debiut podwojny...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto paź 21, 2003 18:17

Inka pisze:A Szczapka jest :1luvu:
I chyba czysciutka, prawda, Kasiu?

Owszem, az za bardzo! :wink:

Kasia D.

 
Posty: 20244
Od: Sob maja 18, 2002 13:40
Lokalizacja: Lublin i okolice

Post » Wto paź 21, 2003 18:33

Koty dorosle sa wspaniale i kochane :-) Wiem co mowie :-) Wcale nie musi byc malusze, by dostosowac sie do nowego domu, poznac zwyczaje i zakochac sie :-)
Czarna miala 4 czy 5 lat jak ja wzielam a Biala ponad dwa :-) I obie sa mniamniusie :-)
Bierz koteczke z forum, bierz :-)
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87924
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Śro paź 22, 2003 8:25

dzien dobry!

dziewczyny, jestescie cudowne, w kuszeniu po prostu nie do odparcia, Kasiu, Twoje dokonania na polu pomocy kociakom czytam z autentyczna lezka w oku, problem polega na tym, ze nie ja sama moge zdecydoewac o tym kociaku... ja chce kota i kropka, najwieksze nieszczescie najchetniej, ale proces przekonywania mojego meza trwal troche i kiedy juz sie zlamal (wczoraj) to postawil mnostwo warunkow, dlatego to musi byc kotka, musi byc mala i musi byc zdrowa....i nie ma zmiluj... mam nadzieje, ze nie odbierzecie go mimo to jako nieczulego samca, o rany rany, on (jak to facet) wolalby psa, ale na to nie mamy warunkow, wiec na razie po prostu ciesze sie, ze w ogole sie zgodzil i nawet sie jakby niesmialo cieszy ;))

szukam dalej w kazdym razie....
dzieki i miliardy glaskow ode mnie dla Waszych kociakow!

mandragora

mandragora

 
Posty: 20
Od: Wto paź 21, 2003 13:23
Lokalizacja: warszawa

Post » Śro paź 22, 2003 8:32

Mandragora, ja mysle, że Szczapkę powinien TZ zaakceptować bez problemu - o ile dobrze kojarzę to jest zdrowa, młodziutka (malutki kot mógłby, hym, deprymować TZa, a poza tym malutkie są bardziej kłopotliwe). I jest sliiiiczna.
Poza tym - nie mam pojęcia, czemu upiera się przy kotce. Z moich obserwacji pobieżnych bardzo wynika, że kocury są bardziej przytulaste i zdecydowanie mniej kłopotliwe w momencie dojrzewania.
BTW, na początku z moim TZem było dokładnie to samo. No, poza tym, że nie miał preferencji co do płci, w ogóle nie chciał kota. A teraz nie ma lepszych kumpli niz on i Budyń. No i po pół roku od pojawienia się Budynia mieliśmy drugiego kota. Ale on cały czas podkreśla, że NIE CIERPI KOTÓW. (i też jest psiarz)
[url=http://www.TickerFactory.com/]
Obrazek
[/url]

lady_in_blue

 
Posty: 6164
Od: Pon kwi 22, 2002 10:35
Lokalizacja: Wola

Post » Śro paź 22, 2003 8:39

A może Zuzia?
Zerknij tutaj:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=9571
:lol:
Obrazek ObrazekObrazek
Ania + Sonia (06.2002-07.2014)+ Imbir (07.2002-11.2013) - Tocik (.... -09.2023) Aszka i Niuniuś
Nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46 ... &start=675

Aniutella

 
Posty: 5234
Od: Czw sty 23, 2003 11:28
Lokalizacja: Warszawa - Chomiczówka

Post » Śro paź 22, 2003 8:55

Szczapka będzie na dniach sterylizowana. Nie wyglada na swój wiek bo jest malutka i drobna ale skoro poczuła 'wolę bożą" to nie ma na co czekać.

Kasia D.

 
Posty: 20244
Od: Sob maja 18, 2002 13:40
Lokalizacja: Lublin i okolice

Post » Śro paź 22, 2003 8:59

AnnaP.P. pisze:Poza tym - nie mam pojęcia, czemu upiera się przy kotce. Z moich obserwacji pobieżnych bardzo wynika, że kocury są bardziej przytulaste i zdecydowanie mniej kłopotliwe w momencie dojrzewania.


Nie wiem czy pamietacie, ale byl na forum taki watek - Kocurek czy kotka. O ile pamietam kobitki dowodzily, ze nie ma jak kocurek, faceci kruszyli kopie o to, ze wlasnie kocice sa wdzieczne i przytulaste. :lol:
Ja mam przypadkowo kocurka, rowniez upieralam sie co do kociczki, ale moja falszywa gadzinka zmienila tozsamosc plciowa po uplywie tygodnia. Juz bylam zakocona po uszy i nie robilo to roznicy.
Z kocurem rzeczywiscie mniej jest problemow przy kastracji, a biorac pod uwage jak to przechodzilam przy Kitku, to przy kotce bym chyba osiwiala. Dlatego drugi kot, jesli nie bedzie rasowy - to tylko kocurek. Jesli uda mi sie zaprzyjaznic z norweskim lesnym - raczej koteczka - sa mniejsze i lzejsze :wink:

A teraz nie ma lepszych kumpli niz on i Budyń. No i po pół roku od pojawienia się Budynia mieliśmy drugiego kota. Ale on cały czas podkreśla, że NIE CIERPI KOTÓW. (i też jest psiarz)


To chyba jakas choroba facetow-psiarzy. Kici-kici, buzi-buzi, ale oficjalnie beda sie trzymac wersji, ze nie ma jak pies. Anno, jakbym swojego slyszala - NIE CIERPIE KOTOW.CHCE PIESKA.
Pytam grzecznie, kto bedzie z najlepszym przyjacielem czlowieka wychodzil na spacer o 6 rano w deszczowy listopadowy mrok. No jak to - odpowiada zdziwiony - Ty! 8O
Dziekuje, postoje. Ja nikomu rano nie kaze dawac Kitkowi sniadania. :? :wink:
TYLKO KOT. Zwierze inteligentne, pocieszne, przyjacielskie, czysciutkie, mruczace etc.etc. Moznaby dlugo wymieniac.

Sigrid

 
Posty: 6640
Od: Śro lip 30, 2003 16:54
Lokalizacja: Praga (Południe, nie czeska niestety)

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Beanie, Blue, Majestic-12 [Bot] i 37 gości