Hm...mam calkiem inną metodę
Daje od razu mięsko wołowe przemrożone surowe, pokropione wodą, zmielone przez sitko do maku, wkladam prosto do pyszczkow. Po odrobince 2 -3 razy dziennie.
Początkowo czasem nie chcą, ale po 2-3 dniach zwykle wsuwają aż milo, tylko muszę palców pilnować, żeby mi nie poodgryzały...a zdarza sie, że po pierwszym podaniu już same jedzą.
Jakoś tak mi się zdaje, że kotka nie daje kociakom gotowanego jedzenia...ani tym bardziej ze sloiczka...przynosi im mysz, kladzie i radźcie sobie, kochane...