Przestanę wychodzić z domu 8O

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob lis 01, 2003 18:17

Witch pisze:Na cmentarzu został znaleziony nasz czarny Facecik 8)

Witch może to znak? :lol:
Czy Ty mogłabyś go może wziąć na przechowanie do kuchni? :roll:
spodziewam się odpowiedzi "nie" ale nie mogłam się powtrzymać i nie zapytać...

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Sob lis 01, 2003 18:26

O rany - u nas na cmentarzu to kota nie uświadczysz... ale na boisku Miauczek sobie dzisiaj raźno urzędował...
...

Padme

 
Posty: 28589
Od: Pon lut 04, 2002 15:32

Post » Sob lis 01, 2003 18:35

Wyrazy uznania dla dzielnego Taty!!!

betix

 
Posty: 2007
Od: Pon sie 11, 2003 22:37
Lokalizacja: Radzionków k.Bytomia

Post » Sob lis 01, 2003 19:09

dokładnie dwa lata temu znalazłam Odkurzacza idąc na cmentarz. To było wspaniały, codowny, kochany kociak.
Dzis na Brodnie widzielismy dwa koty, czarnobiałego i burasa pręgowanego. Buras wylegiwał sie w donicy przyozdobionej wiankiem ze sztucznej jodełki i chryzantem, w słoneczku. Były wielkie, piękne i zabdane.

Iwona

 
Posty: 12813
Od: Wto lut 05, 2002 15:55
Lokalizacja: Zielonka, Mazowsze

Post » Sob lis 01, 2003 19:16 Re: Przestanę wychodzić z domu 8O

ryśka pisze:
Na cmentarzu spotkaliśmy (bardzo miauczał, łasił się do wszystkich przechodzących, ale NIKT :( z przechodzących ludzi nawet nie zwrócił na niego uwagi) czarnego kota.


Dziwisz sie? W takich okolicznosciach (cmentarz + czarny kot + takie swieto jak dzis) NIKT nawet nie spojrzy na takiego kota w tym krajou zacofania i przesadow. Bo a nuz go jacys zydzi,masoni czy cyklisci podrzucili by psuc spokoj swieta dobremu, wiernemu chrzescijaninowi? :twisted: . Lepiej ignorowac bo to zly znak taki czarny kot na cmentarzu :evil: .
Zdjęcia kotów, z wystaw kotów i nie tylko... :arrow: http://vitez.pl

vitez

 
Posty: 2914
Od: Wto mar 04, 2003 10:44
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lis 01, 2003 19:26 Re: Przestanę wychodzić z domu 8O

vitez pisze: Lepiej ignorowac bo to zly znak taki czarny kot na cmentarzu :evil: .


Czy sadzisz ze gdyby to byl kot bury - to byloby inaczej?
Nie wydaje mi sie...

Blue

 
Posty: 23906
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Sob lis 01, 2003 19:34

No właśnie... nie wszyscy są przesądni...
<img src="http://chelmslaski.com/kasikz.jpg" border="0" alt="Lucek" align="left">
http://koty.rokcafe.pl/kasik/
Dom bez zwierząt jest<BR> jak ogród bez kwiatów...

KasiKz

 
Posty: 1385
Od: Pon kwi 21, 2003 9:54

Post » Sob lis 01, 2003 20:21

Rysiu
jestes super

a nie ma w Twoim bloku przypadkiem jakiegoś ogrzewanego pomieszczenia typu suszarnia? gdyby było to mogłabys sie nim Ty opiekować i nie trafiłby do schroniska-przynajmniej na czas leczenia a Twoje nie byłyby narazone...

graga

 
Posty: 1138
Od: Wto paź 15, 2002 13:52
Lokalizacja: Warszawa-Targówek

Post » Sob lis 01, 2003 21:03

Niestety Grago :( Pomieszczenia są, ale zajęte przez sąsiada złodzieja. Za nic by ich nie udostępnił. A moja piwnica się d tego w ogóle nie nadaje - ma drzwi ze szparami przez które kot by wyszedł, nie ma okienka, jest w niej tona gratów.

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Nie lis 02, 2003 0:01

Kurcze.
Właśnie oporządzałam go kompleksowo. Kot charczy gorzej niż w południe (aż nie chce mi się w to wierzyć 8O ), ma gorący oddech, trzecia powieka zachodzi mocno na gałkę oczną - mniej więcej do połowy. Z prawego oka dosłownie mu kapie ropa. Śmierdzi okropnie. W uszach świerzb kwitnie (ale to chyba najmniejszy akurat problem). Dławi się przy jedzeniu i piciu - jakby miał kłopoty z przełykaniem.
To prawdziwa bomba wirusowa. :?

Ta "bomba" jednocześnie dosłownie blaga by ją głaskać, dotykać, przytulać. A nie powinnam. W ogole nie powinnam go nawet wpuścić do pokoju...

Z drugeij strony kiedy na niego patrzę to wiem, że koty w tym stanie rzadko kiedy leczą się dobrze w schronisku :?
Tak mi go żal.... :(
Oglądałam mu ząbki - to młodziutki kot.. pewnie wyleciał z domu po pierwszym znaczeniu :?

Czy taka izolacja "w klatce nakrytej prześcieradłem" w ogóle coś daje?

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Nie lis 02, 2003 0:09

Ja sie nie znam,mam nadzieję że choc trochę daje. Rysiu nie rób sobie wyrzutów jak byście go nie wzięły na pewno źle by skończył,biedny kotek. Życzę mu zdrówka i wszystkim twoim kotkom dużej odporności na jego wirusy i bakterie!

betix

 
Posty: 2007
Od: Pon sie 11, 2003 22:37
Lokalizacja: Radzionków k.Bytomia

Post » Nie lis 02, 2003 9:51

Rysiu, a nie da rady dzisiaj do weta z nim pójść? Bo może Synulox jest za słaby...

Kasia D.

 
Posty: 20244
Od: Sob maja 18, 2002 13:40
Lokalizacja: Lublin i okolice

Post » Nie lis 02, 2003 9:58

Ryśka podziwiam Cię :aniolek:

Axel

 
Posty: 3434
Od: Pt mar 07, 2003 20:59

Post » Nie lis 02, 2003 10:32

ryśka pisze:
Witch pisze:Na cmentarzu został znaleziony nasz czarny Facecik 8)

Witch może to znak? :lol:
Czy Ty mogłabyś go może wziąć na przechowanie do kuchni? :roll:
spodziewam się odpowiedzi "nie" ale nie mogłam się powtrzymać i nie zapytać...


Dopiero przeczytałam przepraszam :oops: Rysiulcu mogłabym. Wprawdzie teraz u mnie w kuchni jest chłodno, bo nie mam czym grzać, ale zawsze moge mu zrobić ciepłe posłanko i dogrzać farelką :roll:
Napisz do mnie na PW.
Istnieją dwa sposoby ucieczki od prozy życia: muzyka i koty. (Albert Schweitzer)

Witch

 
Posty: 13789
Od: Pon lut 04, 2002 15:53
Lokalizacja: Gliwice

Post » Nie lis 02, 2003 10:53

Witch - napisałam!

Wykorzystałam radę Kazi i daję mu odrobinkę maści do nosa - żeby łatiwiej mu się oddychało.
Zaraz mu może spróbuję zrobić inhalacje...
Na wizytę u weta dziś nie mam szans - dwie lecznice zamknięte, w trzeciej siedzi lekarz który zna się na zwierzętach gospodarskich raczej niż na kotach...
Pójdę jutro z rana.

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Marmotka, Sillka i 65 gości