Miałam te same dylematy, gdy oddawałam do sterylizacji kocicę - mamę maluchów, którymi się zajmowałam. Zastanawiałam się, czy jej kocie życie nie straci sensu, gdy już więcej nie bedzie miała dzieci i nie będzie miała kilka razy do roku zajęcia z ich wykarmieniem i wychowaniem. Ale usłyszałam w odpowiedzi, że u niej instynkt włącza się dopiero pod wpływem hormonów w okresie rui, więc gdy będzie wysterylizowana, nie będzie tęsknić za posiadaniem małych. Poza tym będzie jej łatwiej wyżywić tylko samą siebie i zadbać tylko o swoje schronienie i bezpieczeństwo
A co do relacji Świrka i Hienki to zapoznawanie się kociorów odbywa się głównie poprzez łapoczyny

, Świr ma niby dobre intencje, bo dopada małą i chce ją wylizywać, ale Hienka wcale nie wydaje się z tego powodu wielce szczęśliwa, zaczyna się wyrywać, Świrek się wkurza no bo przeciez on tu rządzi i idą w ruch zęby i pazury. Mnóstwo przy tym pisku, kotłowania się, ale obrażeń chyba raczej żadnych
Poza tym sama Hienka też wcale taka święta nie jest - zdarza jej się skoczyć Świrowi do szyi albo gonić przez całe mieszkanie za jego ogonem
Zastanawiam się momentami, czy Hienka nie oswoiłaby się szybciej, gdyby przebywała tylko z nami i ten potwór by jej nie straszył?