POMOCY dla 7letniej kotki!!! (bo dziecko)/MA DOM! :)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lip 18, 2008 9:17

co u kici?
strasznie mnie martwi ta koteczka :(

Etka

 
Posty: 10169
Od: Nie wrz 24, 2006 11:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt lip 18, 2008 11:22

Jak koteczka? Pierwsze koty za płoty, skoro je i korzysta z kuwety. :ok: Teraz musi być już tylko lepiej.

aniaposz

Avatar użytkownika
 
Posty: 14602
Od: Pt maja 25, 2007 8:41
Lokalizacja: Warszawa-Bemowo

Post » Pt lip 18, 2008 11:59

Co u koteczki?

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Pt lip 18, 2008 12:11

Na razie nie mam nowych wiesci, wiec zakladam, ze nie jest gorzej.

Postaram sie wywiedziec do wieczora czegos nowego.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pt lip 18, 2008 22:21

Narazie dyżury w fundacji ma Lidka (bez dostępu do sieci przynajmniej do wtorku).
Kotka je - nawet sama się zainteresowała miseczką, jak dostała nową porcję. Podajemy jej jeszcze relanium (w zawiesinie razem z karmą) do poniedziałku. Wtedy okaże się co dalej będzie z jej apetytem. :strach:

Fundacja KOT

 
Posty: 1165
Od: Sob cze 28, 2008 13:41
Lokalizacja: Toruń

Post » Pt lip 18, 2008 22:35

Och, kiciuniu... Jedz, rybeńko. :)

Straszne to wszystko w sumie. Teraz kicia zachowuje się jak ktoś, kto po ogromnej traumie, kilkudniowym szoku, wraca niechętnie do rzeczywistości i uczy się żyć w niej od nowa. :cry: Na ruinach swojego świata. :cry: Powoli dopuszczając do świadomości bolesne prawdy.

aniaposz

Avatar użytkownika
 
Posty: 14602
Od: Pt maja 25, 2007 8:41
Lokalizacja: Warszawa-Bemowo

Post » Pt lip 18, 2008 22:37 koty

Znam ten ból - trafiają do mnie koty, które wyjątkowo źle reagują na zmianę miejsca, w życiu nie widziały innych kotów (w dodatku tylu) i psa (od szczeniaka wychowanego przez koty).
Ostatni taki przypadek 2 miesiące temu - kot Kajtek - kilka miesięcy był sam w domu, oddany do mnie do kastracji (3 letni kocur!) - po kilku dniach przestał jeść zupełnie (wszystkie wyniki w badaniach w normie) , nieobsługiwalny przy zadaniach "siłowych" : weterynaria i karmienie strzykawką - 2 tyg. codzinnie jeździłam do weta, żeby kot dostał lekarstwa, kroplówkę i 20 ml Convalescence do pyszczka - trzymaliśmy nawet w 4 osoby, a on potrafił odgryźć końcówkę strzykawki w czasie karmienia - przeżył tylko dzięki założeniu sondy dojelitowej przez przełyk (3 tyg.) - w tym czasie oswoił się nieco z obecnością kotów i psa przez drzwi.... a teraz czasem tylko machnie łapką na któregoś kolegę.
Ustalił swoje miejsce w stadzie i dobrze się ma. Kiedy do mnie trafił, nie wiedział co to jest wołowina, a dzisiaj, kiedy wyczuje mięso wrzeszczy ile sił, żeby o nim nie zapomnieć.

CZAS - SPOKÓJ - DOBRY CZŁOWIEK - czynią cuda.
Jestem pewna, że będzie dobrze - trzymam kciuki za kotkę!
Obrazek
Obrazek Obrazek

wydra

 
Posty: 1139
Od: Pt gru 22, 2006 18:20
Lokalizacja: Warszawa-Bielany

Post » Pt lip 18, 2008 23:57

Fundacja KOT pisze:Narazie dyżury w fundacji ma Lidka (bez dostępu do sieci przynajmniej do wtorku).
Kotka je - nawet sama się zainteresowała miseczką, jak dostała nową porcję. Podajemy jej jeszcze relanium (w zawiesinie razem z karmą) do poniedziałku. Wtedy okaże się co dalej będzie z jej apetytem. :strach:


To są bardzo dobre wiadomości...

jak już nieco kicia zmądrzeje to chybaby trzeba jakies badania zrobic...taki okres niejedzenia na pewno swoje w organizmie wyrządził

Tiris

 
Posty: 2490
Od: Pon paź 16, 2006 0:38
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Sob lip 19, 2008 0:16

Zuch koteczka, niech je i je, na zdrowie :ok:

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Sob lip 19, 2008 2:26

Może dodać jej jakiś "zachęcacz" do karmy? Np. Calo-pet. Nie doczytałam nigdzie jak kicia zareagowała na walerianę.

Lemoniada

Avatar użytkownika
 
Posty: 12924
Od: Pon maja 29, 2006 18:56
Lokalizacja: Białystok /Warszawa

Post » Sob lip 19, 2008 7:23

Lemoniada pisze:Może dodać jej jakiś "zachęcacz" do karmy? Np. Calo-pet. Nie doczytałam nigdzie jak kicia zareagowała na walerianę.


Bo nie stosowałyśmy.
Nie wiem dlaczego pozostała `obsługa`, ale wg mnie waleriana wprowadziłaby dodatkowe ryzyko. Niektóre koty źle na nią reagują, a zapachu trudno się pozbyć. Poza tym po `oporządzeniu` kotki wracamy do reszty kotów i mogłoby być niewesoło, gdyby część stada zareagowała źle na zapach.

Mam nadzieję, że farmakologia wystarczy.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Sob lip 19, 2008 8:49

na westchnienie ulgi jeszcze dużo za wcześnie, ale zaczęła jeść. Mam nadzieję, że teraz walka nie będzie szła o jej życie, tylko powrót do normalności. Ja też wierzę, że cierpliwość, czas, spokój i dobry człowiek zdziałają cuda. Najbardziej się bałam, że koteczka nie da na to szansy, że mimo wszystko odejdzie... :(
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Sob lip 19, 2008 9:06

Jeśli chodzi o walerianę, to moje koty bardzo agresywne się po niej robią. Zwłaszcza Puma...
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Sob lip 19, 2008 12:06

Jak dobrze, że zaczęła jeść :!:
W takim razie - ostrożne "ufff..." :D

Joasia
Obrazek

JoasiaS

 
Posty: 16785
Od: Wto sie 02, 2005 18:45
Lokalizacja: Dąbrowy

Post » Sob lip 19, 2008 16:51

bardzo smutna historia :cry:
mam kota i male dziecko i nawet przez chwile nie przyszlo mi do glowy, zeby pozbyc sie przyjaciela z tego powodu :cry:
nie potrafie tego pojac jak mozna tak postapic, staram sie zrozumiec co kierowalo tymi ludzmi, ale naprawde nie potrafie :cry:

cannella

 
Posty: 8
Od: Śro lip 16, 2008 12:21
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 437 gości