Nie było mnie parę godzin i dopiero zobaczyłam że Rudy odszedł
Tak bardzo mi przykro Marciu ,wiem co czułaś podejmując tą decyzję -ja musiałam kiedyś też pozwolić odejść swojemu ukochanemu Fidze

Łzy leją mi się strumieniami po przeczytaniu Twoich relacji
Naprawdę podziwiam Was - tak bardzo się staraliście walczyć o życie Rudziszonka...Teraz bryka pewnie z moim Figą za TM ....
Przytulam mocno Ciebie i TŻ .Niech On sobie nie robi wyrzutów - kot czuje że jest kochany - i mimo tego że Rudy bronił się przed nim, to na pewno czuł jego miłość ...
Brykaj Rudziszonku za Tęczowym Mostem
[*]