Witam oraz...błagam pomóżcie!!!!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro paź 15, 2003 20:13 Witam oraz...błagam pomóżcie!!!!

Witam wszystkich forumowiczów i nie tylko...Mam ogrrrromną prośbę,a mianowicie-jak namówić rodziców na kota!? Moim marzeniem jest mieć kota i zdaję sobie sprawę z obowiązków z tym związanych.Jestem na dobrej drodze lecz....moi rodzice cały czas zmieniają zdanie-raz są na tak,raz na nie,a raz na "niewiem"...POMÓŻCIE!!! :D

Zrozpaczona :!:

malutka

 
Posty: 2
Od: Śro paź 15, 2003 20:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro paź 15, 2003 20:16

:? Witam. Mialam podobny problem 5 lat temu ;) W sumie powiem - nic na sile, naprawde. Obowiazki jedno, kwestie finansowe (wet, wyposazenie, wyzywienie -w sumie wszystko) to drugie, i to nalezace dla rodzicow. Poza tym jest wiele czynnikow... najwazniejszy to odpowiedzialnosc nawet na 20 lat. Czesto napomykaj o tym, ale dyskretnie, "kropla drazy skale" ;) Podsun ciekawa literature. Pokazuj duzo zdjec. W pewnym momencie chwyci, a kiedy powiedza tak, to podtrzymuj... i draz temat. Ale nic na sile. Powodzenia.
Ewelina i...
Obrazek

Kiara

 
Posty: 5697
Od: Nie mar 02, 2003 13:18
Lokalizacja: Toruń

Post » Śro paź 15, 2003 20:32

majac 10 lat oglosilam strajk glodowy po tym jak rodzice nie chcieli sie zgodzic na kota :roll: . oczywscie w koncu sie zgodzili, ale dzisiaj na pewno rozwiazalabym to inaczej :wink:
jakie sa argumetny twoich rodzicow przeciwko wzieciu kota?
Obrazek Obrazek

migaja

 
Posty: 12414
Od: Pon maja 06, 2002 15:54
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Czw paź 16, 2003 11:01

Jak byłam w 3 kl. podstawówki, to dostałam psa, jak miał 16 lat musieliśmy go uśpić:(( Potem długo(ok.8 lat) nikt z nami nie mieszkał...Temat kolejnego zwierzaka krążył w powietrzu, ale wiecznie realizm rozwiewał pomysły. Jednak jak ktoś lubi zwierzaki, to muszą się wkońcu pojawić:)) Była w tym roku na wakacjach i tam był taki kochany, zawadiacki maluch, że mało go nie "buchnęłam", bo serce każdemu podbijał... I jak tylko pojawił się w tym czsie kotek, który pilnie szukał domku, no to oczywiście musiał być u nas!!! To był chwilowy impuls i kotek jest u nas szczęśliwy!:) Może jak pojawi się gdzieś malutki kotek i zobaczą go rodzice, to pod wpływem "rozbrojenia" ślicznym maleństwem też podejmą taką decyzję? Ciągłe rozmowy przyzwyczajają domowników do przybycia nowego członka rodziny, a skoro czasem się zgadzają, to choć potem zmieniają zdanie, widać że też lubią zwierzęta!:) Powodzenia!
Obrazek PumaObrazekOhana
Koty i psy ;) są jak powietrze: wszędzie ich pełno i nie da się bez nich żyć...

Aki

 
Posty: 1610
Od: Pon paź 06, 2003 8:50
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw paź 16, 2003 11:04 Re: Witam oraz...błagam pomóżcie!!!!

malutka pisze:Zrozpaczona :!:

Kolejny dramat w Sulejówku? :roll:

Estraven

 
Posty: 31460
Od: Pon lut 04, 2002 15:30
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw paź 16, 2003 11:06

Ten Sulejówek niby mały a jaki bogaty w wydarzenia... :roll:
Obrazek Obrazek

Macda

 
Posty: 34413
Od: Śro lut 20, 2002 12:01
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw paź 16, 2003 11:09

Witaj malutka :D
Jesli naprawde bardzo chcesz, aby zamieszkal z Wami kot, i jestes gotowa podjac sie tej powaznej odpowiedzialnosci za zywe stworzenie, to moze sprobujesz "zarazic" rodzicow zainteresowaniem kotami?
Dam Ci kilka rad, jako mama, ktora zostala zakocona przez syna :D
Mozesz wypozyczac ksiazki na temat pielegnacji kotow, ich zachowan, i opisow, ile radosci wnosza do domu. Obowiazkowo :wink: kladz te ksiazki gdzies na widoku, a co ciekawsze fragmenty czytaj Rodzicom glosno, i pokazuj ilustracje.
Jesli zapytaja o cos na ten temat, to migiem szukaj w ksiazkach, tak abys mogla dac im jak najlepsza odpowiedz. Sama tez sie przy tym podszkolisz, i bedzie jak znalazl, jesli pewnego dnia wyraza zgode :)
I jezeli zdarza Ci sie zapominac o jakis obowiazkach w domu, ktore do Ciebie naleza, to tez trzeba to rasras zmienic, zeby Rodzice nabrali zaufania, ze naprawde bedziesz sie kotem opiekowac, i nie zapomnisz o obowiazkach z nim zwiazanych.
Trzymam kciuki za to, zeby sie udalo! :ok:

Inka

 
Posty: 22707
Od: Pon lut 10, 2003 2:29

Post » Czw paź 16, 2003 11:10

Oj...?

Inka

 
Posty: 22707
Od: Pon lut 10, 2003 2:29

Post » Czw paź 16, 2003 11:13

Inka pisze:Oj...?

No jakoś tak wątpliwości się zalęgły... Może i niesprawiedliwe, ale jednak.

Estraven

 
Posty: 31460
Od: Pon lut 04, 2002 15:30
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt paź 17, 2003 7:02

Narazie jest dobrze :D .Dziś idziemy do rodzinki wetów posiadających 7 kotów! no...mam nadzieję, że namówią moich rodziców na kota , bo cały czas im podkładam książki, wydruki z netu nawet jak przychodzą do mnie koleżanki to proszę je o powiedzenie kilku słów. Trzymajcie kciuki!

P.S. Ja nie jestem z Sulejówka, jestem ze Starej Miłosnej(co prawda to niedaleko Sulejówka)ale do Sulejówka chodzę do szkoły, mam tu koleżanki(i tak teraz Stara Miłosna należy do W-wy :( ) Mogła bym się podać za dziewczynę z Lublina naprzykład. Ale PO CO!? Mieszkam gdzie mieszkam i jest mi dobrze(a narazie przeprowadzka jest tylko w planie przyszłościowym).

P.S.P.S. Nie kłóćmy się OK?

mroofka

 
Posty: 85
Od: Nie paź 05, 2003 9:36
Lokalizacja: niedaleko Warszawy :)

Post » Pt paź 17, 2003 7:04

A jesteś mroofką, malutką czy jeszcze kimś innym? Na forum nie akceptujemy pisania przez jedną osobę z róznych nicków, bo to wprowadza w błąd innych forumowiczów.

Falka

 
Posty: 32813
Od: Pon lut 04, 2002 17:01
Lokalizacja: Praga

Post » Pt paź 17, 2003 7:05

nie ja jestem jej przyjaciolkom :) i namawiam ją na kotka a teraz jestem u niej bo mamy na popołudnie do szkoly

mroofka

 
Posty: 85
Od: Nie paź 05, 2003 9:36
Lokalizacja: niedaleko Warszawy :)

Post » Pt paź 17, 2003 7:06

A to koleżanka dziś idzie do rodziny wetów, czy Ty? Ty namawiasz swoich rodziców, czy ona?

Falka

 
Posty: 32813
Od: Pon lut 04, 2002 17:01
Lokalizacja: Praga

Post » Pt paź 17, 2003 7:13

Znowu rozdwojenie jaźni :?: :!: :?
Obrazek Obrazek

Chatte

 
Posty: 1405
Od: Śro kwi 02, 2003 8:46
Lokalizacja: Józefów - Warszawa

Post » Pt paź 17, 2003 7:14

idziemy razem(z jej rodzicami) a ja ją namawiam na kotka bo sama kiedys mialam ale ja nie moge miec chociaż też sama namawiam. . jej rodzice są ( jak narazie) na "nie" a jedyny powód to taki kto z nim bedzie zostawal jak rodzice do pracy,a dzieci do szkoły.Mam pytanie jak długo kot może pozostać sam w domu?I czy w ogóle powinien długo zostawać?

mroofka

 
Posty: 85
Od: Nie paź 05, 2003 9:36
Lokalizacja: niedaleko Warszawy :)

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, CatnipAnia, Google [Bot] i 45 gości