Quazimodo-w krainie niebieskiego kocyka. Zaklinamy los!

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Czw sie 28, 2008 10:31

magicmada pisze:fajny wpis bardzo;)
Jurę lubię, choc byłam w kilku miejscahc tylko, napisz co to za imprez, bom ciekawa, mościpanno Malati.


Dziękuję, to zasługa Qua, że taki fajny :twisted: ja tylko zdaje relację z tego co koteczek wymyślił.

Jeśli chodzi o miejsce/imprezę to zachęcam, zapraszam. Tutaj są informacje : http://graterenowa.flamberg.pl/
zawsze na PW mogę podopowiadać.


Ostatnio odkryłam, że Quaziątko jest moim lekiem, czy raczej szczepionką ochronną na facetów. Jak jakiś takiś niezbyt mnie interesujący wykazuje zbyt duże zainteresowanie moją osobą, zaczynam opowiadać o kocie i mojej miłości do niego. Zazwyczaj to wystarcza. Jeśli jednak facet jest nazbyt uparty dopowiadam o czym ostatnio rozmawialiśmy z kiciołkiem, albo chociaż o tym, że sobie lubię porozmawiać z Królewiczem... niestety zdarzają się osobniki, które są w stanie to przetrwać. Wtedy pozostaje mi już tylko metoda ostateczna, czyli wyznaję, że Qua jest miłością mojego życia i tej wersji się trzymam . Najlepsze jest to, że robiłam to całkiem nieświadomie... do pewnego momentu, teraz to moja broń na złych mężczyzn :roll: Trudno ktoś musi być dziwakiem.

No i mam dobrą wiadomość! Tzn. ja wiem, że myślicie, że panikuję ale z Quarkiem było na prawdę gorzej. Oczka brudne, nos zaniesiony, do tego kaszel, kichanie i takie jakieś ogólnie kiepskie samopoczucie. Wczoraj więc magiczny zastrzyk.. pani w aptece dziwnie się na mnie patrzyła jak powiedziałam, że to moja autorska metoda leczenia kota. Chyba cena ją zszokowała tzn. stwierdziła, że to jakiś mega drogi lek. Nie wiem czy taki drogi 5 ampułek (Qua dostaje po pół) kosztuje 42 złote w taniej aptece, w droższych tak do 50 złotych widziałam. No nieważne, ważne jest to, że metoda działa. Dzisiaj własnego kocialka nie poznaję. Normalnie wszystkim życzę w domu takich fajnych wulkanów energii. Oczka niemal czyste, dzisiaj obudził się chłopiec bez brązowych bab w nim, zaniesienie z nochala schodzi więc humorek szampański. Mogę podziwiać mojego Kota nad Koty w akcjach jakich już dawno nie widziałam. Biega, krzyczy, za piłką dzikie pogonie urządza, a ja się cieszę jak dzieciak.

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sie 28, 2008 10:37

a co to jest za magiczny zastrzyk ? 8O ja też taki chcę :!:
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw sie 28, 2008 10:40

pisiokot ciągle to samo tzn. to czym Grubaska wyleczyliśmy (ach żebyście widziały jak mu się dzisiaj brzucholek bimbał przy bieganiu :1luvu: ) Echinacea SN w ampułkach. Homeopatią leczymy się tzn. Qua się leczy homeopatią i jest ok :)

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sie 28, 2008 11:05

Malati pisze:pisiokot ciągle to samo tzn. to czym Grubaska wyleczyliśmy (ach żebyście widziały jak mu się dzisiaj brzucholek bimbał przy bieganiu :1luvu: ) Echinacea SN w ampułkach. Homeopatią leczymy się tzn. Qua się leczy homeopatią i jest ok :)


Eee :roll: a ja myślałam, że odkryłaś NaprawdęCzarodziejskiLekna Wszystko :(
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw sie 28, 2008 11:43

pisiokot pisze:
Malati pisze:pisiokot ciągle to samo tzn. to czym Grubaska wyleczyliśmy (ach żebyście widziały jak mu się dzisiaj brzucholek bimbał przy bieganiu :1luvu: ) Echinacea SN w ampułkach. Homeopatią leczymy się tzn. Qua się leczy homeopatią i jest ok :)


Eee :roll: a ja myślałam, że odkryłaś NaprawdęCzarodziejskiLekna Wszystko :(


jakby taki odkryła, to by się nie przyznała na forum publicznym, tylko po cichutku kasę tłukła :D głaski dla JużNieZasmarkańca :)
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw sie 28, 2008 12:36

O rany Malati, na tym zdjęciu to Ty? W tych niebieskościach? Super!! :D

Dobrze, że koterek ma dobry humor i znów poluje na Straszne Podkołdrowe Potwory! To chyba świadczy o powrocie do zdrowia, prawda? Mocno, przemocno trzymam kciuki za jego zdrówko :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: Ta echinacea chyba jednak dla niego najlepsza, skoro tak szybko działa. No i w końcu to ziołowy lek, a nie antybiotyk, więc nie osłabia.

Quazi widocznie się stęsknił za Tobą, skoro takie mruczanda Ci wysyła w łóżku :D Niejeden kociarz z dzikusem w domu wiele by dał za takie kocie czułości.

A z tego bibającego brzucholka to mocno się uśmiałam :P Wymiziaj go proszę ode mnie. Pozdrawiamy gorąco!!
Obrazek Klara, Tosia i Pingwin fotostory--->zapraszamy :)
Maciuniu ['] Pompuś [']

olusiak81

 
Posty: 1114
Od: Śro sie 15, 2007 18:14
Lokalizacja: Szczecin

Post » Czw sie 28, 2008 18:17

Ja tak na szybko bardzo.. w niebieskościach to ja. Jakbym odkryła super lek to bym się z Wami podzieliła. Na razie odkryłam super leka na Quazurka i to nam wystarczy...

A tutaj piękne zdjęcia z kociej jaskini:

Obrazek


Obrazek

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sie 29, 2008 11:07

Malati pisze:Obrazek



aaaaaaaaaaaaaaa, zieeeeeeew.... :lol:
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt sie 29, 2008 16:41

Chwalę się tym zdjęciem przed znajomymi i pytam czego na zdjęciu brakuje ;) Nikt nie odgadł. Dopiero jak mówię o zębach to się mnie pytają "a gdzie one są" :twisted:


Jeszcze trochę się polansuje, a wiecie jaki jutro jest dzień? 8) Zdradzę dopiero jutro, a dzisiaj jeszcze zdradzę, że Qua to kot idealny. Co prawda płacze przez niego teraz niemal codziennie. Podawanie zastrzyków jak on tak strasznie płacze, wyrywa się i nie chce przerasta moje możliwości. Za to umieram ze śmiechu jak Warszawa jest atakowana przez niszczycielskie krople deszczu, a Gruby spogląda na okno z wielce przerażoną miną tzn. wtedy go otulam i całuję, ale to niewiele pomaga. Deszcze to wróg koci numer jeden.
Poza tym uwielbiam jego awantury. Cały czas są dzikie hece, że Mikołaj zmienił łóżko. Kot staje w miejscu w którym normalnie miał miejsce dostępu do kociej bazy wojskowej (wnętrza łóżka). Dostępu teraz brak, w zamian są płacze kota, że on to jednak by chciał żeby ten dostęp był.

A tak to jest kot jak z bajek o kotach starszych pań. No dokładnie taki idealny mruczek anektujący kolana kiedy tylko chce, bawiący się, biegający za sznureczkami, czasami wpadający w szaleństwo zabawowe przed którym nie ma ucieczki, mający swoje przyzwyczajenia i swój świetny charakterek. No ideał normalnie! ;)

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sie 29, 2008 18:14

Brak zębów, to pierwsze co zauważyłam :wink:

MarciaMuuu

 
Posty: 13890
Od: Sob sie 25, 2007 19:36
Lokalizacja: Edinburgh

Post » Pt sie 29, 2008 18:20

Ja pierwsze co widzę to jęzorek, który strasznie mi zjeżdżalnie tutaj przypomina :oops:

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob sie 30, 2008 17:27

;) A dzisiaj mija rok odkąd poznaliśmy się na żywo z Qua. Bardzo szybko ten rok minął, z drugiej strony jak przypomnę sobie co się działo to dużo, bardzo dużo się wydarzyło.

Miał być jakiś długi i wzruszający post, ale jakoś wena mi ostatnio uleciała. Będzie więc trochę o naszej codzienności, będzie to całkiem niepoukładanie ;)

Wspólnie z Qua przetrwaliśmy kilku moich (mniej lub bardziej) tymczasowych TŻtów, pożegnaliśmy Kajtula, wywalczyliśmy kocinkowe zdrowe, przetrzymując kichanie krwią i inne atrakcje. Napisaliśmy pracę magisterską, obroniliśmy ją, odkryliśmy co Skwarkowa Duża chce w życiu robić, usunęliśmy kilka zębów, pokłóciliśmy się z kilkoma wetami. Qua utył ponad kilogram, ja schudłam kilka, wyhodowałam sobie Cellulit na mózgu myśląc o odchudzaniu kota, odkryłam jak bardzo jestem beznadziejna w wychowywaniu kotów. BARDZO dużo, ale przede wszystkim Qua ma swoją Dużą, a Duża ma swojego Qua i jest całkiem fajnie. Nawet bardzo, bardzo fajnie. Humorek dzisiaj chłopakowi dopisuje, biega za mną, krzyczy. Opowieści snuje jakich dawno nie snuł, a ja sprząta, sprzątam, sprzątam co powoduje niesamowite narastanie bałaganu.


Dzisiaj rano leżałam sobie w łóżku czytając książkę i rozkoszowałam się porankiem, który zdawał się zapowiadać całkiem deszczowy dzień. Chłopak spał na swoim fotelu pod kocykiem od czasu do czasu gadając do mnie - mrrr, rrrrr - w wolnym tłumaczeniu było to sprawdzanie czy na pewno nie śpię. Opowiadałam więc Grubemu o czym czytam, fajnie nam było dopóki nie popełniłam błędu taktycznego. Przy jednej zaczepce wstałam pogładziłam Grubego, wycałowałam brzunia i zabrałam an łóżko nie mogąc oprzeć się tej słodyczy :roll: Słodycz wtulała się, mruczała, cichutko, rozkosznie gaworzyła spoglądając na mnie wielce miłośnie. Niestety słodycz mnie zwiodła i nie zauważyłam przemiany tej słodyczy w dziką bestię. Niespodziewanie dosyć słodycz się transformowała i zamiast miłosnych cichych mruknięć miałam tygrysa skaczącego po łóżku, robiącego ślizgi kołdrowe, wrzeszczącego potępieńczo i próbującego upolować potwora spod kołdry. Potwór został wywołany na zew odpowiedział i niestety poległ w nierównej walce. Zwyczajnie sił mu nie starczyło

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob sie 30, 2008 18:36

Przeczytałam sobie w zadumie to podsumowanie roczne... :wink:

Cóż, trzeba tu rzec rocznicowo, że wątek opowieści z krainy niebieskiego kocyka jest jednym z moich ulubionych, a w kategorii wątków najogólniej mówiąc refleksyjnoprzygodowych zdecydowanie ulubionym.
Pisanie Malati wzrusza mnie, bawi i z przyjemnością rzucam się w cudnie wykreowany życiem i wyobraźnią Quazi&Malati World i tak mi się zawsze robi leeekkooo jakoś... :D
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob sie 30, 2008 18:45

pisiokot pisze:Przeczytałam sobie w zadumie to podsumowanie roczne... :wink:

Cóż, trzeba tu rzec rocznicowo, że wątek opowieści z krainy niebieskiego kocyka jest jednym z moich ulubionych, a w kategorii wątków najogólniej mówiąc refleksyjnoprzygodowych zdecydowanie ulubionym.
Pisanie Malati wzrusza mnie, bawi i z przyjemnością rzucam się w cudnie wykreowany życiem i wyobraźnią Quazi&Malati World i tak mi się zawsze robi leeekkooo jakoś... :D


otototo! :D

wszystkiego najlepszego, kochani :love: życzę Wam wielu, wielu wspólnych, wesołych lat :ok:
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob sie 30, 2008 19:52

no to wielu następnych wspaniałych lat
(też lubię niebieskokocykowy klimat :D )

ewung

 
Posty: 9961
Od: Pon lis 13, 2006 13:04
Lokalizacja: Usa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, Baidu [Spider], Silverblue i 11 gości