Drzwi w kuwecie nie zostały nigdy zamontowane ostatecznie - Edi nie potrafił przez nie wchodzić
Krew była badana - wszystko ok, wątroba już też.
Usg nie pokazało żadnych niekorzystnych zmian w pęcherzu.
Na razie ścigam jego mocz, ale cwaniak sika wtedy, kiedy mnie nie ma lub gdy śpię (budzę się dopiero, kiedy już wszystko zakopuje - 3 w nocy to nie jest moja pora aktywności
- ostatnio nawet siedziałam i czekałam z pojemniczkiem - zasnęłam, a mały cwaniak wykorzystał okazję i myk do kuwety) - i to do kuwety
.
Kto go zrozumie, ehhh...
Póki co zamówiłam mu feliway - najwyżej kotek będzie miał podwyższone standardy psychiczne w domu
Z moich wyliczeń wynika, że sika, kiedy nie wracam na noc do domu, aczkolwiek może to być przypadek. Dwa razy zsikał się po moim powrocie z Warszawy (nie było mnie 4 dni). Teraz jedziemy na tydzień na wieś (podkreślam my - ja i Edi plus Mateusz i Tanguś)
Najwyżej czeka mnie 20 lat prania. Aktualnie moje łóżko przykryte jest gigantyczną ceratą - strasznie się człowiek do niej przykleja, jak na niej leży i pisze posta na miau