Kocie życie....u mnie....

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw wrz 04, 2008 14:04

W odpowiedzi na wszystkie posty...
Mamy różny sposób patrzenia na problem. Dla Was wszystko jest czarne lub białe, a ja widzę jeszcze coś pomiędzy. Więc raczej nigdy się nie dogadamy. Wy nie przekonacie mnie, a ja Was.

Pozdrawiam wszystkich którzy wzięli udział w dyskusji.

kitkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 2761
Od: Śro lut 07, 2007 20:52

Post » Czw wrz 04, 2008 14:14

Aniuposz rozumiem potrzebę sterylizacji ale w dużej mierze powinno sie to odnosić do zwierząt wolno biegających porzuconych mieszkających w schroniskach a czy do takich które nie wychodzą?? jakoś mam tysiace wątpliwości i stąd to niezdecydowanie moja sąsiadka ma już kilka lat kotkę nie "patroszoną"i kotka ma się świetnie a i rujki znosi OK nie wyprawia jakiś wariacji o których tu czytałam moze zależy to od organizmu...? żyją sobie razem obie i są naprawdę szczęśliwe kotka jest niewychodząca więc jak nic sie nie dzieję to po co ingerować w naturę?? czytałam też opinie i przeciwników sterylizacji bo i tacy ISTNIEJĄ a o tym nie piszecie jakoś i o tym że po latach wychodzą różne powikłania z tego powodu o tym jakoś cisza na morzu :roll: zresztą temat ten jest bardzo obszerny bo można myśleć pod różnymi kątami patrząc na to zagadnienie czy to coś nie ludzkiego mieć odmienne zdanie czy być podzielonym przez swe poglądy czy trzeba już uchodzić za wroga zwierzat???? w moim życiu zwierzęta zawsze znajdowały szczególne miejsce i zawsze tak będzie jak bylam mała rodzice nie chcieli sie zgodzić na zwierzaka ale teraz jak człowiek już starawy :wink: to chojco poprzynosi do domu i czy to zwierzę porzucone czy schroniskowe czy jakie kolwiek to najważniejsze aby stworzyć mu dom bezpieczny i kochający takie wyznaję motto każde zwierzę zasługuje na to każde...wiem że te schroniskowe mają tragiczny los zapisany w sercu i w oczach wiem ale jak ktoś kocha zwierzęta to kocha je wszystkie bez wyjatków dużo według mnie kiszą weterynarze gdyby nie wmawiali właścicielą iż kotka czy suczka musi miec młode choć raz w życiu to też może wiele by to dało ale to oni uczeni w tych sprawach wprowadzają w błąd .... wiec co wymagać od zwykłych ludzi??mój znajomy mieszkający pod Krakowem usłyszał że jego sunia musi mieć młode przed sterylizacją obowiązkowo i już ma chętnych na małe psinka jest nie papierowa ale ponoć rasowa chyba że z psami jest inaczej ale wątpie też ich pełno w schroniskach i co....??? to weterynarze wprowadzaja nas w błąd niestety a ludzie ich tylko słuchają....co do kici mojej babci to napewno coś trzeba będzie wykombinować ażeby nie miały kotków są wychodzące babcia ma dom i ogród a sama jest już staruszeńka więc musimy jej pomóc w tym problemie pisze o tym bo ktoś o to pytał....co do mojej kici to jeszcze nie wiem czas pokaże napewno małych nie będzie miała ale psychicznie narazie nie jestem gotowa na "patroszenie"jej pewno się wielu znów narażę ale trudno to sprawa wyłącznie opiekuna zwierzęcia i nikogo nie można przecież do tego zmusić pare lat temu miałam pieska wiem to inna bajka ale u nas weterynarze to jak to ktoś napisał do krów nawet się nie umywają miałam z nimi przykre doświadczenia są niemili i wogóle jestem za bardzo wrażliwa i jak widze jakie ktoś ma podejście do zwierzaka to juz mi wystarczy co do wiosek wsi zapewniam was że do dzisiejszego dnia ludzie topią a nawet odrośniete zabijają bo np. przeszkadza im to jak pięć kociaków przyleci do sąsiadki i nabrudzi na parapecie albo po prostu się pląta łapią je nocą i ZABIJAJĄ ledwo to napisałam aż slabo mi się zrobilo niestaty tak jesta topią swoje własne i koty i psy bez różnicy to jest dopiero .....brak słów.....jeżdzą po karmy do miasta ...moze ktoś tam jezdzi ale niektórzy uważają że kot poje sobie myszami więc jeden posiłek w ciągu dnia byle jaki to aż za dużo koty brzuchy mają duze z głodu albo robali ale to z przejedzenia słyszę ale jak miski non stop puste mają to o jakim my mówimy przejedzeniu???
Ostatnio edytowano Czw wrz 04, 2008 14:18 przez Mruczka78, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

Mruczka78

 
Posty: 3817
Od: Nie sie 17, 2008 19:58
Lokalizacja: Gorlice

Post » Czw wrz 04, 2008 14:17

Mruczka
strasznie ciężko czyta się posty nie podzielone na akapity. szczególnie jak są tak długie...
Ostatnio edytowano Czw wrz 04, 2008 14:27 przez Uschi, łącznie edytowano 1 raz

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Czw wrz 04, 2008 14:22

taki mam juz styl pisania :D
Obrazek

Mruczka78

 
Posty: 3817
Od: Nie sie 17, 2008 19:58
Lokalizacja: Gorlice

Post » Czw wrz 04, 2008 14:24

poza tym USCHI trzeba bylo mi jeszcze mniejszymi literkami odpisać nic nie widzę i aż oczy mi wyszły 8O
Obrazek

Mruczka78

 
Posty: 3817
Od: Nie sie 17, 2008 19:58
Lokalizacja: Gorlice

Post » Czw wrz 04, 2008 14:26

Mruczka78 pisze:poza tym USCHI trzeba bylo mi jeszcze mniejszymi literkami odpisać nic nie widzę i aż oczy mi wyszły 8O

Bo to taki zwyczaj z netykiety, kiedy się wpisuje w wątku coś nei na temat ;). Zaraz powiększę nieco literki :) (czyta się je łatwo jak się wciśnie "cytuj")

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Czw wrz 04, 2008 14:28

Mruczka78 pisze: /.../ kotka ma się świetnie a i rujki znosi OK nie wyprawia jakiś wariacji o których tu czytałam moze zależy to od organizmu...? żyją sobie razem obie i są naprawdę szczęśliwe kotka jest niewychodząca więc jak nic sie nie dzieję to po co ingerować w naturę??
Po to, żeby gdy kotka osiągnie wiek 6-8 lat (a być może wcześniej) nie musieć walczyć z nowotworami sutków.
Piszę z własnego doświadczenia.
fckptn
Obrazek

ana

 
Posty: 24837
Od: Śro lut 20, 2002 21:56

Post » Czw wrz 04, 2008 14:33

DZięki USCHI nie wiedziałam nie jestem obeznana jeszcze :roll: :wink:
Obrazek

Mruczka78

 
Posty: 3817
Od: Nie sie 17, 2008 19:58
Lokalizacja: Gorlice

Post » Czw wrz 04, 2008 14:33

ana pisze:
Mruczka78 pisze: /.../ kotka ma się świetnie a i rujki znosi OK nie wyprawia jakiś wariacji o których tu czytałam moze zależy to od organizmu...? żyją sobie razem obie i są naprawdę szczęśliwe kotka jest niewychodząca więc jak nic sie nie dzieję to po co ingerować w naturę??
Po to, żeby gdy kotka osiągnie wiek 6-8 lat (a być może wcześniej) nie musieć walczyć z nowotworami sutków.

Albo z ropnym zapaleniem macicy.

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 35235
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" (Trybunalskie)

Post » Czw wrz 04, 2008 14:36

KITKOWA a ja Cię rozumiem ja tez patrze pod różnymi kątami na tą sprawę i również POZDRAWIAM odezwij się jeszcze do mnie :D i nie mozna powiedzieć że coś jest tylko białe albo tylko czarne kolor szary też istnieje :wink:
Obrazek

Mruczka78

 
Posty: 3817
Od: Nie sie 17, 2008 19:58
Lokalizacja: Gorlice

Post » Czw wrz 04, 2008 14:43

ana pisze:
Mruczka78 pisze: /.../ kotka ma się świetnie a i rujki znosi OK nie wyprawia jakiś wariacji o których tu czytałam moze zależy to od organizmu...? żyją sobie razem obie i są naprawdę szczęśliwe kotka jest niewychodząca więc jak nic sie nie dzieję to po co ingerować w naturę??
Po to, żeby gdy kotka osiągnie wiek 6-8 lat (a być może wcześniej) nie musieć walczyć z nowotworami sutków.
Piszę z własnego doświadczenia.

Potwierdzam. Z własnego doswiadczenia. Kicia miała 7 lat.Nie udało się jej uratować.
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Czw wrz 04, 2008 15:30

Mruczko, jeśli ktoś nie wie, jak ważna jest sterylizacja lub został wprowadzony w błąd przez weterynarza, to oczywiste, że nikt go nie będzie o nic obwiniał. Natomiast nadal nie rozumiem Twojego stanowiska - wyraźnie piszesz, że wciąż zdarzają się przypadki topienia niechcianych kociąt. Czy to jest lepsze niż zapobieżenie ich urodzeniu? Piszesz o sterylizacji kotów w schroniskach i wolnożyjących - przecież dziewczyny na forum poświęcają swój czas i fundusze właśnie na łapanie i sterylizacje takich kotów. Tylko że to ogromna, niekończąca się praca. Również dlatego, że kociąt wciąż przybywa, a te które nie zostaną zlikwidowane przez właściciela-rozmnażacza, dzielą los innych bezdomniaków, rozmnażają się dalej i dalej, dziewczyny stają na uszach, żeby ograniczyć populację, kotki wciąż rodzą i... błędne koło. Wejdź choćby tutaj: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=71 ... &start=780

I nie pisz, proszę, o "patroszeniu" zwierząt. Zabieg sterylizacji to także wyeliminowanie ropomacicza i zminimalizowanie ryzyka nowotworów sutka. A jakie są te negatywne skutki sterylizacji, o których piszesz? Bo ja nie słyszałam o żadnych.

aniaposz

Avatar użytkownika
 
Posty: 14654
Od: Pt maja 25, 2007 8:41
Lokalizacja: Warszawa-Bemowo

Post » Czw wrz 04, 2008 15:33

bezdomnośc kotów w duuuuużej mierze bierze się stąd, że właściele dopuszczają do ich rozmnażania, potem oddają do "dobrych" domków które przecież mogą się rozmyślić, znudzić, dostać alergii i cholera wie jeszcze czego i pozbyć się kota.... bo przecież zawsze można skądś indziej dostać mlodszego i ładniejszego. Często te "domowe" koty nie wysterylizowane latają gdzie popadnie i rozmnażają się, w szczególności trudno jest to skontrolować u niewykastrowanego kocura. Często wyrzucane są kotki w ciązy... To najlepszy sposób na pozbycie się kłopotu....
Ja jestem za obowiązkową sterylizacją zwierząt domowych - kotów i psów. Pewnie, że mogą być powikłania - nigdzie na forum nie znalazłam wzmianki na temat możliwych problemów z nietrzymaniem moczu u kotek... Ale powikłania moga tez być przy ciąży... i bez sterylizacji też, np. ropomacicze. Ale nie zgadzam się z jednym - że koty rodowodowe nie przynoszą zysku. Ale to już zupełnie inna historia.

Never

 
Posty: 9924
Od: Czw lis 29, 2007 23:22

Post » Czw wrz 04, 2008 17:38

Wiesz Mruczko78 miałam piękną i kochaną sunię, przywiózł ją ze wsi dobry człowiek (dozorca). Jak się okazało, że pies będzie duży, to otworzył drzwi i wyrzucił ją na schody. Dobry człowiek, bo przecież ani utopił, ani wywiózł do lasu, po prostu wypuścił, zwrócił wolność. Ghana nie była wysterylizowana, jeszcze wówczas sterylizacja była wielką rzadkością. Kiedy te zabiegi, jak mówisz - zaczęły wchodzić w modę, wysteryzowaliśmy ją. Niestety było już za późno. Wszystkie urojone ciąże i początki ropomacicza, złożyły się na nowotwór sutka. Ghana umarła, a była stosunkowo młoda, miała 8 lat, mogła jeszcze żyć :(
Tak też bywa z kotkami. Moje wszystkie (3 kocice) są oczywiście wysterylizowane. Najstarsza, Putita, też pojawiła się u mnie gdy sterylki były rzadkie. Wyła, płakała, obsikiwała ściany (znaczyła - a mocz znaczącej kotki jest prawie tak aromatyczny jak kocura). Bardzo się męczyła, poza wszystkim. Teraz jest szczęśliwą koteczką, w dobrej formie. A lat ma prawie 15.
Wiesz cały czas odnoszę wrażenie, że albo nie bardzo chcesz zrozumieć o czym piszemy, albo może robisz sobie z nas żarty :wink:
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw wrz 04, 2008 18:26

Miałam się już więcej nie odzywać :lol:
Dlatego - po to, aby zminimalizować walkę z wiatrakami wolontariuszy - powinny być nakazane prawem sterylizacje bezdomnych zwierząt, a obowiązek powinien ciążyć na gminach - wg mnie.
Piszecie też o wetach, którzy opowiadają jakieś bajki, że kotka lub suka powinny przynajmniej raz urodzić.. pewnie tak jest; tymczasem fachowa literatura tematu i znani mi weterynarze wskazują sterylizację domowych kotów przedewszystkim jako sposób wyeliminowania negatywnych skutków dojrzewania i nadpobudliwości związanej z hormonami. Na drugim miejscu jest kontrola narodzin.
Nie wiem jak to jest dokładnie w przypadku kotek (ponieważ ten temat nie bardzo mnie interesował), ale u kocurów na pewno. Tak więc, nie wiem Mruczko czy nie powinnać zadecydować o sterylizacji kotki, choćby z tego powodu. Sterylizacja to nie takie patroszenie znowu; ot, właściwie zabieg - jeśli będzie wykonany dobrze, to na drugi dzień Tesia dojdzie do siebie; najgorsze jest patrzenie na kotka pod wpływem narkozy
:cry:
Jeśli jesteś zainteresowana książkami, to mogę ci polecić tytuły - które czyta się dobrze i są pomocne.
:catmilk:

kitkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 2761
Od: Śro lut 07, 2007 20:52

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ewar i 95 gości