez stawy.
Koniecznie bym to wyjasnila.
Mozliwe ze podawane sterydy po prostu dodatkowo ulatwiaja bakteriom dzialanie i stad wcale nie za lepszy stan skory i lapek mimo podawania takich lekow. Przy chorobach autagresywnych powinna byc widoczna poprawa.
Ja bym koniecznie porzadny posiew zrobila.

Blue

 
Posty: 23907
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Nie wrz 07, 2008 21:53

:ok: :ok: Musi być dobrze!!!!!

Zakocona

 
Posty: 6992
Od: Czw lut 03, 2005 22:19
Lokalizacja: Gliwice

Post » Nie wrz 07, 2008 21:54

Blue, wetka mówiła, ze najchetniej pobrałaby wycinek z rany i zbadała
ale bała sie podac Totuni znieczulenie.
Mała była bardzo słaba.
Po sterydzie jest poprawa, rany się goją, gorączka ustąpiła.
Gorzej ze stawami.
Totunia chodzi lepiej, ale dalej daleko jej do zdrowego kociaka.
Może przy czwartkowej wizycie uda sie zrobić jakieś badania.
Totunia powinna mieć zbadaną krew, ale do tej pory jej stan nie pozwalał na jej pobranie.
Mała jest leczona troszkę zaocznie :roll: .
Z racji odległosci wizyty u weta sa rzadkie.
Co kilka dni dzwonie i konsultujemy jej stan.

Jutro mam zacząc odrobaczanie, minimalnymi dawkami pyrantelum.
Wiem, ze dawki minimalne, srodek bezpieczny, ale i tak się boję :evil:
Obrazek

tangerine1

 
Posty: 15466
Od: Nie lis 14, 2004 20:59
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Pon wrz 08, 2008 7:56

no-po doswiadczeniach z krowami ja sie nie dziwie-ze odrobaczenie Csie źle kojarzy :wink:

teraz chyba juz nam wszystkim żle :wink:

trzymam kciuki,zeby tym razem poszło piknie i bez komplikacjii.

No i całusek w Totuniowy nosek

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Pon wrz 08, 2008 9:04

Z miejsca przepraszam, że wogóle ośmielam sie coś pisać, bo zupełnie nie znam sie na chorobach koteczków i może napisze totalne bzdury.
Jadnak u mojej psiny miałam ten sam problem z rozległymi ranami na skórze. Olbrzymie krwawe płaszczyzny, ropiejace, niegojące się. Pies był strasznie osłabiony, miał bardzo wysoka temperaturę. Byliśmy chyba u 3 czy 4 weterynarzy,dostawała różne antybiotyki. Rozpacz w oczach. Zupełnie nie wiedziałam jak jej pomóc bo po drobnych poprawach znów się zaczynało. Miała pobierane wymazy, robione posiewy. I kiedy juz straciłam niemal nadzieję, moja mama zasugerowała, że może to jest na tle alergicznym. Okazało się to strzałem w dziesiątkę. Po tygodniu od odstawienia dotychczasowego jedzenia pies zaczął zdrowieć w oczach i od roku (tfu tfu) nic sie nie dzieje.

żużaczek

 
Posty: 157
Od: Nie sie 17, 2008 18:23
Lokalizacja: Bielsk Podlaski

Post » Pon wrz 08, 2008 9:12

żużaczku, u Totuni tez istnieje całkiem duze prawdopodobienstwo, ze martwica powstała na skutek reakcji alergicznej na antybiotyk.
Niestety nie do konca da sie to sprawdzić.
Wetka twierdzi, ze ta kolagenoza tez moze byc wynikiem alergii.
Organizm zaczął produkowac olbrzymie ilości kolagenu.
Przyznam, ze nie do konca to wszystko rozumiem :oops:
Obrazek

tangerine1

 
Posty: 15466
Od: Nie lis 14, 2004 20:59
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Pon wrz 08, 2008 9:36

może zapytac jakiegoś naprawdę dobrego weta, czy można by podać kotulince leki oczyszczająco-odtruwające (to są preparaty homeopatyczne) i przestawić maleńką na zupełnie inne jedzonko? Mam dwoje dzieci z alergiami...no i psicę. Myślę, ze z Totunką to tak jak z niemowlaczkiem trzeba. metodą eliminacji, prób i błędów :cry:
Trochę o mojej pasji:
http://agnieszkababulewicz.blox.pl/html

Moje dwie baby:
Obrazek

żużaczek

 
Posty: 157
Od: Nie sie 17, 2008 18:23
Lokalizacja: Bielsk Podlaski

Post » Pon wrz 08, 2008 9:55

żużaczek pisze:może zapytac jakiegoś naprawdę dobrego weta, czy można by podać kotulince leki oczyszczająco-odtruwające (to są preparaty homeopatyczne) i przestawić maleńką na zupełnie inne jedzonko? Mam dwoje dzieci z alergiami...no i psicę. Myślę, ze z Totunką to tak jak z niemowlaczkiem trzeba. metodą eliminacji, prób i błędów :cry:


Totunia raczej nie ma alergii pokarmowej
to mogła być reakcja alergiczna na podany antybiotyk
wskazywałby na to fakt, ze po zmianie antybiotyku rany goją się ładnie i nie powstają nowe
Ta na pupie wyszła późno, ale najprawdopodobniej zaczeła sie tworzyc duzo wczesniej, bo Totunia miała tam strupa. Ja bałam sie go ruszac, ale wetka oderwała go jednym ruchem i objawiła sie paskudna rana.
Obrazek

tangerine1

 
Posty: 15466
Od: Nie lis 14, 2004 20:59
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Pon wrz 08, 2008 10:10

tangerine to juz na pewno bedzie wszystko dobrze!! Tulaczki dla kici
Trochę o mojej pasji:
http://agnieszkababulewicz.blox.pl/html

Moje dwie baby:
Obrazek

żużaczek

 
Posty: 157
Od: Nie sie 17, 2008 18:23
Lokalizacja: Bielsk Podlaski

Post » Pon wrz 08, 2008 20:13

Totunia znowu ma gorączkę :placz:
znowu lezy jak szmatka

a ja juz nawet nie mam sily nic pisać :(
Obrazek

tangerine1

 
Posty: 15466
Od: Nie lis 14, 2004 20:59
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Pon wrz 08, 2008 20:15

tangerine1 pisze:Totunia znowu ma gorączkę :placz:
znowu lezy jak szmatka

a ja juz nawet nie mam sily nic pisać :(


bosz, jaki biedny ten maly okruszek, czemu nie moze poprostu wyzdrowiec :cry:

Marta, trzymaj sie mocno, bo jestes jej potrzebna
Nie wiadomo dlaczego wszyscy mówią do kotów „ty”, choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu.

Obrazek

jojo

 
Posty: 11799
Od: Pon kwi 26, 2004 19:52
Lokalizacja: Katowice

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510 i 121 gości