Gryzie mnie sumienie, że biedaki tyle czasu muszą czekać, ale do niedzieli całymi dniami będę poza domem i nie mogę Czesia zostawić z moimi gadami, bo jeszcze się pokłócą. A mój główny - poza TŻ - problem tymczasowy, to niemożność izolacji, bo Bunguś dla zasady otwiera wszystko, co jest zamknięte
No a Marcysia też mogłaby poczekać na transport w DT, tylko skąd go brać, skoro Kraków zakocony po dach
