KACPEREK

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto paź 21, 2003 5:04

Jejku, wróciłam do Warszawy, wchodzę na forum, pierwsze co czytam to ten wątek... I nie wiem co mam napisać... Kasiu... 8)
Obrazek

Koty łączą ludzi, którzy w innym przypadku nigdy by się nie spotkali.

Katy

 
Posty: 16034
Od: Pon sie 05, 2002 18:57
Lokalizacja: Kocia Mafia Tarchomińska

Post » Wto paź 21, 2003 5:22

Kasiu D naprawdęjesteś wspaniała. Trzy chorekotki, Kacper wymagajacy takiej opieki. Chcę żebyś wiedziała że chyba wszyscy bardzo cię kochamy,cenimy i chyba każdy chciałby mieć takiego przyjaciela jak ty. Szkoda, że nie znam cię osobiście ale może kiedyś. Życzę ci wytrwałości, cierpliwości i wiele pociechy z kotków, i żeby forumowicze nigdy o tobie i twoich chorych kotkach nie zapomnieli, a jeśli tylko ktos może aby wspomógł cię finansowo. Zupełnie inaczej leczy się kotki jeśli jest za co!
Pozdrawiam cię bardzo gorąco. Dla kociaków śle miziaki. Kacper na zdjęciach wygląda słodko jakraczkujące niemowlę ale wiem że to tylko zdjęcie.
Anka ty też jesteś super chciałaś pomoc kociakowi liczyłaś, że Przemek mu pomoże i z Kacperka będzie zdrowy kotek, masz wielkie serce tylko czasami życie stwarza nam inne przeszkody, opiekuj się swymi zwierzaczkami czule i mamusią, pozdrów ją ode mnie i głowa do góry!
Ostatnio edytowano Wto paź 21, 2003 8:03 przez betix, łącznie edytowano 1 raz

betix

 
Posty: 2007
Od: Pon sie 11, 2003 22:37
Lokalizacja: Radzionków k.Bytomia

Post » Wto paź 21, 2003 8:00

Kasiu, jesteś mądrym i bardzo a to bardzo dobrym człowiekiem. Jestem do Ciebie pełna szacunku. Dobrze, że są tacy ludzie.

I jeszcze do Dorotki (już bez emocji)
Dorotko, niestety bywają trudne decyzje. Kotka przechować podjęłam się świadomie, wiedząc co robię, ale z przyczyn przez nikogo nie zawinionych nie znając całości sytuacji. To był mój jedyny błąd - zabrakło mi wyobrazni, że może być aż tak. Mogłam go wziąć. Myślałam mimo wszysto o tym. Tutaj być może ktoś nazwałby mnie szlachetną osobą. Ale to nie byłaby prawda. Bo równocześnie tą decyzją naraziłabym na cierpienie (bo to dla tej bardzo wiekowej osoby byłóby cierpienie) najbliższą osobę. To właśnie był ten trudny wybór. Nie żałuję go ani się nie wstydzę, chociaż kosztował mnie dużo, bo zazwyczaj realizuję to czego się podjęłam. Zwirzęta kocham nadal i będę im pomagać
Aha, i jeszcze jedno, ja nie mam tylko jednego zwierzęcia, tylko pięć, jak widać z podpisu. Wszystkie wyratowane z różnych trudnych sytuacji i potrzeb, a nie wzięte dla kaprysu.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Wto paź 21, 2003 8:09

Aniu, nie chcę sie wypowiadać za Dorotę, ale mam wrażenie, że źle ją zrozumiałaś... Znam Dorotę dość dobrze i dość długo, nawet dłużej niż ludzi z forum, bo znamy się jeszcze ze zwierzaków... Ona nie chciała sprawić Ci przykrości, mam wrażenie, że to co napisała nie było do Ciebie...
Mam nadzieje, że Dorota się pojawi i sama to wyjaśni 8)
Obrazek

Koty łączą ludzi, którzy w innym przypadku nigdy by się nie spotkali.

Katy

 
Posty: 16034
Od: Pon sie 05, 2002 18:57
Lokalizacja: Kocia Mafia Tarchomińska

Post » Wto paź 21, 2003 8:10

Kacperek ma się świetnie.
Został juz przeze mnie odqpkany i odsiusiany. Zjadł pół tacki Light Lunchu Animondy i mruczy z zadowolenia.
Wymysliłam sobie, ze będę mu zakładac szelki ze smyczą, przyczepiac do nich pieluchę i odbywac z nim spacery po domu. Oczywiście podciagając go na tej smyczy aby musiał przebierac tylnymi łapkami.
Prośba o wypożyczenie ABGymnic`a nadal aktualna.
Może to i lepiej, ze nie zostanę 25-go na wystawie bo co by z nim było przez te dwa dni? Hotel? Strach pomysleć... zaśmierdziałby sie tam żywcem :evil:

Kasia D.

 
Posty: 20244
Od: Sob maja 18, 2002 13:40
Lokalizacja: Lublin i okolice

Post » Wto paź 21, 2003 8:17

Kasia - to ja Ci moge dac ten abgymnic. POjade dzis do rodzicow go wygrzebac (mam tylko nadzieje ze moja mama go w szale porzadkow nie wywalila...). Wysle Ci go jutro kurierem to w czwartek dostaniesz. Przeslij mi tylko adres.
Obrazek

Anusia

 
Posty: 3763
Od: Pon sie 25, 2003 15:45
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Wto paź 21, 2003 8:34

dopiero dzisiaj przeczytałam ten wątek. Kasiu, jestem pod wrażeniem. Ja nigdy w życiu nie zdecydowałabym sie na to co Ty zrobiłaś. jesteś dla mnie "największą" kobietą świata. Mam tylko nadzieję, że kociak będzie jednak dochodził do siebie. Trzymam kciuki.
Tak mi przyszło do głowy, że może jakaś zbiórka na wystawie w Warszawie.
Aga
& Lorka Obrazek & Oldi Obrazek

Aga

 
Posty: 162
Od: Śro lut 05, 2003 17:34
Lokalizacja: Warszawa Praga Pd

Post » Wto paź 21, 2003 11:22

Kasia D. pisze:
Beata pisze:
Kasia D. pisze:
Beata pisze: Mnie osobiscie jest troche przykro, ze sytuacja nie jest przedstawiana prawdziwie

No jak to? 8O

Kasiu, piszesz przeciez, ze nikt z forumowiczow (no moze Ryska) nie wie, jak sytuacja wyglada naprawde. Do tego sie wlasnie odnosze :?

No bo zeby wiedziec trzeba to zobaczyc. A widziałysmy go tylko my we dwie. I nic na to nie poradze. Piszę wszystko jak jest naprawde. Że leje pod siebie, że rozmazuje qpki, że się bawi i mruczy i że nie jest w stanie oprzec sie na tylnych łapkach co zilustrowałam zdjeciem. Niczego nie ukrywam.
A tamta moja wypowiedź dotyczyła faktu, iz Anka go nie widziała a oparła się na dwóch pierwszych opisach Rysi. I dlatego tak szybko sie zdecydowała.

Nie widziałam go. Sytuację znałam tylko z maili wysyłanych na adres schroniska. Potem próbowałam dowiedzieć się szczegółów. Kiedy Anka zaofarowała pomoc miałam umówić na odwiedzenie maluszka w domu gdzie mieszkał i zobaczyć w jakim jest stanie, ale kiedy w ciągu chwili (bo przeciez wszystko odbyło się błyskawicznie) udało się zorganizować transport nie było już czasu na odwiedziny.
Uważam, że to był błąd, nie powtórzę go więcej. Z maili dziewczyny i rozmów telefonicznych wynikało, że kłopotów z nim nie ma - pozwala sobie zakładac pieluchę, załatwia się do niej, a kiedy mają czas wsadzają go do kuwety. Uwierzyłam, bo nigdy nie spotkałam się z podobnym przypadkiem. Teraz myślę, że to mógł byź główny powód dla którego ludzie chcieli go pilnie oddać, niestety.
Od tej pory zawsze zobaczę i ocenię kota zanim go komuś przekażę. Rozumiem zaskoczenie Anki - też byłabym przerażona wizją wymagającego tak troskliwej i ciągłej opieki kota.
I jestem pełna podziwu dla Kasi, że przyjmuje na siebie cały ciężar za niego. Bo ja w tej sytuacji załamałabym się chyba.

Mam wielką nadzieję, że ktoś finansowo pomoże Ci Kasiu w opiece nad maluchem... Bardzo żałuję, że sama nie mogę tego zrobić - ledwo utrzymuję to stadko, które jest u mnie.

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Wto paź 21, 2003 13:48

Chyba założe oddzielny wątek o wszystkich moich kotach. :roll:
Z wyróznieniem tych specjalnej troski czyli Kajtka, Kacpra i Łapki.

Kasia D.

 
Posty: 20244
Od: Sob maja 18, 2002 13:40
Lokalizacja: Lublin i okolice

Post » Wto paź 21, 2003 14:30

Kasia D.

 
Posty: 20244
Od: Sob maja 18, 2002 13:40
Lokalizacja: Lublin i okolice

Post » Wto paź 21, 2003 14:38

Jakie piekne biedactwo. Pysio ma cudowny. Mam nadzieje ze nastapi cud io kotek bedzie mogl chodzic na 4 lapkach.

Kasiu, jestes ogromna (bo wielka to za malo powiedziane) podziwiam cie za twoja odwage i chec niesienia pomocy takim bidulkom jak Kacperek. Nie wiem czy ja bylabym w stanie przygarnac takiego kociaka.

:1luvu:

ara

 
Posty: 3709
Od: Czw sie 14, 2003 14:58
Lokalizacja: Londyn

Post » Wto paź 21, 2003 14:44

Sliczny jest Kacperek... Tylko te lapki tylne dwie takie biedne... :cry: Ale cuda sie zdarzaja... Trzeba w to wierzyc..
Obrazek

Anusia

 
Posty: 3763
Od: Pon sie 25, 2003 15:45
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Wto paź 21, 2003 14:51

Jaki on ma pięęękny pysio.....
Obrazek

LimLim

 
Posty: 35298
Od: Sob lut 23, 2002 20:08
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

Post » Wto paź 21, 2003 15:11 kacper

Kasiu poniewaz nie moge pomóc w inny sposób kupiłem abgymnic i prosze o Twój adres na priv to wyślę Ci go :D

pini1

 
Posty: 7035
Od: Nie cze 30, 2002 19:56
Lokalizacja: katowice

Post » Wto paź 21, 2003 15:22

Kasia D. pisze:Chyba założe oddzielny wątek o wszystkich moich kotach. :roll:
Z wyróznieniem tych specjalnej troski czyli Kajtka, Kacpra i Łapki.
Kasiu KONIECZNIE bardzo jestem ciekawa twoich kotków, PROSZĘ o wątek i zdjęcia! :1luvu:

betix

 
Posty: 2007
Od: Pon sie 11, 2003 22:37
Lokalizacja: Radzionków k.Bytomia

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Szymkowa i 37 gości