Persia Furia u Edziny -fotki Malwinki w domku :)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon wrz 01, 2008 12:40

kosma_shiva pisze:to pewnie były robale...

Pani doktor dała antybiotyk dzisiaj, ale na odrobaczenie i powtorke antybiotyku kazala przyjsc w srode. Wtedy bedzie dr Komenda, on moze bedzie wiedzial co robic...
Jeśli małe preżyją :crying:


a czemu nie chciała ich odrobaczyć? :(

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon wrz 01, 2008 12:55

Tweety pisze:
kosma_shiva pisze:to pewnie były robale...

Pani doktor dała antybiotyk dzisiaj, ale na odrobaczenie i powtorke antybiotyku kazala przyjsc w srode. Wtedy bedzie dr Komenda, on moze bedzie wiedzial co robic...
Jeśli małe preżyją :crying:


a czemu nie chciała ich odrobaczyć? :(


bo za małe i strasznie na mokro robią i że prawie odwodnione, wiec trzeba najpierw "uspokoic jelitka"

Krzysiek stwierdził krótko: pani doktor chyba sama nie wie co robi
Obrazek

kosma_shiva

 
Posty: 3109
Od: Czw lip 03, 2008 16:56
Lokalizacja: Kraków, (Sanok)

Post » Pon wrz 01, 2008 18:20

Ja bym takich maluchów nie odrobaczała, zwłaszcza, że mają biegunkę.
Opcja z `uspokajaniem jelit` wydaje mi się rozsądna.

Co maluchy jedzą?

Kciuki trzymam. Bardzo mocno.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pon wrz 01, 2008 19:38

Maluchy są karmione grysikiem na mleku kocim. Dodatkowo zaczynają jeśc w niewielkich ilościach rozdrobnione saszetki też z dodatkiem mleka kociego. Tych niejadków karmię strzykawką.
Obrazek

kosma_shiva

 
Posty: 3109
Od: Czw lip 03, 2008 16:56
Lokalizacja: Kraków, (Sanok)

Post » Pon wrz 01, 2008 20:53

Nie chcę się mądrzyć - może wypowie się ktoś, kto ma doświadczenie w odkarmianiu takich maluchów -a le się pomądrzę :oops: :
czytałam, że podczas karmienia kociątko nie powinno być trzymane "w pionie" (tak chyba jest trzymane kocię w galerii persinki i maluchów), tylko bardzie płasko - w pozycji podobnej do tej, którą maluchy przyjmują podczas ssania kociej mamy. W przeciwnym wypadku kociak łatwo może się zachłysnąć a wówczas często dochodzi do jakiejś choroby płuc czy innych komplikacji. Czytałam o tym na kocim forum. Podobno pani, która prowadzi koci azyl w Konstancinie potrafi po osłuchaniu maluszka powiedzieć, czy z jego płuckami jest ok, czy też ma płucka "zachłyśnięte". Podobno też jest bezpieczniej wkładać strzykawkę do kociego pyszczka nie z przodu tylko z boku, żeby uniknąć zachłyśnięcia.
PS: Kosma_shiva ma pewnie aureolę świętości nad głową. Myślę, że opieka nad tak dużą grupą bardo maleńkich kociąt jest ponad siły jednej osoby :( . Przydałyby się co najmniej dwie kocie matki zastępcze :roll: . Buuu !

jola_pik

 
Posty: 594
Od: Sob kwi 16, 2005 23:20

Post » Pon wrz 01, 2008 21:43

jola_pik pisze:Nie chcę się mądrzyć - może wypowie się ktoś, kto ma doświadczenie w odkarmianiu takich maluchów -a le się pomądrzę :oops: :
czytałam, że podczas karmienia kociątko nie powinno być trzymane "w pionie" (tak chyba jest trzymane kocię w galerii persinki i maluchów), tylko bardzie płasko - w pozycji podobnej do tej, którą maluchy przyjmują podczas ssania kociej mamy. W przeciwnym wypadku kociak łatwo może się zachłysnąć a wówczas często dochodzi do jakiejś choroby płuc czy innych komplikacji. Czytałam o tym na kocim forum. Podobno pani, która prowadzi koci azyl w Konstancinie potrafi po osłuchaniu maluszka powiedzieć, czy z jego płuckami jest ok, czy też ma płucka "zachłyśnięte". Podobno też jest bezpieczniej wkładać strzykawkę do kociego pyszczka nie z przodu tylko z boku, żeby uniknąć zachłyśnięcia.
PS: Kosma_shiva ma pewnie aureolę świętości nad głową. Myślę, że opieka nad tak dużą grupą bardo maleńkich kociąt jest ponad siły jednej osoby :( . Przydałyby się co najmniej dwie kocie matki zastępcze :roll: . Buuu !


Wielkie dzięki za informację, przyznam, że działam tutaj na intuicję.
To, co widac na zdjęciu to faktycznie "tylko do zdjęcia", w rzeczywistości karmię tak, że kotek stoi, ja przytrzymuję go za kark żeby nie uciekał i strzykawką lub pipetką od dołu ładuję jedzonko. Dla uspokojenia dodam, iż grysik jest na tyle gęsty, że bardzo ciężko się nim zachłysnąc i uspokaja mnie fakt, że ten kotek, który umarł jadł już w zasadzie sam.
PS. Właśnie pochowaliśmy Fenisia :placz: [*]
Obrazek

kosma_shiva

 
Posty: 3109
Od: Czw lip 03, 2008 16:56
Lokalizacja: Kraków, (Sanok)

Post » Pon wrz 01, 2008 21:57

kosma, a może spróbuj im dawać Convalesence? Nie wiem, mogę ci przesłać kilka szaszetek, jeśli chcesz. Taki zrobiony na w miarę gęsto ładnie hamuje biegunkę i uspokaja jelitka. Niejednego kotka na tym wyciągnęliśmy do zdrowia.

gosiar

 
Posty: 5132
Od: Sob paź 29, 2005 12:30
Lokalizacja: WARSZAWA

Post » Pon wrz 01, 2008 22:13

Mam jedną saszetkę convalescence w proszku ale w dużej mierze zużywa ją mama (kotka) tak więc bardzo chętnie przyjmę. Dodam, że te najsłabsze maluszki mają ciut mniej wodno-musztardową qpe :D
Obrazek

kosma_shiva

 
Posty: 3109
Od: Czw lip 03, 2008 16:56
Lokalizacja: Kraków, (Sanok)

Post » Pon wrz 01, 2008 22:33

kosma_shiva pisze:ciach
Dodam, że te najsłabsze maluszki mają ciut mniej wodno-musztardową qpe :D


pomalutku do przodu
bedzie dobrze
musi byc
Moje koty
Zdjęcia krakowskich schroniskowców
Jest tylko jeden sukces- być w stanie spędzić życie na swój własny sposób - Christopher Morley
Haters gonna hate

BarbAnn

 
Posty: 14179
Od: Wto sie 01, 2006 8:35
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon wrz 01, 2008 23:28

gosiar pisze:kosma, a może spróbuj im dawać Convalesence? Nie wiem, mogę ci przesłać kilka szaszetek, jeśli chcesz. Taki zrobiony na w miarę gęsto ładnie hamuje biegunkę i uspokaja jelitka. Niejednego kotka na tym wyciągnęliśmy do zdrowia.


a RC intenstinal nie bylby dobry? kurcze, nie pamietam czy takim maluchom mozna podac :oops:

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto wrz 02, 2008 1:33

Convalescence można rozrabiać z siemieniem lnianym - dobrze reguluje pracę jelit, a maluchy nawet chętnie to piją.

A gdyby zaczynały już jeść - to gotowany kurczak bardzo rozdrobniony, najpierw sam, a zaraz potem wymieszany z gotowaną i rozdrobnioną marchewką - trochę łagodzi biegunkę.



kosma_shiva, jesteś wielka!

sanna-ho

 
Posty: 7530
Od: Wto sie 28, 2007 13:41

Post » Wto wrz 02, 2008 7:16

kosma, poproszę o adres do wysyłki na pw w takim razie.

gosiar

 
Posty: 5132
Od: Sob paź 29, 2005 12:30
Lokalizacja: WARSZAWA

Post » Wto wrz 02, 2008 7:40

ja też chętnie wyślę jakąś pomoc.. :D
Serniczek
 

Post » Wto wrz 02, 2008 8:34

Serniczek pisze:ja też chętnie wyślę jakąś pomoc.. :D



o jejciu, pięknie dziękuję :1luvu:
Obrazek

kosma_shiva

 
Posty: 3109
Od: Czw lip 03, 2008 16:56
Lokalizacja: Kraków, (Sanok)

Post » Wto wrz 02, 2008 20:30

dwa najsłabsze maluszki zaczynają chyba życ :)
Maja dzisiaj apetyt, wtryniaja nawet papkę z szaszetki :mrgreen:

Jutro wizyta u doktora, który poogląda porzadnie oczka całej brygady kryzys :)
Obrazek

kosma_shiva

 
Posty: 3109
Od: Czw lip 03, 2008 16:56
Lokalizacja: Kraków, (Sanok)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510 i 69 gości