
Reasumując: kotka trafiła do OLI MJ (wątek:szukam kotka.Poznań), która to Ola dała kotę koleżance, która miała być osoba odpowiedzilną i pragnącą kota. I jak rozumiem nie okazała się taką. Kicia wróciła do kumpla lidiyi. Czy dobrze rozumiem???
Ale... moja przyjaciółka przez kilka lat mieszkała w studenckim mieszkaniu, do którego "przypisany" był na stałe kot, znaleziony w zamierzchłych czasach, których nie pamiętał nikt ze wspóllokatorów. Wbrew obawom nie było jakoś problemów z wakacjami. W razie potrzeby odwiedzali go zamieszkali w Warszawie i niewyjeżdzający na wakacje znajomi. Znajomi lokatorów a nie kota
