Sprawa Niesmialka

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro paź 15, 2003 10:10

Anusia pisze:jedyne co mozesz teraz zrobic to zabrac Niesmialka od Ryski i znalezc mu dom. Uwazam ze jest to Twoj obowiazek i tyle.
Wybacz jesli zabrzmi za ostro - ale zycie dorosle polega m.in. na podejmowaniu decyzji i liczeniu sie z poniesieniem ich konsekwencji.
Ryska tego za Ciebie nie zalatwi.


Z tego co ja zrozumielam na wziecie go na czas znalezienie mu domu TZ tez nie wyraza zgody...wyglada na to, ze jedyne co moge zrobic to odwiezc go do Eve..
Roode koty :mrgreen:

Ivcia

 
Posty: 5926
Od: Wto wrz 17, 2002 12:56
Lokalizacja: Wejherowo

Post » Śro paź 15, 2003 10:11

WiMaRa pisze:Ivcia sprawa sprawą, co nie zmienia faktu, że współczuję ci zaistniałej sytuacji z TZ! Sadze, że branie kota pogorszy twoja sytuacje, nie ma sensu dolewać oliwy do ognia, po prostu wszystkimi siłami musimy znaleźć domek dla kotka!


Nie widze powodu, dla ktorego mielibyscie sie zajmowac ta sprawa, to juz tylko moj problem...
Roode koty :mrgreen:

Ivcia

 
Posty: 5926
Od: Wto wrz 17, 2002 12:56
Lokalizacja: Wejherowo

Post » Śro paź 15, 2003 10:13

anii pisze:I ja sie domyslam, ze to juz nie o tego kota chodzi, tylko o probe sil...


I niestety jak na razie wychodzi z niej zwyciesko - nawet gdybym miala sie postawic, to nie mam gdzie pojsc i za co zyc.
Roode koty :mrgreen:

Ivcia

 
Posty: 5926
Od: Wto wrz 17, 2002 12:56
Lokalizacja: Wejherowo

Post » Śro paź 15, 2003 10:14

anii pisze:Ivciu napisalas wczesniej, ze kolejny raz to Ty ustepujesz. Moze choc raz postaw na swoim.


Anii, oczywiscie mozna jeszcze rzucic sie na ziemie, zaczac krzyczec i tupac nogami. Z pewnoscia da to wspanialy efekt....ostatecznej utraty zaufania ze strony TZ ta.
Ostatnio edytowano Śro paź 15, 2003 10:16 przez Kazia, łącznie edytowano 1 raz

Kazia

 
Posty: 14029
Od: Pt maja 24, 2002 13:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro paź 15, 2003 10:15

Ivcia pisze:Czy zastanawialas sie nad tym, ze byc moze nie
bedzie ich mozna zostawiac samych w domu? Ze od tej chwili nie bedziemy
mogli wyjsc wspolnie nawet na piwo?


Ja mam dwa koty, a wychodze z Tż na piwo :roll: Ba, nie tylko na piwo! Nawet wyjeżdżamy razem na dwa dni zostawiając kotom dwie kuwety, jedzenie, wodę...

Ivcia pisze:Ze mieszkanie, w ktorym jest wieciej
niz jeden kot po prostu smierdzi?


Czuje się urazona :wink:

Ivcia pisze:Ze trzeba bedzie kupic druga kuwete, bo z
reguly dwa koty nie chca dzielic ze soba jednej?


U mnie jest jedna, duża kuweta. W tej chwili na trzy koty.

Ivcia pisze:Ze ten nowy kot pewnie
zasika nam na poczatku wszystkie dywaniki i lozka?


Zasikiwać może jeśli go nie wykastrujecie.

Ivcia pisze:Ze moze beda ze soba
walczyc?


Mogą, ale nie muszą.

Pokaż to wszystko TŻ, bo Ty to o tym wiesz.
Obrazek

Koty łączą ludzi, którzy w innym przypadku nigdy by się nie spotkali.

Katy

 
Posty: 16034
Od: Pon sie 05, 2002 18:57
Lokalizacja: Kocia Mafia Tarchomińska

Post » Śro paź 15, 2003 10:16

Kazia pisze:
anii pisze:Ivciu napisalas wczesniej, ze kolejny raz to Ty ustepujesz. Moze choc raz postaw na swoim.


Anii, oczywiscie mozna jeszcze rzucic sie na ziemie, zaczac krzyczec i tupac nogami. Z pewnoscia da to wspanialy efekt....ostatecznej utray zaufania ze trony TZ ta.


Kaziu, w normalnej sytuacji przyznałabym Ci rację. Ale jeśli ktoś z powodu kota grozi rozwodem, to ja bardzo przepraszam, ale chyba on podważa zaufanie do siebie. Zwłaszcza, że wyraźnie mówi, ze nawet mimo że Ivcia kota nie weźmie to i tak nie będzie nigdy tak samo. :?

Sigrid

 
Posty: 6640
Od: Śro lip 30, 2003 16:54
Lokalizacja: Praga (Południe, nie czeska niestety)

Post » Śro paź 15, 2003 10:17

Ivcia - Ty sie tu na nas nie obrazaj - kazdy z nas jest czlowiekiem i ma emocje... Naprawde kazdy z nas stara sie cos doradzic w tej sytuacji, zastanowic sie - ale nikt z nas nie zrobi wiecej niz moze... Nikt z nas nie przekona Twojego TZ, nikt nie wytrzasnie w tej chwili domku dla Niesmiallka - sytuacja jest jaka jest - kazdy pisze na goraco i wybacz - ale najwazniejszy jest w tej sytuacji Kociak - a nie Twoje uczucia i stosunki z TZ - bo to jest oddzielny temat i napewno wazny- ale w tym przypadku trzeba rozwiazac konkretny problem "Maly Kotek ktory jest u Ryski"
Obrazek

Anusia

 
Posty: 3763
Od: Pon sie 25, 2003 15:45
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Śro paź 15, 2003 10:18

Odpowiedz na temat czasowego zamieszkania Niemsialka u nas, na czas znalezienia mu domu:
Ostatnio edytowano Czw paź 16, 2003 10:30 przez Ivcia, łącznie edytowano 1 raz
Roode koty :mrgreen:

Ivcia

 
Posty: 5926
Od: Wto wrz 17, 2002 12:56
Lokalizacja: Wejherowo

Post » Śro paź 15, 2003 10:18

Sigrid pisze:chyba on podważa zaufanie do siebie. Zwłaszcza, że wyraźnie mówi, ze nawet mimo że Ivcia kota nie weźmie to i tak nie będzie nigdy tak samo. :?

Zważ, że mimo starań, by zachować kontrolę nad słowami, obie strony są teraz pod wpływem silnych emocji. To zmienia nieco ton wypowiedzi...

Estraven

 
Posty: 31460
Od: Pon lut 04, 2002 15:30
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro paź 15, 2003 10:19

Anusia pisze:Ivcia - nie odbierz tego jako atak na siebie - ale Twoj TZ ma calkiem rozsadne argumenty... Niestety... Z tego co on pisze to NIGDY nie chcial drugiego kota... Stalo sie - nie przemyslalas - jedyne co mozesz teraz zrobic to zabrac Niesmialka od Ryski i znalezc mu dom. Uwazam ze jest to Twoj obowiazek i tyle.


Podpisuje sie pod tym co napisala Anusia.

Izabela

 
Posty: 6922
Od: Nie cze 08, 2003 20:33
Lokalizacja: Gdynia

Post » Śro paź 15, 2003 10:19

anii pisze:I ja sie domyslam, ze to juz nie o tego kota chodzi, tylko o probe sil...


A ja mam wrażenie, że o coś zupełnie innego.
Swoją drogą: w moim odczuciu odpowiedź Twojego TŻ nie powinna być tu cytowana, bo to sprawy TYLKO miedzy Wami i wciąganie w to osób trzecich, a tym bardziej forum, jest nie na miejscu. Jak pisał Estraven - stawiasz nas w bardzo niezręcznej sytuacji.
Obrazek Obrazek

Macda

 
Posty: 34413
Od: Śro lut 20, 2002 12:01
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro paź 15, 2003 10:20

Kazia pisze:
Anii, oczywiscie mozna jeszcze rzucic sie na ziemie, zaczac krzyczec i tupac nogami. Z pewnoscia da to wspanialy efekt....ostatecznej utray zaufania ze trony TZ ta.


Kaziu, kto tu mowi o takim zachowaniu??!! 8O 8O
Jestes dziwna osoba, jesli myslisz, ze w taki sposob, mozna cos zadzialac z mezczyzna.
TZ Ivci nie chce jej dac szansy na to, zeby ona sie w jego oczach zrehabilitowala. Ivcia chce pokazac, ze jest osoba dojrzala, kocha zwierzeta, a posiadanie dwoch (!) nie jest koncem swiata.

anii

 
Posty: 100
Od: Pon mar 10, 2003 10:26
Lokalizacja: wawa

Post » Śro paź 15, 2003 10:20

WiMaRa pisze:Amidala tutaj nikt nikogo nie oskarża, to są fakty, niestety.
Ivcia jak na razie z błotem tez cie nikt tutaj nie miesza, ale wybacz nie będę udawała, że wszystko jest OK, bo nie jest :(
A tym bardziej nie będę usprawiedliwiać.
Mam wrażenie, że Ty także bardzo szablonowo traktujesz forumowiczów.
Przyznajesz się do winy i chcesz, żeby cię pogłaskać, ale dla mnie jedno yklucza drugie przynajmniej obecnie. Gdyż uważam tą cała sytuację z strasznie niesprawiedliwą i nie powinna ona miec miejsca.
Pamiętam jeszcze, jak Lidiya jechała z kotem do warszawy, a tam nikt na nią nie czekał, to był głupi żart i teraz to wygląda trochę podobnie, bo niewinny niczemu kotek został teraz na lodzie :(


WiMaRo,
troszeczkę nie rozumiem Twojej wypowiedzi, zwłaszcza o szablonowym traktowaniu forumowiczów 8O .
Zawsze staram się spojrzeć na sprawę z tej strony, że każdemu moze się zdarzyc sytuacja, której nie wziął pod uwagę. Nie jestesmy nieomylni. Ale wolę nie osadzać człowieka tylko dlatego, że raz postapił nieodpowiedzialnie. Rozumiem, że Tobie się to nie podoba, mnie też niestety nie, ale wierz mi, że gdyby wszystko było przewidywalne, nie byłoby bezdomnych kotów. Podobnie, jak kilka osób w tym wątku, wole sie skupić na szukaniu rozwiązania niż jątrzeniu rany. Ivcia, moim zdaniem, poniosła dotkliwa karę - zdaje się, że straciła nie tylko kota, ale cos dla niej ważnego. I nie chodzi mi o to by przyznac Ivci status ofiary, ale o skupianie się na rzeczach ważnych.
Amidala & Ferrari & Fionka & Mruczysław

amidala

 
Posty: 693
Od: Czw lut 27, 2003 18:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro paź 15, 2003 10:23

Ekhm...
To juz wykracza poza temat...
Nie sadze, zeby grozenie rozwodem bylo wylacznie z powodu kota...
podejrzewam, ze chodzi o caloksztalt stosunkow...a kot jest kropla przelewajaca czare...

Wybacz, ale mysle, ze jezeli Ivcia nie uszanowala zdania TY ta w sprwie kota, to moze rowniez w innych sprawach forsowala swoje zdanie na sile...ale to tyko moje domysly, byc moze nie mam racji

Kazia

 
Posty: 14029
Od: Pt maja 24, 2002 13:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro paź 15, 2003 10:24

Kazia pisze:
anii pisze:Ivciu napisalas wczesniej, ze kolejny raz to Ty ustepujesz. Moze choc raz postaw na swoim.


Anii, oczywiscie mozna jeszcze rzucic sie na ziemie, zaczac krzyczec i tupac nogami. Z pewnoscia da to wspanialy efekt....ostatecznej utraty zaufania ze strony TZ ta.


ja tak mysle ze to wlasnie o to chodzi - nie o drugiego kota - tylko o wziecie odpowiedzialnosci za kogos... a... juz nic nie pisze wiecej...
Obrazek

Anusia

 
Posty: 3763
Od: Pon sie 25, 2003 15:45
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], kasiek1510, Meteorolog1 i 50 gości