Gdyby ktos pilnie potrzebowal kotka!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon paź 27, 2003 20:06

eve69 pisze:Kiara :lol:


No coooo :oops: Wszyscy sie ze mnie smieja :crying: ;)
Ewelina i...
Obrazek

Kiara

 
Posty: 5697
Od: Nie mar 02, 2003 13:18
Lokalizacja: Toruń

Post » Pon paź 27, 2003 21:03

Kiara pisze:
eve69 pisze:Kiara :lol:


No coooo :oops: Wszyscy sie ze mnie smieja :crying: ;)


nie z Ciebei tylko do Ciebie
wielka roznica
8 kocich ogonów i spółka (z.b.o.o.)

eve69

 
Posty: 16818
Od: Pt sie 23, 2002 15:09
Lokalizacja: gdansk

Post » Pon paź 27, 2003 21:43

OK OK OK
widze że mnie nie rozumiecie, kompletnie
nie wiem jak wam to wytłumaczyć, nie mam jak zabrać jej do weta,
pozatym mówie - ja się ją boje ruszyć, bo jej coś jeszcze zrobie!!!

Lili

 
Posty: 2311
Od: Wto lut 05, 2002 21:48
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon paź 27, 2003 22:16

Lili wszystko pieknie, ale jak jej nie ruszysz umrze. Wiekszego ryzyka chyba nie ma co?

I sprobuj mi to wszystko wytlumaczyc tak, zebym zrozumiala pliz
8 kocich ogonów i spółka (z.b.o.o.)

eve69

 
Posty: 16818
Od: Pt sie 23, 2002 15:09
Lokalizacja: gdansk

Post » Pon paź 27, 2003 22:28

Słuchaj, Lili, może najpierw skupmy się na tej chorej koteczce. Estraven pytał Ciebie, czy byłabyś skłonna pójść do weta, gdybyś dostała na to kasę. Rozumiem, że boisz się brać chorą koteczkę. Ale jeżeli będziesz się tylko bała, to ona umrze bardzo się męcząc. Kotkę można położyć np. do jakiejś miękko wyścielonej kocykiem skrzynki i tak zanieść - leżącą. Co Ty na to? Gdybyś to Ty była chora, a ktoś powiedziałby, że boi się Ciebie dotknąć i zostawił Cię bez pomocy, jakbyś się czuła? Koty i wogóle zwierzęta mają uczucia takie jak ludzie - czują ból, strach, czują się samotne. No więc jak?
Rozumiem, że czujesz się niezrozumiana. Możliwe, że Klarze o tyle łatwiej, że już dawno zwierzętom pomaga i ma doświadczenie. Ale Ty też możesz zacząć. I naprawdę nikt Ci nie chce dokuczać. Tutaj się wszyscy martwią o zwierzęta i dlatego czasem dość szorstko się wyrażają. Ale po prostu pytaj i ucz się. Jeżeli nie rozumiesz sensu strylizacji, to nie obrażaj się i nie zapieraj, że "nie bo nie", tylko spróbuj posłuchać, co ludzie piszą, a jak nie rozumiesz, to zapytaj. Bo sterylizacja naprawdę jest potrzebna, i na wsi, i w mieście, wszędzie.
Trzymaj się. Pięknie, że wogóle zaczęłaś myśleć, jak zwierzętom pomóc i teraz nie zawracaj z drogi.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Wto paź 28, 2003 15:48

eve69 pisze:nie z Ciebei tylko do Ciebie
wielka roznica


Dlatego na koncu bylo takie cos: ;) Ale dziekuje :lol:

Lili - wobec tego NIE ROZUMIEM jaki byl cel wspominania o tej chorej koteczce, skoro z gory zakladasz, ze jej nawet nie ruszysz bo sie boisz. Pieniadze byly proponowane? Byly. Transport od biedy tez by sie znalazl. Ale jesli ktos NIE CHCE, nawet jesli mu sie WYDAJE, ze jest inaczej, to nie zrobimy nic i lepiej zamknac temat. Przemysl, prosze...

...pozdrawiam.
Ewelina i...
Obrazek

Kiara

 
Posty: 5697
Od: Nie mar 02, 2003 13:18
Lokalizacja: Toruń

Post » Wto paź 28, 2003 17:07

oki. zakladam ze sforum zlozy sie na jej ratowanie (ja tez cos dam, ale naprawde nie mam kasy!!!) ale jest jeden problem... wezme ja do weta, i co potem?Nie moge trzymac jej w domu! A nie moge tez odwiezc na wiec...
i co mam zrobic?
wezmie ja ktos? to wtedy moge ja przywiezc... tylko niewiem kiedy ja tam pojade... i jak to obgadam z rodzicami, chociaz to to jeszcze jakos, ale co z nia zrobie, jak juz do kraka przywioze??

Lili

 
Posty: 2311
Od: Wto lut 05, 2002 21:48
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto paź 28, 2003 17:55

W Krakowie nie ma schronisk ani fundacji 8O Ojej, a ja myslalam ze sa... :?
Ewelina i...
Obrazek

Kiara

 
Posty: 5697
Od: Nie mar 02, 2003 13:18
Lokalizacja: Toruń

Post » Wto paź 28, 2003 18:40

ja tez myslalam ze sa...
i nawet tak mysle...
ale jak z kumpela dzwonilam do schroniska, ze u niej obok bloku sa kociaczki (juz ich nie ma, ale jeszcze tydzien temu byly) to nam powiedzieli, ze nie mam miejsc na koty!!!

Lili

 
Posty: 2311
Od: Wto lut 05, 2002 21:48
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto paź 28, 2003 19:39

Bo nie ma. Ale gdybyscie dowiezli kotke, to na pewno by ja przyjeli. Bylam w krakowskim schronisku, tam naprawde sa przyzwoici ludzie. A zaistniala sytuacja - nadmiar kociakow - nie jest ich wina. :evil:
Ewelina i...
Obrazek

Kiara

 
Posty: 5697
Od: Nie mar 02, 2003 13:18
Lokalizacja: Toruń

Post » Wto paź 28, 2003 21:24

poza tym schroniska niechetnie przyjmuja koty zdrowe tzw dziczki, bo dla nich to wyrok- rzadko sa w stanie przyzwyczaic sie do niewoli, najczesciej umieraja. Ci innego chora kicia ktora trzeba ratowac
Ostatnio edytowano Wto paź 28, 2003 23:10 przez eve69, łącznie edytowano 1 raz
8 kocich ogonów i spółka (z.b.o.o.)

eve69

 
Posty: 16818
Od: Pt sie 23, 2002 15:09
Lokalizacja: gdansk

Post » Wto paź 28, 2003 23:09

Brak mi po prostu słów... :(
<img src="http://chelmslaski.com/kasikz.jpg" border="0" alt="Lucek" align="left">
http://koty.rokcafe.pl/kasik/
Dom bez zwierząt jest<BR> jak ogród bez kwiatów...

KasiKz

 
Posty: 1385
Od: Pon kwi 21, 2003 9:54

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Marmigeder i 48 gości