Domowe karmienie.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon mar 10, 2008 18:21

Witam
Powiedzcie mi drodzy czemu sparzacie surowe mięso lub je mrozicie.Ja daję swojemu MARSOWI jak leci ze sklepu podroby żołądki serca wątroby drobiowe itp i wcina to aż sie trzęsie.W czym jest jest myczek z tym parzeniem

MEMJ

 
Posty: 11
Od: Śro lut 06, 2008 7:27

Post » Śro lip 30, 2008 13:32

Ja również wprowadzam domowe jedzenie plus suche, bo po obliczeniach stwierdziłam, że nawet kupując najdroższe mięso, czyli piersi kurczaka (16 zł za kg) wychodzi mi taniej niż puszki. I domowe jedzenie jest lepsze dla kotów :)
Mam trzy koty- Lucky 3 lata, 4-miesięczna Kitusia i Kropek 1 rok.

Największy problem z nową dietą ma Kropek- zawsze przepadał za suchym (RC Sensible lub Light), ale ostatnio lubił trochę dziabnąć puszeczki (Gourmet Gold, Animonda Carny). Odkąd zamiast puszeczek jest domowe jedzonko, je samo suche. Trochę mnie to martwi :( Dodatkowo ma nadwagę- 5,25 kg, wisi mu brzuszek i ma jakby taką "luźną skórę", chcoiaż wet powiedział, że kot nie jest otłuszczony :roll: Myślę, że Kropek wolałby surowego kurczaka, więc będę mu przemrażać. A na razie ograniczamy mu to suche, bo go przekarmiałyśmy i to bardzo :(

Moja mieszanka domowa wygląda tak- gotowane mięso kurczaka (udka lub piersi), ryż oraz marchewka plus trochę oleju , wszystko miksowane, ale nie na gładko, tylko żeby było widać co jest co :) Niedługo spróbuję z wołowinką. Zobaczymy czy posmakuje.

Na tej stronie jest kilka informacji na temat żywienia kotów
http://www.koty.wb.pl/weterynarz/wet_dieta.html

2-3 posiłki dziennie dla kotów dorosłych powinny być skąpe i podawane zawsze o tej samej porze (godzinie).
Lepiej by kot miał lekki niedosyt niż by miał się najeść !!! Wtedy lepiej i dokładniej wykorzysta podawany pokarm i będzie dużo zdrowszy.

Po przeczytaniu tego zrozumiałam, jak bardzo przekarmiałam swoje koty :oops:
Obrazek

Kasia89

Avatar użytkownika
 
Posty: 2367
Od: Nie kwi 22, 2007 14:14
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Śro lip 30, 2008 13:49

Kasia89 pisze:Moja mieszanka domowa wygląda tak- gotowane mięso kurczaka (udka lub piersi), ryż oraz marchewka plus trochę oleju , wszystko miksowane, ale nie na gładko, tylko żeby było widać co jest co :) Niedługo spróbuję z wołowinką. Zobaczymy czy posmakuje.

Podawanie kotu tylko gotowanego mięsa to pierwszy krok do kłopotów. Nie polecam.
Prawdopodobieństwo wystąpienia niedoborów tauryny:
u kotów dorosłych żywionych pokarmami z dużym udziałem twarogu, produktów roślinnych (szczególnie preparatów sojowych) lub z dużym udziałem odpadowych produktów zwierzęcych oraz przy podawaniu
mięsa wyłącznie gotowanego

Dodatkowo pierś z kurczaka to chyba najgorsze co można kupować - ze względu na sposób karmienia kur.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro lip 30, 2008 13:55

Sylwka pisze:
Kasia89 pisze:Moja mieszanka domowa wygląda tak- gotowane mięso kurczaka (udka lub piersi), ryż oraz marchewka plus trochę oleju , wszystko miksowane, ale nie na gładko, tylko żeby było widać co jest co :) Niedługo spróbuję z wołowinką. Zobaczymy czy posmakuje.

Podawanie kotu tylko gotowanego mięsa to pierwszy krok do kłopotów. Nie polecam.
Prawdopodobieństwo wystąpienia niedoborów tauryny:
u kotów dorosłych żywionych pokarmami z dużym udziałem twarogu, produktów roślinnych (szczególnie preparatów sojowych) lub z dużym udziałem odpadowych produktów zwierzęcych oraz przy podawaniu
mięsa wyłącznie gotowanego

Dodatkowo pierś z kurczaka to chyba najgorsze co można kupować - ze względu na sposób karmienia kur.

Obiecuję się poprawić i dawać surowe :)

Co do sposobu karmienia kur, to myślę, że żadne zwierze z hodowli przemysłowej nie jest karmione odpowiednio, więc raczej jest faszerowane różnymi świństwami, żeby szybko urosło i zagościło na naszych stoałach :) Ale zdaję sobie sprawę, że na samych kurczakach koty daleko nie zajadą :)
Obrazek

Kasia89

Avatar użytkownika
 
Posty: 2367
Od: Nie kwi 22, 2007 14:14
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Śro lip 30, 2008 13:59

Mi chodziło raczej o białe mięso. Są takie doniesienia, że to właśnie w piersiach kurczaka te "dodatki specjalne" (czesto hormony) lubią się kumulować.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro lip 30, 2008 14:55

Własnie przed chwilą smętnie spojrzałam na michę LOlka - kolejna porcja karmy z puszki do wyrzucenia - wypróbowałam różne i je b. niechętnie. Toleruje ew saszetki z sosem, wszystko inne oraz ryby, owoce morza są blee. Gotowany kurczak kiedyś ulubiony też psuje się w misce. Spróbuję więc robić sama z wołowiny i podrobów. Już wiem, że surowe białko - nie, a gotowane ? - czasem, wyjątkowo czy też nie podawać?

Bolkowa

 
Posty: 6665
Od: Pon gru 03, 2007 20:29

Post » Czw sie 07, 2008 19:00

Ja sie wkurzyłam 2 dni temu..moje jedzą suche RC ale z mokrych wolą złe" puszki :evil: Nie stać mnie na wywalanie 5-7 zł na puszke od której kotuchy odwrócą się z dezaprobatą... :? Nie chce też trzymac ich na suchej monodiecie bo cos sie boje , że to jednak nie jest dobre dla nerek...
Już się od dłuższego czasu odgrażałam, że przestawię je na domowe ale jakoś pomysłu mi brakowało..poszperałam, poczytałam i plan wprowadziłam w życie. Wyciągnęłam młynek do mięsa, wrzuciłam tam wołowinę, gotowana marchewke i zmieszałam z rozgotowanym ryżem (tyle tylko miałam w domu... :oops: ) Podzieliłam na porcje i wrzuciłam do zamrażarki. Wcinaja aż miło, szybko się najadają, w międzyczasie zagryzaja suchym i voila. Nawet pies niejadek dostał świra na to żarcie.. :lol:
Dziś robię eksperyment z włoszczyzną i żelatyną coby im troche galaretki zapodać...Zobaczymy... :)
Obrazek

Ewik

 
Posty: 6713
Od: Pt lip 25, 2003 22:55
Lokalizacja: Warszawa Bielany

Post » Czw mar 19, 2009 0:17

nowy na forum to ma przechlapane.. trza przeczytać tyle wiadomości i tyle wiedzy przyswoić że 8O 8O 8O

a wracając do tematu to mnie bardzo zaciekawił, a po reakcji Jasia na wątróbkę dzisiaj myślę że jemu też się spodoba dietka taka

Dzięki :D

bazylica

 
Posty: 3351
Od: Wto mar 03, 2009 0:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob kwi 25, 2009 1:45

Chciałabym się podzielić swoim patentem na jedzonko z tymi, których kotki tak jak mój kochają galaretkę.


Właściwie od początku staram się karmić Frania domowym plus jakieś porządniejsze suche (dostępne ciągle). Czasami jednak dostał jakąś puszkę czy saszetkę i wtedy zauważyłam, że najpierw zjedzona zostaje sama galaretka lub sosik w saszetkach. Czasami nawet na ich rzecz zostawiał w misce kawałki mięcha.

Teraz robię mu takie domowe galaretkowate "nibypuszki" :)

Oto cały proces:

Najpierw udaję się do sklepu i kupuję jakąś porcję rosołową na wagę (tym razem był to chyba taki trochę okrojony korpus), do tego trochę skrzydełek, nóżki... i obowiązkowo kurze łapki (niestety ciężko jest je czasami dostać, a są niezbędne do zrobienia naturalnej i gęstej galaretki).

Kupuję również trochę warzywek (tym razem była to znowu marchewa i seler bo to mój kotuch lubi najbardziej... ale z pewnością wypróbuję też inne kombinacje).

Potrzebny będzie też ryż (lub tak jak u mnie płatki ryżowe) lub inny wypełniacz.



Na początku w dużej ilości wody gotuję porcję rosołową. Po tym jak już utworzy się solidny rosołek, dorzucam warzywa pokrojone na małe kawałki. Kiedy warzywa będą już mięciutkie wyjmuję porcję rosołową i owe warzywka na oddzielny talerzyk i do rosołu wrzucam resztę mięsa. Kiedy ta druga porcja się ugotuje, wyjmuję ją na talerz i odlewam trochę rosołu...

Do tej odlanej porcji rosołku wsypuję płatki ryżowe (kilka łyżek) i gotuję... (kiedy ugotujemy to w takim mocnym rosołku, wypełniacz przejdzie smakiem mięcha i będzie kotkowi bardziej smakował). Ugotowaną papkę zdejmuję z palnika, mieszam z warzywami i przykrywam naczynie... ta część jedzenia jest już gotowa i musi trochę poczekać.

Do reszty rosołu wrzucam kurze łapki. Musi się to gotować dość długo... tylko wtedy powstanie bardzo gęsta i smakowita galareta ;) Ja czasami robię tak, że gotuję to pół godziny-godzinę jednego dnia, po czym sprawdzam gęstość następnego dnia jak już się zetnie i ewentualnie (a najczęściej tak) gotuję to jeszcze raz jakąś godzinkę.

Z ciepłej masy galaretowej wyjmuję kurze łapki. Wszystkie kawałki mięsa obieram, staram się też odkroić wszelkie chrząstki, skórki, mieciutkie kawalki kosci). Obieram także łapki... zawierają masę chrząstek, skórkę... a dla kotka to jest zdrowe.

Do mięska dolewam trochę rosołu-galaretki i całość dokładnie miksuję blenderem... wszystko musi być dobrze rozdrobnione, ponieważ (przynajmniej u mnie tak jest) jeśli kotek zje jakieś kawałki chrząstki w całości, często wymiotuje.

Kolejną część rosołku-galaretki dolewam do mieszanki warzywno-ryżowej. Pamiętajmy, że musimy zostawić jeszcze sporo galaretki w garnku (żeby potem zalać nią wszystko razem). Wszystko to również miksujemy blenderem.


Teraz bierzemy kubeczki plastikowe (lub inne pojemniczki w których chcemy przechować dania). Na dnie układamy masę mięsną, na niej cieńką warstwę mieszanki warzywno- ryżowej i całość zalewamy czystą galaretką.


Wszystko musi się ładnie ściąć. Jeśli gotowaliśmy kurze łapki wystarczająco długo to powinniśmy otrzymać zwartą masę, którą przed podaniem drobimy lekko nożem...i mamy domową puchę! :)

destinka

 
Posty: 46
Od: Pon gru 01, 2008 13:55

Post » Pt cze 19, 2009 18:27 brokuły i musli

Witam szanowne grono kociarzy, jestem tu nowa i od razu przyznam się że z różnych powodów jestem mało skłonna do przygotowywania domowych posiłków.
Daję więc mojej 2-letniej kotce tylko suche z Royala/Puriny dla wysterylizowanych, które chętnie chrupie, ma prawidłową wagę i wszystko byłoby cacy, ale zastanawiam się, czy jej czasem czegoś nie brakuje bo czasem domaga się tego co jem ja. I tak dla przykładu, kiedy zwierzak poczuje gotowane brokuły, asystuje tak długo, dopóki nie dostanie paru kawałków. Natomiast rano przy śniadaniu z musli nieodłącznie towarzyszy mi ogon który domaga się płatków (moczonych w wodzie, nie w mleku ani jogurcie). Co ciekawe kot ten nie lubi typowo kocich przysmaków: sera żółtego, jajek, surową wołowinę wypluwa i zostawia. Czy to nie zastanawiające?

znajdka

 
Posty: 1
Od: Pt cze 19, 2009 16:28
Lokalizacja: Gliwice

Post » Nie wrz 13, 2009 8:53 Re: Domowe karmienie.

Jakie domowe karmienie zamiast RC hyperalergicznego?

ossett

 
Posty: 3888
Od: Pon lis 20, 2006 14:08
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie wrz 13, 2009 11:19 Re: Domowe karmienie.

Proponuje zapytać tutaj:
viewtopic.php?f=10&t=97139
;)
Gdyby można było skrzyżować człowieka z kotem, skorzystałby na tym człowiek, a stracił kot.

Aniołek_

 
Posty: 2489
Od: Pon sie 14, 2006 17:28
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon wrz 14, 2009 20:47 Re: Domowe karmienie.

Aniołek_ pisze:Proponuje zapytać tutaj:
viewtopic.php?f=10&t=97139
;)

Dziekuję za link. Zajrzałam; przestudiuję dokładnie i może odważę się zapytać.

ossett

 
Posty: 3888
Od: Pon lis 20, 2006 14:08
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon wrz 14, 2009 21:01 Re: Domowe karmienie.

ossett pisze:
Aniołek_ pisze:Proponuje zapytać tutaj:
viewtopic.php?f=10&t=97139
;)

Dziekuję za link. Zajrzałam; przestudiuję dokładnie i może odważę się zapytać.

pytaj, pytaj - każde pytanie poszerza wiedzę -> Twoją i nie tylko ;)
Gdyby można było skrzyżować człowieka z kotem, skorzystałby na tym człowiek, a stracił kot.

Aniołek_

 
Posty: 2489
Od: Pon sie 14, 2006 17:28
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto lut 02, 2010 19:52 Re: Domowe karmienie.

Czy dla kotów będzie wszystko jedno czy będą dostawały serca kurze, czy indycze? Te drugie są dużo większe, więc i przy obróbce przed podaniem mniej pracy z mojej strony by było. 8)
Jak często można takie serca podawać 4-miesięcznym kociakom?
Obrazek

DamianB

 
Posty: 21
Od: Czw sty 14, 2010 0:45
Lokalizacja: Katowice

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, emilab., Google [Bot], kuba93l i 276 gości