Witaj!
Raczej nie ma skutecznych leków które zaradziłyby temu problemowi - gdzieś już był taki wątek na forum, tylko nie pamiętam tytułu. Takie leki mają nieznane (o ile dobrze pamiętam) skutki uboczne i na razie nie są szerzej stosowane.
A czy Twój kot jest reproduktorem? Jeśli nie - kastrowałabym bez wahania.
myszka pisze:A dlaczego do tej pory nie był wykastrowany, jeśli mogę spytać?
Nie byl kastrowany by do czerwca byl sam i nie znaczyl, w czerwcu pojawila sie koteczka, i tez byl spokoj, a teraz od kilku dni jest koszmar... nie chcialam go kastrowac ale teraz juz nie mam sily...
Witaj Nie wiem niestety czy są jakieś lekarstwa Rozumiem, że znaczy intensywnie?
Na małe wypadki pomaga spryskiwanie miejsca oblanego, mocno pachnącym płynem do mycia, aż do usunięcia wszelkich śladów, woni... Ale to tylko na twardych powierzchniach. E&Drakula.
Ach, rozumiem, że to jakaś specjalna istotka No cóż, jeśli nie jest i nie ma planów być reproduktorem, to chyba bym wykastrowała - zanim zacznie na dobre znaczyć i mu to wejdzie w nawyk
Witaj! Sama mam kocurka i pomimo ze nie znaczył zdecydowałam się na kastrację. Wyszłam z założenie że czym młodszy tym lepiej zniesie zabieg. Okazało się że nie było to w ogóle bolesne dla niego, szybko się wybudził i nie miał żadnych powikłań. Także nie ma się co bać o futrzaka. Pozdrowienia