Jak długo żyją dachowce??? Mój ma już osiem lat, ale weterynarz powiedział, że to wyjątkowo silny kot. Boję sięo niego. Jak go nie będzie, to będzie dla mnie koniec świata!!!POmóżcie i powiedzcie!!!
Kotka mojej sąsiadki jest u niej 20 lat a przybłąkała się jako 2-letnia...
Moja Kicia ma 8 lat, jeszcze nie zamierzam sie o nią bać. Nadmieniam, że nigdy nie była u weta.
Sugeruje zafundowac jej odwiedziny i standardowe badania - zwlaszcza pod katem nerek. Moze jeszcze jakis szczepienia, co? Bo to, ze "nigdy u weta nie byla" nie jest szczegolnym powodem do chwalenia sie, IMHO...
Anonymous pisze:Nadmieniam, że nigdy nie była u weta.
Rzeczywiście, powód do chwały
<img src="http://chelmslaski.com/kasikz.jpg" border="0" alt="Lucek" align="left">
http://koty.rokcafe.pl/kasik/ Dom bez zwierząt jest<BR> jak ogród bez kwiatów...
Anja pisze:Tzn. nie szczepisz jej i nie odrobaczasz?
Anjuś, a co Cię tak dziwi? Przecież kot, który chodzi do weta, będzie chory, bo mu wet wynajdzie choroby... A niektórzy na widok reakcji poszczepiennej twierdzą, że przez szczepienie kot się rozchorował i więcej nie pójdą....
A tak kot jest zdrowy, a właściciel spokojny....
Ja kiedyś rozmawiałam z babą u mnie w pracy i coś mi się wymknęlo, że kot mi choruje (jak Budyń był mały i miał ciagle kłopoty ze zdrowiem), że ganiam do weta. A pani na to: "To pewnie jakiś rasowy, bo dachowce to nie chorują...." tak zrobiłam, zatkało mnie na dłużej... Na pewno powiedziałam jej, że owszem mój kot jest wielorasowy.
Ludzie wlasnie tak podchodza. Mam takich inteligentow w rodzinie, maja slicznego kocurka, niebieskiego dachowca, ale nie beda z nim chodzic na szczepienia, bo dachowce nie choruja, to rasowe sie szczepi A ten kot bedzie wychodzil. Poza tym dostaje whiskas i surowe mieso, bo to szkodzi tylko rasowym, dachowcom to bez roznicy No coz.
Ja czasem żartuję, że moja Szarka to dwudzieste pokolenie pół-dzikich wiejskich kotów, wyselekcjonowane najlepsze geny, ale jednocześnie nie zaniedbuję szczepień i wizyt u weta. Faktem jest, że gdzieś na jakimś forum czytałam wypowiedź kobiety, której _weterynarz_ powiedział "skoro kot ma być niewychodzący, to nie trzeba go wcale szczepić". Oczywiście doradziłam jej zmianę weta.