Składam raport z przebiegu sytuacji

:
Hienka( takie ma robocze pseudo bo nieco przypomina mi pewne zwierzątko

)jest faktycznie dzielna, chociaż mocno wystraszona. Na początek zakwaterowaliśmy ją w łazience, żeby maluch mógł się powoli oswajać, nie napadany non stop przez Świra. Nie pozwala się na razie głaskać, ale nie ucieka, gdy wchodzimy do łazienki. Siusiu było grzecznie do kuwetki, ale jeść na razie nie chce. Oczywiście odkryła już dyżurną skrytkę za kibelkiem - każdy z maluchów przechodził ten etap
Świr zachowuje się dziwnie - po wstępnym sykaniu i pacaniu łapą przestał się interesować małą, zupełnie inaczej niż było z maluchami, które od razu łapał i wylizywał
Uwaga, uwaga

Hienka własnie wyszła z łazienki

o, juz uciekła z powrotem
Martwi mnie jej brzuchalek - karykaturalnie wielki, prawie ciągnący się po ziemi i taki napęczniały - Małgosiu, ona na pewno była odrobaczona?Może środek był za słaby. Przed momentem odkryłam też kupsztala w kuwecie- chyba hienkowego i był całkiem elegancki, ani śladu robaków, więc już nie wiem o co chodzi. A jeśli ona ma robaki, to czy mogą ze Świrem korzystać z jednej kuwety?
No i jeszcze jedna rzecz- Hienka chyba reaguje na kicikici
