Blue

inhalacje samą wodą - kiedyś był taki wątek i zapamiętałam, że tylko wodą
Dałam garnek przed zamknięty transporter - calość przykryłam ręcznikiem. Niestety długo siedzieć nie chciał - a nie chciałam żeby przez kratki transportera wyciągając łapki się poparzył. Będę jeszcze próbować.
A kot jest naprawdę słodkim stworzeniem - tak bardzo chce być blisko człowieka... Jest taki łagodny, pozwala na wycieranie napuchniętych oczek, podawanie tabletek..
Niestety - jak na złość nie mam ani Echinacei ani nic na odporność - skończył mi się tydzień temu Biogen i nie zdążyłam kupić

Jutro u weta kupię. Nawet goopi Rutinoscorbin mi się skończył. Pojadę z TŻem do apteki.
Kocio na każdym posłanku zostawia tony pchlich odchodów, brudu i smarków - a mi jak na złość

popsuła się pralka.
Wczoraj bylam pewna, że powinien iść do schroniska, dzisiaj widzę, że w schronisku ma małe szanse.. A tak bardzo się boję, że mi zarazi maluszki... One mają już dość swoich chorób.
Na klatkę narzuciłam grubą narzutę, żeby pole rażenia kichania ograniczyć choć do pewnego stopnia.