Tak jak w temacie. Maly kotek - okolo 3 - miesieczny, caly rudy. Jeszcze go nie widzialam, jutro postaram sie zrobic zdjecia. A oto jego historia:
Kilka dni temu moj maz byl z Rysiem u weta na zastrzyku. Jedna z pan, nie wiem lekarz czy technik, zapytala go, czy nie szuka drugiego rudego kota? My niestety na razie nie szukamy, ale Robert zaiteresowal sie tematem. Kotek mieszka w kotlowni szpitala dla psychicznie chorych na Sobieskiego. Przyjechal z pacjentem, ale pacjent w ktoryms momencie uciekl, a kot zostal.
Pilnie szuka domu. Wiem, ze bez zdjec to kiepsko reklamowac, ale beda z pewnoscia tak szybko, jak sie uda.
Czekam na zgloszenia od zainteresowanych na pw.