» Pon paź 20, 2003 14:03
Dwa razy musiałam zostawić kota. Za pierwszym razem został w domu na jeden dzień, z dochodzącą opieką. Horror. Dla kota oczywiście, jakichś spustoszeń w mieszkaniu nie narobił, ale miał głos schrypnięty od miauczenia i oczy czerwone jakby płakał!
Dlatego następnym razem zostawiliśmy go u rodziców TŻta. Kot zna miejsce, sam w dodatku jedzie do rodziny (mamusia i braciszek). Przez pierwszy dzień kotek był szczęśliwy. Nadrabiał zaległości w zabawie z kotami. Ale przez dwa kolejne dni podobno tęsknił. Kiedy wróciliśmy nie chciał się odkleić, całą noc mnie pilnował i mruczał.
W sumie i tak w moim przypadku drugie rozwiązanie było lepsze. Kot cały czas był pod opieką i miał towarzysza zabawy. Tylko teraz nie wiem, co zrobić, bo Kitek jest już wykastrowany, a ten drugi nie (negocjuję to, ale ciężka sprawa).
Jak będę już miała drugą kicię, zostawię w domu z dochodzącą opieką. Koty nie będą się nudzić, a jeść będzie im miał kto dać.