Matka, trikolorowa, dzika, podwórkowa kocica powiła je gdzieś w jakimś zakamarku. Niewiadomo dlaczego straciła mleko, nie miała ich czym karmic, więc w desperacji wyniosła je w nocy i ułożyła sie z nimi na środku chodnika. Nie było rady, trzeba było w klatkę -łapke ją złapać i umieścić w tymczasowym domu u niezawodnej Bogusi. To był juz ostatni moment, kocięta były zagłodzone, ssały sie nawzajem, do dziś najmniejsza ma chorobę sierocą.
Oto one :
Ruda - Milka, rudy-Tiger, rudo-biała Kulka, Czarno-biały Zorro i podrzutek z innego miejca Gryzaczek:



















Kotki są w Rzeszowie, tel. 017 740-27-80.