Sprawa Niesmialka

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro paź 15, 2003 10:25

Kazia pisze:podejrzewam..

Kaziu... to też wykracza poza temat :?

Estraven

 
Posty: 31460
Od: Pon lut 04, 2002 15:30
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro paź 15, 2003 10:26

Myślę Ivciu,że Twój TŻ obawia się,że będziesz nowemu kotu poświęcała więcej uwagi niż jemu. Już teraz wysyła Ci sygnały,że ma problemy a Ty myślisz tylko o kocie a nie o jego sprawach.
Takie wyciągam wnioski,nie gniewaj się,przedstawiłaś tu list (?) Twojego TŻ i myślę,że macie naprawdę problem. Nie tylko z Nieśmiałkiem.
Myślę,że mogłabym Ci pomóc,może z racji długiego stażu małżeńskego ale to na pm,jak masz ochotę.
W sprawie Nieśmiałka-niestety,nic nie wymyślę.

Candy

 
Posty: 1409
Od: Wto lut 04, 2003 22:27
Lokalizacja: Małe Trójmiasto

Post » Śro paź 15, 2003 10:26

Estraven pisze:
Sigrid pisze:chyba on podważa zaufanie do siebie. Zwłaszcza, że wyraźnie mówi, ze nawet mimo że Ivcia kota nie weźmie to i tak nie będzie nigdy tak samo. :?

Zważ, że mimo starań, by zachować kontrolę nad słowami, obie strony są teraz pod wpływem silnych emocji. To zmienia nieco ton wypowiedzi...


Estravenie, możliwe że masz rację, a ja po prostu patrzę przez pryzmat własnego związku, gdzie tego typu "ostateczne argumenty" są nie do pomyślenia. Wydaje mi się, że wśród dorosłych ludzi, emocje powinny być choć trochę pod kontrolą, ale to już OT.
Ale trochę się boję, że w sprawie Nieśmiałka zaciążył fakt, że Ivcia nie pracuje i TŻ ma okazję pokazywać przewagę jako "żywiciel rodziny".

Szkoda, że Ivcia się tak zaangażowała, że nie zwróciła uwagi na finansowy aspekt, ale popełniamy w życiu różne błędy, niestety.
Ostatnio edytowano Śro paź 15, 2003 10:27 przez Sigrid, łącznie edytowano 1 raz

Sigrid

 
Posty: 6643
Od: Śro lip 30, 2003 16:54
Lokalizacja: Praga (Południe, nie czeska niestety)

Post » Śro paź 15, 2003 10:27

Macda pisze:
Swoją drogą: w moim odczuciu odpowiedź Twojego TŻ nie powinna być tu cytowana, bo to sprawy TYLKO miedzy Wami i wciąganie w to osób trzecich, a tym bardziej forum, jest nie na miejscu. Jak pisał Estraven - stawiasz nas w bardzo niezręcznej sytuacji.


Przepraszam, chcialam tylko przedstawic jego argumentacje.
Roode koty :mrgreen:

Ivcia

 
Posty: 5926
Od: Wto wrz 17, 2002 12:56
Lokalizacja: Wejherowo

Post » Śro paź 15, 2003 10:28

Zaczyna robić się nieprzyjemnie... Czuję, że ten wątek zostanie zablokowany...
Obrazek

Koty łączą ludzi, którzy w innym przypadku nigdy by się nie spotkali.

Katy

 
Posty: 16034
Od: Pon sie 05, 2002 18:57
Lokalizacja: Kocia Mafia Tarchomińska

Post » Śro paź 15, 2003 10:29

Candy pisze:Myślę Ivciu,że Twój TŻ obawia się,że będziesz nowemu kotu poświęcała więcej uwagi niż jemu. Już teraz wysyła Ci sygnały,że ma problemy a Ty myślisz tylko o kocie a nie o jego sprawach.
Takie wyciągam wnioski,nie gniewaj się,przedstawiłaś tu list (?) Twojego TŻ i myślę,że macie naprawdę problem. Nie tylko z Nieśmiałkiem.
Myślę,że mogłabym Ci pomóc,może z racji długiego stażu małżeńskego ale to na pm,jak masz ochotę.
W sprawie Nieśmiałka-niestety,nic nie wymyślę.


Sek w tym, ze on nie mowi o swoich problemach jesli ma a ja nie jestem duchem swietym, zebym o wszystkim wiedziala...

Dziekuje za chec pogadania ze mna, przyda sie na pewno..
Roode koty :mrgreen:

Ivcia

 
Posty: 5926
Od: Wto wrz 17, 2002 12:56
Lokalizacja: Wejherowo

Post » Śro paź 15, 2003 10:34

Macda pisze:Swoją drogą: w moim odczuciu odpowiedź Twojego TŻ nie powinna być tu cytowana, bo to sprawy TYLKO miedzy Wami i wciąganie w to osób trzecich, a tym bardziej forum, jest nie na miejscu. Jak pisał Estraven - stawiasz nas w bardzo niezręcznej sytuacji.

:!:

To jest naruszenie tajemnicy korespondencji między Wami.

Hana

 
Posty: 10886
Od: Pon lut 04, 2002 15:36

Post » Śro paź 15, 2003 10:34

Dobra - konczymy omawianie spraw malzenskich Ivci - bo widze ze skupiamy sie glownie na rozwazaniach co jest nie tak pomiedzy nia a jej TZ - odbiegamy od tematu, emocje rozgrzane do czerwnosci - Estraven ma pelne rece roboty i interwencji... Co w takim razie z NIesmialkiem?

Rozumiem ze - szukamy dla niego nowego Domu? Czy Rysiu - on moze zostac na ten czas u Ciebie? Czy - jak wspomniala Ivcia - wraca do Eweliny. Bo z tego co zrozumialam nawet tymczasowo u Ivci zostac nie moze. Skupmy sie na jakis konkretach
Obrazek

Anusia

 
Posty: 3763
Od: Pon sie 25, 2003 15:45
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Śro paź 15, 2003 10:35

Ivciu, do pogadania, długo i od serca, macie z TŻ na pewno - ale to zrobicie sami. Teraz - może przejrzyj notes z telefonami czy książkę adresową w komórce, a nuż trafisz na kogoś znajomego, kogo dałoby się poprosić o przechowanie kociaka albo i więcej? (chyba, że już to zrobiłaś, ale nie wspomniałaś o tym). Nie żyjesz w próżni, Twój TŻ też ma znajomych...

Estraven

 
Posty: 31460
Od: Pon lut 04, 2002 15:30
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro paź 15, 2003 10:36

Anusia pisze:

ja tak mysle ze to wlasnie o to chodzi - nie o drugiego kota - tylko o wziecie odpowiedzialnosci za kogos... a... juz nic nie pisze wiecej...


Rozumiem, wszystkie za i przeciw. Forum sledze od dawna i pamietam przypadki zakochanych w kotach dziewczyn i ich "strasznych" TŻ. Pamietam jak reagowali forumowicze :?
Kazdy ma wlasne zdanie. Ja bym dala Ivci szanse i zycze jej, zeby miala drugiego kotka i zeby jej TŻ przestal takim sposobami wywierac na nia wplyw.
Ivciu, radze jeszcze raz bardzo otwarcie porozmawiac na temat kotka z TŻ. Nie plakac i nie tupac nogami :wink: , ale powiedziec, ze to jest Twoje marzenie, niech da Ci szanse i zaufanie, ktorego na pewno potrzebujesz! A Ty ze swej strony mam nadzieje, dotrzymasz wszelkich obietnic i staran, zeby TŻ w pelni zrozumial i zaakceptowal Twoje marzenia.

anii

 
Posty: 100
Od: Pon mar 10, 2003 10:26
Lokalizacja: wawa

Post » Śro paź 15, 2003 10:37

czy są gdzieś zdjęcia Nieśmiałka :?:
Obrazek Obrazek

drotka

 
Posty: 1802
Od: Wto kwi 22, 2003 11:49
Lokalizacja: Warszawa Kabaty

Post » Śro paź 15, 2003 10:37

Pytalam jak na razie jednego znajomego, ktory pojawil mi sie na GG - ale oni maja juz 5 kotow i niestety nic z tego...wyslalam tez zapytanie do znajomej, ktora chciala drugiego kota, ale nie wiem czy cos z tego wyjdzie, z tego co wiem, jej TZ nie byl do konca przekonany.
Roode koty :mrgreen:

Ivcia

 
Posty: 5926
Od: Wto wrz 17, 2002 12:56
Lokalizacja: Wejherowo

Post » Śro paź 15, 2003 10:39

anii pisze:
Ivciu, radze jeszcze raz bardzo otwarcie porozmawiac na temat kotka z TŻ. Nie plakac i nie tupac nogami :wink: , ale powiedziec, ze to jest Twoje marzenie, niech da Ci szanse i zaufanie, ktorego na pewno potrzebujesz! A Ty ze swej strony mam nadzieje, dotrzymasz wszelkich obietnic i staran, zeby TŻ w pelni zrozumial i zaakceptowal Twoje marzenia.


Anii, bede probowac, ale jesli na mojego TZ nie dziala fakt, ze ten biedny przestraszony kotek tam czeka, to tym bardziej nie podziala na niego fakt, ze to moje marzenie. Mysle, ze on juz podjal decyzje i raczej nie zmieni jej.
Roode koty :mrgreen:

Ivcia

 
Posty: 5926
Od: Wto wrz 17, 2002 12:56
Lokalizacja: Wejherowo

Post » Śro paź 15, 2003 10:42

Czekajcie, czekajcie...cos wisi w powietrzu...
Roode koty :mrgreen:

Ivcia

 
Posty: 5926
Od: Wto wrz 17, 2002 12:56
Lokalizacja: Wejherowo

Post » Śro paź 15, 2003 10:43

Śledzę watek odkąd się pojawił.... I tak się zastanawiam, co napisać.
Przede wszystkim - Ivcia w tej chwili musi być w fatalnym stanie psychicznym. Bardzo Ci współczuję, że musisz się zmierzyć z taką sytuacją.
Co nie zmienia faktu, że trochę niepotrzebnie przeklejałas nam caly list TZa - mogłaś tylko wyciągnąć z niego argumenty - reszta to jest sprawa między Wami, trochę niezręcznie mi jest to czytać.
Argument racjonlny TZa jest właściwie jeden, góra dwa. Tyle że są bardzo istotne - jedno to finanse, drugie - kwestia konsultowania decyzji (choć z drugiej strony, jeśli razem wybieraliscie imię dla kota, jeśli wcześniej nei mówił zdecydowanego nie, to ....to z jego strony niepoważne)
Cała reszta jego argumantów jest drugorzędna i...nie obraź się Ivciu, ale po prostu głupia i oparta na stereotypach. Osoby, które mają dwa i więcej kotów wychodzą z domu (ba, ja nawet częściej, bo wiem, że nie siedzi tam jeden smutny steskniony kot), w ich mieszkaniach nie śmierdzi (chyba że nie posprzatają, ale wtedy to smierdzi i bez kotów), kuweta u mnie stoi jedna, nic nie mam zasikane, ze zniszczeń faktycznych odnotowałam tylko parę skorup - stłuczonych doniczek, wazonik i cukiernica - ale to dlatego że je zostawiłam na wierzchu. Ba, od kiedy koty są dwa, staram się trzymać większy porządek. Bo ja z natury bałaganiara jestem.
Grożenie rozwodem z powodu kota świadczy o totalnej niedojrzałości emocjonalnej (i piszę to z pozycji osoby która półtora dnia z TZ nie gadała jak dał kotu niewłasciwą karmę) albo o innych problemach, dla których kot jest tylko katalizatorem... Może TZ jest przerażony czy przytłoczony odpowiedzialnościa, którą na siebie bierze...
Faktycznie - teraz pozostaje Ci szukanie domu Nieśmiałkowi, ewentuanie wzięcie go na ten czas do siebie.
Trzymam kciuki za dom dla Nieśmiałka. I....za pomyślne rozwiązanie sytuacji.
[url=http://www.TickerFactory.com/]
Obrazek
[/url]

lady_in_blue

 
Posty: 6164
Od: Pon kwi 22, 2002 10:35
Lokalizacja: Wola

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: HerbertPrade i 41 gości