Moje koty wolą potrawy chłodne, no poza Esme, dla której nie ma żadnej różnicy, czy potrawa jest zimna czy ciepła - ostatnio wyżerała mi z talerza surówkę

Mięsko dostają surowe, ale musi być koniecznie świeże, dzisiejsze (kupowane dzień wcześniej jest totalnie niezjadliwe). Za to rybka (koniecznie mintaj) musi być sparzona i wyfiletowana - wymóg Buca - kocura. On też uwielbia piwo - koniecznie zlizywane z szyjki butelki...
A teraz Buc sam robi za potrawę - suszę majeranek w kuchni na segmencie i mój jedyny/kochany/niepowtarzalny kocurek uwalił się w pudełku z suszem i nie da się wygonić
