Co z kotem gdy wyjeżdzamy?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob paź 18, 2003 9:09 Co z kotem gdy wyjeżdzamy?

Namawiam moich rodziców na kota,lecz największym problemem jest to, że niewiemy co z nim zrobić gdy będziemy wyjezdżać :conf: Mam również psa lecz moja Nika lubi koty "podwórkowe"(więc "domowego" też powinna zaakceptować),ale moi rodzice twierdzą, że 2 zwierzęta na wczasach to za dużo! Pomóżcie!

mroofka

 
Posty: 85
Od: Nie paź 05, 2003 9:36
Lokalizacja: niedaleko Warszawy :)

Post » Sob paź 18, 2003 9:14

A macie kogoś (babcię, ciocię, znajomych), kto mógłby podczas waszej nieobecności zajrzeć raz dziennie do kota, dać nowe jedzenie, nalać wody, sprzątnąć kuwetę i trochę się z kotem pobawić? Nie musicie brać kota ze sobą na wczasy, może się okazać, że lepiej zniesie oddzielenie od was, ale na "swoim terytorium".
Deli

Deli

 
Posty: 14572
Od: Nie cze 29, 2003 11:14

Post » Sob paź 18, 2003 9:14

Kota spokojnie mozna zostawic w domu pod opieka kogos dochodzacego. Mozna go tez oddac na przechowanie do zaprzyjaznionego kociarza, ale dla wileu kotow opcja nr 1 jest lepsza.
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87930
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Sob paź 18, 2003 12:03

Ja stosuję oba rozwiązania:
- jeśli mam możliwość wyjechać z kotami, to jadę z nimi,
- jeśli nie, to przekazuję opiekę nad nimi moim sąsiadom

Wojtek

 
Posty: 27795
Od: Śro wrz 03, 2003 3:43
Lokalizacja: Warszawa - Birmanowo

Post » Sob paź 18, 2003 15:01

Wojtek pisze:Ja stosuję oba rozwiązania:
- jeśli mam możliwość wyjechać z kotami, to jadę z nimi,
- jeśli nie, to przekazuję opiekę nad nimi moim sąsiadom


Robię dokładnie tak samo :)

Axel

 
Posty: 3434
Od: Pt mar 07, 2003 20:59

Post » Sob paź 18, 2003 15:21

Gdy bylam na wakacjach, zostawilam koty, przychodzila do nich raz dziennie ciocia. Przezyly i nawet sie specjalnie nie obrazily :)
Toffie, Bajek, Bździągwa, Julian

kinus

 
Posty: 16452
Od: Pon mar 03, 2003 23:22
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob paź 18, 2003 17:22

Kot to nie pies, wrecz wolalby zostac w domu. Zorganizowac sasiada/babcie/znajoma/okolicznego kociarza do jednorazowego dziennie wymienienia zwirku w kuwecie, nasypania zarelka i wymiziania nie jest tak trudno, a to chyba dobre wyjscie :ok:
Ewelina i...
Obrazek

Kiara

 
Posty: 5697
Od: Nie mar 02, 2003 13:18
Lokalizacja: Toruń

Post » Sob paź 18, 2003 20:18

Kotka zawsze można zostawić w domu pod czyjąś opieką. :D Wystarczy żeby ktoś przychodzil raz na dzień. dał mu jedzenie, zmienił wodę, oczywiście przytulił, pogłaskał, ukochał i chwilę pobawił.
A poza tym jak są warunki na wyjeździe to zawsze można futrzaka zabrać ze sobą.
POzdrawiam
Małgosia i Montego

Małgosia

 
Posty: 50
Od: Wto paź 14, 2003 16:38
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon paź 20, 2003 13:21

Ja tam nie lubię nigdzie jeździć. Koty się cieszą, one też nie lubią jeździć. Koty siedzą na miejscu i są coraz bardziej kociaste. Ja też siedzę na miejscu i też jestem coraz bardziej kociasty :lol:
Vivaldi

vivaldi

 
Posty: 1194
Od: Czw cze 06, 2002 17:50
Lokalizacja: Buk k. Poznania

Post » Pon paź 20, 2003 13:33

Małgosia pisze:Kotka zawsze można zostawić w domu pod czyjąś opieką. :D Wystarczy żeby ktoś przychodzil raz na dzień. dał mu jedzenie, zmienił wodę, oczywiście przytulił, pogłaskał, ukochał i chwilę pobawił.


Popieram :lol: Ja osobiscie zabieram obie kotki na wakacje... HORROR! :wink:


:cat3:

elfka

 
Posty: 68
Od: Pt wrz 19, 2003 8:59
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon paź 20, 2003 13:54

Kotki zabieram, ale na razie jeździlam po Polsce, więc to nie problem.
Co więcej, podobno istnieje mozliwośc zabrania ze sobą kota na wycieczkę zagraniczną, ale tu już bym się poważnie zastanawiała (mailowałam kiedyś z gościem z jednego biure, który twierdził, że do Turcji nie powinno być problemu) - ze wzgledu na kota. I chyba bym jedna jakąś opiekę.
Chyba żebym jechała na dłużej niż 2 tygodnie.
Zresztą, jeden z moich kotów jest wybitnie podróżujący - dla niego dom jest tam, gdzie jego państwo.
[url=http://www.TickerFactory.com/]
Obrazek
[/url]

lady_in_blue

 
Posty: 6164
Od: Pon kwi 22, 2002 10:35
Lokalizacja: Wola

Post » Pon paź 20, 2003 14:03

Dwa razy musiałam zostawić kota. Za pierwszym razem został w domu na jeden dzień, z dochodzącą opieką. Horror. Dla kota oczywiście, jakichś spustoszeń w mieszkaniu nie narobił, ale miał głos schrypnięty od miauczenia i oczy czerwone jakby płakał!

Dlatego następnym razem zostawiliśmy go u rodziców TŻta. Kot zna miejsce, sam w dodatku jedzie do rodziny (mamusia i braciszek). Przez pierwszy dzień kotek był szczęśliwy. Nadrabiał zaległości w zabawie z kotami. Ale przez dwa kolejne dni podobno tęsknił. Kiedy wróciliśmy nie chciał się odkleić, całą noc mnie pilnował i mruczał.

W sumie i tak w moim przypadku drugie rozwiązanie było lepsze. Kot cały czas był pod opieką i miał towarzysza zabawy. Tylko teraz nie wiem, co zrobić, bo Kitek jest już wykastrowany, a ten drugi nie (negocjuję to, ale ciężka sprawa).

Jak będę już miała drugą kicię, zostawię w domu z dochodzącą opieką. Koty nie będą się nudzić, a jeść będzie im miał kto dać.

Sigrid

 
Posty: 6640
Od: Śro lip 30, 2003 16:54
Lokalizacja: Praga (Południe, nie czeska niestety)

Post » Pon paź 20, 2003 14:05

Nie ma u nas takiego problemu. Mieszkamy z rodzicami i koty zostają z nimi. Chociaz nie ukrywam, że staramy się wyjeżdżać baaardzo rzadko . Diabły chodza wtedy bardzo płaczliwe, nie mogą spać (czyt.: znaleźć miejsca=wygodnych nóżek), często się zdaża że tak się stersują, że bąbią kupale poza kuwetą; oczywiście o barku apetytu nie muszę pisać -chociaż to akurat tak bardzo by im nie zaszkodziło.
I jak tu wytłumaczyć znajomym, którzy zapraszają nas do siebie od roku, że koty.... ???

Basia_G

Avatar użytkownika
 
Posty: 8744
Od: Śro paź 02, 2002 15:33
Lokalizacja: Poznań




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 47 gości