Rak rakiem - jeśli stan byłby nawet beznadziejny, to przecież istnieje uśpienie, smutna, ale czasem konieczna opcja. Tu podejrzewam raczej niechęć do wydawania pieniędzy na operację i terapię

W tej chwili czuję, że byłabym zdolna do zakopania tego potwora żywcem, ale w pudle, żeby się za szybko nie udusił ziemią

Mam nadzieję, że trafi za kratki
