Koszmar...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon paź 13, 2003 21:35

Blue, Sz.P.Przemek jest cudotwórcą :D
Trzymam za zdrowie koci, niech już będzie dobrze :D

Myszka.xww

 
Posty: 28434
Od: Sob lip 20, 2002 18:09
Lokalizacja: Krakoff

Post » Pon paź 13, 2003 21:35

Blue - i kotka i jej opiekunowie mogą tylko dziękować opatrzności, że byłaś obok.

Kiedy czytam albo słysze o błedach wetów włos mi się jeży. Najgorsze jest to, że wiem, że choćby nie wiem, jakie błędy popełniali nie poniosą za to konsekwencji.

Falka

 
Posty: 32813
Od: Pon lut 04, 2002 17:01
Lokalizacja: Praga

Post » Pon paź 13, 2003 21:39

trzymam kciuki za wszystkie 4 kocie łapy :ok:
sqter & świrek & hienka & ufik

ObrazekObrazek

sqter

 
Posty: 478
Od: Sob sie 09, 2003 23:36
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon paź 13, 2003 21:53

Blue pisze:Ale chyba sie udalo :)


I za to :ok: z całych sił!

ani

 
Posty: 3491
Od: Pon mar 10, 2003 23:31
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pon paź 13, 2003 21:58

Falka pisze:Kiedy czytam albo słysze o błedach wetów włos mi się jeży. Najgorsze jest to, że wiem, że choćby nie wiem, jakie błędy popełniali nie poniosą za to konsekwencji.


Coz - wlasciciele kotki - o ile wiem - sa bardzo cieci na weta. Maja rowniez w woreczku odlamki kostne wyjete z nog, zdjecia zrobione dzisiaj, maja tez Przemka po swojej stronie.
Jesli tylki im nie przejdzie - to moze wiele sie nie osiagnie - ale choc troszke?
Moze choc zwrot kosztow operacji?

Blue

 
Posty: 23906
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Pon paź 13, 2003 22:01

Trzymam z calej sily za biedna kocine! Dobrze, ze trafila na Ciebie i do p.Przemka! Niech zdrowieje! :ok: :ok:
Malgorzata,
Wieslaw, Matylda, Bazyli za TM, Rozalia, Kazio,Iwan i mala Klara
Obrazek

Malgorzata

 
Posty: 3775
Od: Sob lip 12, 2003 20:09
Lokalizacja: Piaseczno

Post » Pon paź 13, 2003 22:02

Żeby choć tyle. Gdyby błedy biły ich po kieszeniach, to pewnie bardziej by sie starali, żeby ich nie popełniać.

Tak czy owak trzymam kciuki za zdrowie koci :ok:

Falka

 
Posty: 32813
Od: Pon lut 04, 2002 17:01
Lokalizacja: Praga

Post » Pon paź 13, 2003 22:11

Blue, tak wspaniale pomogłaś... Oby teraz kocinka zawalczyła. :ok:


Ja Cię chyba sklonuje po kryjomu i będę ciagle prosić o porady - masz strrasznie dużą wiedzę i jesteś bardzo mądra :love:

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Pon paź 13, 2003 22:14

cudnie ze kici sie udalo..

zuza
izba weterynaryjna nigdy dotad nie wydala wyroku skazujacego weta. Zinterpretuj to sobie dowolnie, ja mam w domu suczke, ktorej malo weci nie usmiercili. Uratowal- ludzki internista. Szkoda gadac.

Zas czesto zdarza sie ze lekarze niekompetentni, nie umiejacy postawic wlasciwej diagnozy polecaja uspic zwierze. Wlasnie po to aby ukryc swoje niekompetencje.

Blue
ja bym byla za tym, abys podala nazwisko tego chirurga. Woze swoje zoo po Polsce. Nie chcialabym zadnego z moich skarbow oddac w rece takiej slawy...
Ostatnio edytowano Pon paź 13, 2003 22:31 przez eve69, łącznie edytowano 1 raz
8 kocich ogonów i spółka (z.b.o.o.)

eve69

 
Posty: 16818
Od: Pt sie 23, 2002 15:09
Lokalizacja: gdansk

Post » Pon paź 13, 2003 22:21

Tez chcialabym je znac :!:
Malgorzata,
Wieslaw, Matylda, Bazyli za TM, Rozalia, Kazio,Iwan i mala Klara
Obrazek

Malgorzata

 
Posty: 3775
Od: Sob lip 12, 2003 20:09
Lokalizacja: Piaseczno

Post » Pon paź 13, 2003 23:19

Nazwisko weta zainteresowanym wysle na priv.
Bo to prawda - Izba Wet. nic mu nie zrobi.
Ale nie mam wielkiej ochoty byc ciagana po sadach za znieslawienie - przynajmniej w tej chwili potrzebuje odrobiny spokoju, jestem troszke zmeczona.
Ale to mi pewnie przejdzie :)
Chce tylko poczekac na wynik rozmowy wlasciciela kotki z szefem kliniki.

Blue

 
Posty: 23906
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Pon paź 13, 2003 23:26

Agnieszko, zle sie dzieje z tymi ortopedycznymi operacjami w tej klinice. Dzisiaj opowiadalam ta historie znajomemu, ktory dokarmia,leczy ratuje bezdomne koty. On ponad rok temu zawiozl tam polamanego kociaka bezdomnego. Kociak jakis czas, po operacji mial byc w klinice. Dzwonil codziennie bylo ok a trzeciego dnia dowiedzial sie, ze kociak nie zyje!Nie potrafili powiedziec dlaczego a rachunek do zaplacenia wystawili mu 1500zl!! Chlopak sie zapozyczyl i zaplacil! Moze to ten sam 'guru'operowal :evil: :evil: :evil:
Czytalas ta historie o suczce Ninie,na weterynaryjnej grupie, ktora podalam.
Sprawa jest w toku u rzecznika okregowej izby lekarsko-weterynaryjnej.
W sprawie tej suni napisaly dwie organizacje rowniez, do rzecznika, w tym my. Rozmawialam z tym rzecznikiem, byl zdziwiony i przestraszony jednoczesnie, tak to odebralam,ze organizacje zainteresowaly sie tym i stana w obronie poszkodowanych. Jednoczesnie opiekun, zmarlej suczki Niny, wniosl cywilna sprawe do sadu. Wet wypieral sie swoich ewidentnych zaniedban-a czarno na bialym stoi, w karcie suni, z tej drugiej kliniki-ze to ich podstawowa ciemnota chirurgiczna i uragajace zaniedbania. Jesli chcialby ktos wiedziec w jakim miasteczku jest ren 'rzeznik'to moge podac.
Takze mysle,ze Twoi znajomi, gdyby chcieli, moga tez podpierac sie organizacjami, zwrocic sie do nich ze skarga i prosba o pomoc.
Mam glebokie przekonanie, ze bedzie z koteczka ok. A w najblizszym czasie chce wysylac do Pana Przemka zdjecia tego yorkopodobnego(napisze do Pana Przemka o tym Yorku)z sochaczewskiego schroniska-w Panu Przemku cala nadzieja :lol:
Marzec; Ogólnopolski Miesiąc Sterylizacji Zwierząt,niższe ceny zabiegów

ARKA

 
Posty: 4415
Od: Sob lut 16, 2002 21:27
Lokalizacja: Janinów k/Grodziska Mazowieckiego

Post » Pon paź 13, 2003 23:29

rozumiem blue
dzieki
8 kocich ogonów i spółka (z.b.o.o.)

eve69

 
Posty: 16818
Od: Pt sie 23, 2002 15:09
Lokalizacja: gdansk

Post » Pon paź 13, 2003 23:31

Aniela, noz sie w kieszeni otwiera, no nie? Temu Twojemu yorkowi znajdziemy dom, na pewno
8 kocich ogonów i spółka (z.b.o.o.)

eve69

 
Posty: 16818
Od: Pt sie 23, 2002 15:09
Lokalizacja: gdansk

Post » Wto paź 14, 2003 11:42

Ufff, całe szczęście, że kocince lepiej, oby się wszystko udało.

A swoją drogą... Byliśmy w Elwecie u pewnego sławnego ortopedy z Herhorem (parę miesięcy temu). Herek przeszedł w dzieciństwie krzywicę, teraz utyka - czasem wyraźniej, czasem mniej. Ale jedna łapa jest zdecydowanie chudsza i lekko wygięta.

Sława jakoś na to specjalnie nie zwróciła uwagi. Herhor szybko się zdenerwował (jak to on), a wet powiedział: "Proszę przyjść jak go naprawdę będzie bolało, wtedy może da się zbadać"... 8O :roll: :strach:

No to więcej do niego nie poszliśmy.

katonka

 
Posty: 4378
Od: Wto lis 19, 2002 21:47
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Beanie, Blue, CatnipAnia i 40 gości